Zachodniopomorskie: Wciąż brakuje nauczycieli. Kto będzie uczył?
Jak podało MEN, wolne miejsca pracy dla nauczycieli dotyczą przede wszystkim dużych miast. W naszym województwie na nauczycieli czeka około 380 ofert pracy, a w ciągu ostatnich 24 godzin przybyło 14 wakatów.
Praca czeka na nauczycieli
Według "Barometru zawodów dla Zachodniopomorskiego" bez problemu w naszym regionie pracę otrzymaliby nauczyciele nauczania wczesnoszkolnego, nauczyciele praktycznej nauki zawodów, nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących i zawodowych, nauczyciele przedszkoli, szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych, wychowawcy w placówkach oświatowych.
Zdaniem kuratorium ta liczba wolnych miejsc pracy w nadchodzącym roku szkolnym jest porównywalna do ubiegłorocznej.
Ciągle jeszcze jest ruch wśród kadry
- W tej chwili jeszcze ciągle trwa rekrutacja - przyznaje dyrektorka jednej ze szczecińskich szkół. - Podstawowe przedmioty mam w większości obsadzone przez kadrę, brakuje mi nauczycieli do pojedynczych zajęć. Ciągle liczę, że ktoś się zgłosi.
Przykładowo - w Świnoujściu praca czeka na nauczyciela matematyki, który miesięcznie może zarobić od 5153 zł brutto. W Koszalinie matematyk dostanie 6211 zł brutto, opiekunka do świetlicy może liczyć na zarobki od 5027 zł brutto. W Szczecinie nauczyciel przedszkolny może zostać zatrudniony na etat za 7 tys. zł brutto.
Brakuje także nauczycieli informatyki, języków obcych, a nawet chemii, historii i biologii.
Jakich ofert pracy dla nauczycieli jest najwięcej
Ale najwięcej ofert pracy skierowanych jest do nauczycieli psychologów (15 proc. wszystkich ofert), nauczycieli wspomagających kształcenie uczniów z niepełnosprawnościami (14 proc.), nauczycieli wychowania przedszkolnego (14 proc.) oraz nauczycieli języka angielskiego (5 proc.) i nauczycieli matematyki (5 proc.).
W części szkół praca oferowana jest na pełny etat, ale wiele placówek proponuje jedynie kilka godzin tygodniowo. Przykładem może być liceum, które poszukuje nauczyciela języka polskiego "do prowadzenia zajęć z uczniem w ramach zindywidualizowanej ścieżki edukacyjnej na terenie szkoły w wymiarze dwóch godzin tygodniowo".
- To ile rzeczywiście będzie brakowało nauczycieli w mojej szkole, okaże się pod koniec września - twierdzi dyrektorka szkoły w Szczecinie i tłumaczy, że liczy na pomoc swoich koleżanek z innych szkół, którym także brakuje nauczycieli określonych przedmiotów, ale nie mają dla nich zajęcia na pełny etat.
Nauczyciel to zawód deficytowy
- Zawód nauczyciela należy do deficytowych - twierdzi Magda Dąbrowska, eksperta rynku pracy z Grupy Progres i wskazuje, że wśród nauczycieli deficyt dotyczy pięciu grup: praktycznej nauki zawodu, przedmiotów ogólnokształcących, przedmiotów zawodowych, przedszkoli oraz szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych.
Jak podkreśla, jeśli chodzi o zapotrzebowanie na pracowników w edukacji, jest ono raczej stałe, ale za to gorzej jest natomiast z chętnymi do pracy.
- Nie możemy mówić, że liczba kandydatów utrzymuje się na podobnym poziomie, wręcz przeciwnie - spada - twierdzi Dąbrowska.
- Teoretycznie liczba ofert pracy w sektorze edukacji może wydawać się niewielką liczbą, jednak problem jest znacznie poważniejszy, gdy weźmiemy pod uwagę ograniczoną pulę kandydatów - podkreślają specjaliści. - Nauczyciele od lat znajdują się na liście zawodów deficytowych, a sytuacja w branży wciąż się pogarsza. Coraz trudniej znaleźć wykwalifikowaną kadrę. Dodatkowo wielu pedagogów decyduje się na zmianę zawodu, co jeszcze bardziej zmniejsza zasoby dostępnych specjalistów. To nie tylko kwestia liczby wakatów, ale także jakości nauczania i stabilności systemu edukacji w Polsce.
Dlaczego nie chcą pracować w zawodzie nauczyciela
Jak mówią sami nauczyciele, najważniejszym powodem zniechęcającym ich do podejmowania pracy w tym zawodzie są nie tylko niskie zarobki, które nie dorównują pensjom w sektorze prywatnym. Sytuację pogarsza nadmiar biurokracji - nauczyciele znaczną część czasu spędzają na wypełnianiu dokumentacji, zamiast na pracy z uczniami. Równie często wskazywana jest też bardzo duża odpowiedzialność, obciążenie psychiczne i stres, a także brak wymaganych kwalifikacji. Nie pomaga też brak prestiżu zawodu i jego skutecznej promocji. Dodatkowo wielu pedagogów wskazuje na problemy infrastrukturalne - brak nowoczesnych narzędzi, zasobów dydaktycznych i odpowiednich warunków pracy. Problemem są również przebranżowienia: część nauczycieli odchodzi z zawodu w poszukiwaniu atrakcyjniejszych warunków finansowych i pozafinansowych w innych sektorach. Młodej kadry również nie przybywa.
- Młodzi ludzie wybierają dziś kierunki takie jak psychologia, informatyka, zarządzanie, medycyna czy prawo - zauważa Magda Dąbrowska. - Choć teoretycznie mogliby zdecydować się na pracę w edukacji, częściej wybierają ścieżki z wyższym wynagrodzeniem. Takich wyborów nie podejmują jedynie ludzie dopiero zaczynający swoją aktywność zawodową.
Coraz więcej doświadczonych nauczycieli podejmuje pracę w innych branżach, co sprawia, że deficyt kadry w szkołach staje się problemem jeszcze bardziej złożonym i trudnym do szybkiego rozwiązania.
Odchodzą z zawodu nie tylko dla pieniędzy
Analizy Grupy Progres pokazują, że nauczyciele zmieniający zawód najczęściej trafiają do branż, w których mogą wykorzystać swoje umiejętności organizacyjne, komunikacyjne i dydaktyczne. Wybierają IT (e-learning, szkolenia online, analiza danych), HR i szkolenia biznesowe, marketing, media, administrację publiczną i samorządową, przemysł i usługi techniczne, biznes i rękodzieło. Coraz częściej kierują się także w stronę coachingu, psychologii i doradztwa, rozwijając kompetencje w obszarze wsparcia indywidualnego i rozwoju osobistego.
- Nauczyciele odchodzą nie dlatego, że przestali kochać zawód, lecz dlatego, że odkrywają nowe ścieżki, w których mogą wykorzystać swoje kompetencje w inny sposób - uważają specjaliści rynku prący. - To pokazuje, że ich umiejętności są uniwersalne, edukacja - choć traci kadry - zyskuje w ten sposób nowych liderów w biznesie, IT i doradztwie. Pytanie, które teraz stawiamy, brzmi: czy uda się ich przyciągnąć z powrotem do szkół? Odpowiedź nie jest prosta - wymaga zmiany warunków pracy, wynagrodzenia i uznania ich wartości, tak aby edukacja stała się miejscem, w którym chcą kontynuować karierę, a nie tylko była etapem przejściowym.