Jeden z najważniejszych filmów sci-fi ostatnich miesięcy jest trzecią finansową klapą Disneya w tym roku. Studio może stracić na nim ponad 130 mln dolarów
Widowisko sci-fi z Jaredem Leto, Gillian Anderson i Jeffem Bridgesem nie przyciągnęło do kin tłumów. Film przyniesie Disneyowi trzecią w tym roku stumilionową stratę.
Niedawno informowaliśmy Was, że prawdopodobnie najlepszy film roku, Jedna bitwa po drugiej, mimo świetnych recenzji może przynieść wytwórni Warner Bros. stratę w wysokości 100 mln dolarów. Teraz branżowe media donoszą, że na widowisku sci-fi Tron: Ares Disney straci jeszcze więcej.
Jak twierdzi Deadline, budżet dzieła z Jaredem Leto wyniósł aż 220 mln dolarów, a nie, jak wcześniej zakładano, 170 mln dolarów. Branżowy portal szacuje, że Tron: Ares przyniesie Disneyowi ponad 130 mln straty, zakładając, że uda mu się zebrać w box office 160 mln. Obecny wynik kasowy widowiska na świecie to nieco ponad 100 mln dolarów. Pamiętajmy, że kina zatrzymują połowę wpływów ze sprzedaży biletów.
Widocznie nawet gwiazdorska obsada, do której należą Jared Leto, Evan Peters, Greta Lee, Hasan Minhaj, Jodie Turner-Smith, Arturo Castro, Cameron Monaghan, Gillian Anderson oraz Jeff Bridges, nie była w stanie przyciągnąć przed ekrany widzów zniechęconych kiepskimi recenzjami widowiska.
Warto dodać, że o ile Jedna bitwa po drugiej może Warnerowi zapewnić Oscary, o tyle zmiażdżony przez krytyków Tron: Ares w żaden sposób nie będzie w stanie osłodzić Disneyowi kasowej porażki. Co gorsza, widowisko z Jaredem Leto to trzeci – po Elio i Śnieżce – film z wytwórni Myszki Miki, który w tym roku przyniósł studiu stumilionowe straty.
Przedstawiający historię ultrazaawansowanego Programu Ares film Tron: Ares jest jeszcze wyświetlany w kinach.