Wychodził z bloku z reklamówką pełną gotówki i biżuterii seniorki
W poniedziałek, 23 kwietnia, policjanci w Poznaniu zatrzymali na terenie Lubonia 45–letniego mężczyznę. Pełnił rolę „odbieraka” w sprawie oszustwa metodą na policjanta. Tego dnia, w godzinach popołudniowych, 77–letnia mieszkanka Lubonia odebrała stacjonarny telefon, a w słuchawce usłyszała kobiecy głos. Osoba po drugiej stronie słuchawki przedstawiła się jako „policjantka” informując seniorkę, że wspólnie z prokuraturą prowadzone są tajne działania mające na celu ochronę jej mienia przed kradzieżą.
Namówili seniorkę do poinformowania ile dokładnie ma pieniędzy i kosztowności w domu. Pod pozorem ochrony jej własności przed kradzieżą, miała przyszykować wszystko w zamkniętej torbie foliowej i pozostawić na wycieraczce. Tak „zabezpieczone na poczet postepowania mienie” miał osobiście odebrać sam prokurator.
Głos w słuchawce cały czas podkreślał, żeby pozostać na linii i się nie rozłączać. Sugerował wciąż konieczność szybkiego działania, wywoływał presję czasu i oddziaływał na poczucie odpowiedzialności. W między czasie kobieta została przełączona do innego policjanta. Tym razem męski głos w słuchawce zagroził, że jeśli nie pomoże policji i prokuraturze dodatkowo zostanie nałożona na nią grzywna w wysokości 5 tys. złotych. Wystraszona i zmanipulowana 77-latka zrobiła to do czego nakłonili ją oszuści. Przed drzwiami mieszkania pozostawiła reklamówkę z zawartością gotówki i biżuterii o łącznej wartości niemal 35 tys. złotych. Kobieta zdjęła nawet z palca swoją obrączkę i wrzuciła ją do siatki.
W trakcie procederu policjanci z komendy miejskiej w Poznaniu prowadzili równolegle działania operacyjne mające na celu wykrycie oszustów. Najpierw wpadł „odbierak”. Został zatrzymany w momencie, kiedy wychodził z mieszkania swojej ofiary. 45–letni mężczyzna narodowości Romskiej miał przy sobie foliową reklamówkę, w której było mnóstwo gotówki oraz biżuterii. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.
Zebrany przez kryminalnych materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mężczyźnie zarzutu oszustwa, przy czym spowodowane przez niego straty oszacowano na blisko 35 tysięcy złotych. Przyznał się do winy. Na wniosek policji oraz prokuratury, postanowieniem sądu został aresztowany tymczasowo na trzy miesiące. Postępowanie ma charakter rozwojowy. Romowi grozi teraz kara do 8 lat więzienia.