Chcą żyć, nie harować. Pracownicy stawiają granice
Dla niemal 80 proc. respondentów badania, work-life balance jest wartością, którą kierowali się przy wyborze zatrudnienia
Pracownicy, szczególnie ci z młodszych pokoleń, coraz częściej szukają pracy, która oprócz satysfakcjonujących zarobków, zagwarantuje utrzymanie równowagi między życiem osobistym a zawodowym. Dla 79,8 proc. uczestników badania „Pokolenie Z na rynku pracy” stwierdziło, że work-life balance to wartość, którą kierowali się przy wyborze zatrudnienia. Około 60 proc. respondentów odrzuciło stwierdzenie, że pracę należy zawsze stawiać na pierwszym miejscu. Dla osób urodzonych w latach 1998-2007, które wzięły udział w sondażu, większą wartością jest rozwój osobisty i życie rodzinne.
– Pokolenie Z cechuje się dużą elastycznością i gotowością do uczenia się, ale jednocześnie wysoką świadomością własnych potrzeb i oczekiwań wobec pracodawców oraz rynku pracy. Sukces w przyciąganiu i zatrzymywaniu talentów z tej generacji wymagać będzie od firm nie tylko atrakcyjnych ofert finansowych, lecz także stworzenia przyjaznego środowiska pracy, oferowania realnych możliwości rozwoju, a także uczciwego i przejrzystego dialogu z pracownikami. Pokolenie Z nie tylko oczekuje tego od rynku pracy — ono tego wymaga – uważa prof. Jacek Męcina z Uniwersytetu Warszawskiego, pod kierunkiem którego zostało przeprowadzone badanie.
Niektórzy hołdują przekonaniu, że poświęcenie się pracy jest czymś negatywnym – to zabija gen przedsiębiorczości i etosu pracy
Głos pokolenia Z należy brać pod uwagę, bo – według Światowego Forum Ekonomicznego – do 2030 r. ta generacja będzie stanowiła jedną trzecią globalnego rynku pracy. Tymczasem wielu przedsiębiorców podkreśla, że bez ciężkiej pracy i to bardzo często kosztem życia rodzinnego, nie osiągnęliby sukcesu. Niedawno Rafał Brzoska, prezes InPostu, w youtube'owym kanale „This is IT” stwierdził, że przez ostatnie 10 lat „mieliśmy do czynienia z kulturą obrzydzania etosu ciężkiej pracy”. Brzoska uważa, że niektórzy aktywiści hołdują błędnemu przekonaniu, że poświęcenie się pracy jest czymś negatywnym. Takie podejście, jak mówił w wywiadzie, zabija gen przedsiębiorczości i etos pracy.
– To prawda, zgadza się – przyznaje Mariusz Frąc, współwłaściciel MaWo Group, spółki z branży transportowej, ekspert BCC. – Jeśli chcemy osiągnąć sukces, musimy na niego zapracować, czasem to oznacza pracę po godzinach. Jeśli chcemy osiągnąć sukces ponadprzeciętny, to i praca musi być ponadprzeciętna. Ale wytężona praca musi mieć sens i musi być realizowana rozsądnie – pracujemy dużo, żeby z tego móc potem skorzystać. Etos pracy nie polega na tym, żeby harować i przez całe życie wypruwać sobie żyły, ale żeby pracować z głową – dodaje Mariusz Frąc.
Niektórzy pracodawcy narzekają na młodych pracowników, którzy mylnie pojmują work-life balance jako unikanie pracy.
– Pracujemy czasem do późnych godzin nocnych, bywało, że nawet w niedziele. Pracujemy niemal non stop np. przy wymianie opon. Oczywiście po okresie wzmożonej pracy, przychodzi spokojniejszy czas i wtedy pracownicy mogą sobie zrekompensować wcześniejszy trud. Jeśli jest możliwość zarobku, to trzeba zarabiać, cały zespół to rozumie. Pracownicy, którzy mają inną filozofię pracy, sami odchodzą. Nie każdy nadaje się do tej pracy – mówi Piotr Pszoniak, właściciel warsztatu samochodowego AGV Auto-Service działającego na Pomorzu.
Pracownicy akceptują wysiłek, jeśli widzą korzyści: sprawiedliwe wynagrodzenie, jasny cel i szansę rozwoju
W etosie ciężkiej pracy nie chodzi o mierzenie wartości człowieka i jego pracy liczbą przepracowanych godzin, lecz o przyjęcie do wiadomości, że rezultaty rosną wraz ze świadomym, dobrze zainwestowanym wysiłkiem.
– Fizyki sukcesu nie oszukamy. Bez względu na to, co robimy, rezultat naszych działań będzie tym lepszy, im więcej i mądrzej się temu rezultatowi poświęcimy. Większość przedsiębiorców, ale i pracowników, nie musi mieć ambicji bycia najlepszymi na świecie. Nie zabraniajmy jednak i nie karzmy tych firm i tych ludzi, którzy chcą być najlepsi. Świat oprócz firm normalnych, przeciętnych, potrzebuje też firm elitarnych, które dzięki dobrowolnemu poświęceniu swoich pracowników i gotowości na ponoszenie dużego ryzyka porażki, będą przełamywać np. kolejne bariery technologicznych możliwości naszej cywilizacji. Co ważne, pokolenie Z, domagając się work‑life balance, nie odrzuca ambicji – żąda tylko sensownego wykorzystania czasu, technologii i kompetencji – mówi Maciej Michalewski, prezes ATS Element.
Z jego doświadczenia wynika, że pracownicy akceptują wysiłek, jeśli widzą korzyści: sprawiedliwe wynagrodzenie, jasny cel i szansę rozwoju.
– Tam, gdzie dodamy częsty i rzetelny feedback oraz narzędzia odciążające od rutyny, ciężka praca staje się ambitnym projektem, a nie karą. Organizacja, która jedynie wzywa do zaciskania pasa, przegra walkę o ludzi – twierdzi Maciej Michalewski.
Polska ma jeden z najniższych w Europie wskaźników niewykorzystanego potencjału pracy
Tematy związane z work-life balnce i etosem pracy wpisują się w dyskusję na temat skracania czasu pracy np. do 4 dni w tygodniu, co promuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Propozycja ma zwolenników w organizacjach związkowych.
– To rozwiązanie powinno być wdrożone tak szybko, jak tylko się da. Nie będziemy lepiej pracować i przynosić zysków, jeśli zostanie nam dokręcona śruba i jeśli zostaniemy obciążeni dodatkowymi zadaniami. Wypoczęty pracownik ma więcej sił i w mniejszym stopniu dotyka go wypalenie zawodowe – mówił nam niedawno w wywiadzie Piotr Ostrowski, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.
Niektórzy pracodawcy rozważają wprowadzenie krótszego czasu pracy w swoich zakładach. Inni to rozwiązanie krytykują i twierdzą, że polskiej gospodarki na nie nie stać. Wskazują też, że skracanie czasu pracy będzie trudne do realizacji w branży produkcyjnej czy logistycznej.
– Trudno wyobrazić sobie skrócenie czasu pracy np. w przemyśle produkcyjnym, gdzie kluczowe jest zachowanie ciągłości procesów. Tymczasem to właśnie ten sektor zatrudnia około 25% wszystkich pracujących w Polsce. Co więcej, aż 30% osób pracuje w systemie zmianowym – a w takich warunkach organizacja pracy już teraz stanowi wyzwanie, które skrócenie tygodnia pracy mogłoby tylko pogłębić. Pojawia się przy tym zasadnicze pytanie: kto uzupełni wakaty, które powstaną, jeśli skrócimy czas pracy bez zmniejszania obowiązków? Polska ma jeden z najniższych w Europie wskaźników niewykorzystanego potencjału pracy – po prostu brakuje nam ludzi, którzy mogliby przejąć brakujące godziny – mówi Anna Wicha, prezes Polskiego Forum HR.