Wrocław: Plaga kradzieży na dużych osiedlach. Złodzieje polują na lusterka samochodowe konkretnych marek
W tym artykule:
Złodzieje grasują na dwóch wrocławskich osiedlach
Od kilku nocy mieszkańcy Popowic i Kozanowa nie mogą spać spokojnie. Ktoś kręci w pobliżu zaparkowanych samochodów i rozmontowuje boczne lusterka. Sprawa odbiła się głośnym echem w mediach społecznościowych. Mieszkańcy tworzą wewnętrzne grupy, na których ostrzegają się przed złodziejami.
- To chyba był jakiś zbiorowy incydent, bo właśnie stoję przy swoim aucie i też nie mam dwóch lusterek - pisze pani Justyna. - To, co dzieje się na tym osiedlu, przechodzi ludzkie pojęcie. Dwa razy ktoś nam zarysował auto a teraz lusterka - komentuje wrocławianka.
We wtorek (30 września) z dziennikarzami portalu gazetawroclawska.pl skontaktował się nasz Czytelnik, pan Sławomir (nazwisko do wiadomości red.). Mężczyzna poinformował, że podobnie jak część sąsiadów z osiedla, on również padł ofiarą złodziei. Z jego samochodu zniknęły dwa wkłady do lusterek.
Koszty napraw są ogromne
Sprawa jest poważna. Auto było nowe, więc koszt naprawy nie należy do najniższych. Jak przyznaje, przekroczył 1000 zł. Twierdzi, że policja wie o tym, co dzieje się na Popowicach i Kozanowie, jednak niewiele robi w tym temacie.
- Sprawy są zgłaszane na komisariatach przy ulicy Trzemeskiej i Połbina we Wrocławiu, ale uszkodzonych aut przybywa każdej nocy - mówi nasz Czytelnik.
Żeby naprawić szkodę, mężczyzna pojechał do warsztatu. Mechanicy uznali, że za całym procederem muszą stać profesjonaliści.
Świadczy o tym znikoma skala zniszczeń, których wręcz nie dokonali podczas demontażu. Złodzieje nie wyłamali ani nie ukruszyli ani jednego elementu. Dzięki temu będą mogli dostać za nie krocie.
Tego szukają złodzieje
Mieszkańcy doszli do wniosku, że przestępców interesują głównie nowe egzemplarze samochodów osobowych marek Skoda i Audi. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że w ciągu ostatnich kilku dni wrocławianie zgłosili co najmniej 4 takie kradzieże.
Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu, żeby potwierdzić te informacje. Czekamy na odpowiedź.
Okazuje się jednak, że problem nie dotyczy jedynie stolicy naszego regionu, a całego województwa.
Oznakowane lusterko trudniej sprzedać
W piątek (26 września) policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Legnicy przekazali, że boczne lusterka wciąż są jednym z najczęściej kradzionych elementów pojazdu. Aby zminimalizować ryzyko, warto je oznaczyć. Dzięki temu złodzieje nie będą tak chętni do sięgania właśnie po nie.
"Oznakowane lusterko zniechęca złodzieja, bo trudniej je sprzedać. Takie znakowanie jest trwałe - nie da się go usunąć ani zakryć, a w razie kradzieży policja łatwiej ustali właściciela. Koszt inwestycji jest niewielki. To średnio 70 zł "- policjanci przekazują w komunikacie.
Złodzieje chętnie sięgają również po takie elementy wyposażenia samochodów jak akumulatory, wycieraczki, obudowy kierunkowskazów czy listwy osłonowe.