Zawiercie: Śmiertelna pułapka na drodze! 44-latek rozwiesił drut w poprzek ulicy, mógł zabić!
Śmiertelna pułapka na drodze w Zawierciu! 44-latek rozwiesił drut, mógł zabić!
To cud, że nikt nie zginął! 44-letni Artur J. z Zawiercia zamienił spokojną ulicę w śmiertelną pułapkę. Mężczyzna - znany policji recydywista - rozciągnął metalowy drut w poprzek drogi, narażając kierowców, motocyklistów i rowerzystów na utratę życia lub kalectwo.
Jakby tego było mało - wcześniej zdemolował samochód, a później pobił pracownicę sklepu, próbując uciec z trzema zgrzewkami piwa!
"Niewiele z niego wynika". Wojskowy o spotkaniu Trump-Xi
44-latek został zatrzymany przez policję i - decyzją sądu - trafił na trzy miesiące do aresztu. Prokuratura nie ma wątpliwości: jego zachowanie to skrajna bezmyślność i pogarda dla ludzkiego życia.
- Mężczyzna rozwiesił metalowy drut w poprzek ulicy Wierczki, narażając uczestników ruchu na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia - poinformował prokurator Bartosz Kilian, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Zawierciu.
To nie pierwszy raz, gdy 44-latek łamie prawo. Wcześniej zniszczył samochód o wartości 15 tysięcy złotych, a później uszkodził szybę i framugę okna w szkole. Ostatni wybryk był jak scena z czarnej kroniki - 23 października w sklepie przy ul. Senatorskiej ukradł alkohol, a gdy sprzedawczyni próbowała go powstrzymać, użył wobec niej przemocy, by uciec z łupem.
Prokuratura nie ma złudzeń - Artur J. działał w warunkach recydywy, czyli jako przestępca, który wrócił do kryminalnego procederu.
- Z uwagi na charakter zarzucanych czynów oraz powrót do przestępstwa, sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego - dodał prokurator Kilian.
Za swoje czyny mężczyzna może spędzić nawet 15 lat za kratami.