Najpiękniejszy wrak świata. Co roku odwiedzają go tłumy

Gdy 24 kwietnia 1961 roku na powierzchnię Bałtyku wynurzył się niemal nienaruszony XVII-wieczny okręt wojenny, świat oniemiał. Dziś to jeden z najważniejszych zabytków Szwecji i najwspanialszy przykład morskiej archeologii.

Okręt VasaOkręt Vasa
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Przez Wieki

Katastrofa na oczach tysięcy

Początek lat 20. XVII wieku to czas, gdy Szwecja pod rządami Gustawa II Adolfa stawała się potęgą militarną. Król zapragnął okrętu, który przyćmi wszystkie inne – miał być nie tylko narzędziem wojny, lecz także pływającym pałacem, manifestacją prestiżu dynastii Wazów. Budowę zlecono duńskiemu mistrzowi Henrikowi Hybertssonowi.

Prace trwały dwa lata, angażując ponad 400 cieśli, snycerzy i rzemieślników. Efekt zachwycał: trzymasztowy galeon o długości 69 metrów, wysokości 52 metrów i wadze 1200 ton, ozdobiony setkami rzeźb, złoceniami i motywami biblijnymi oraz mitologicznymi.

10 sierpnia 1628 roku Vasa wyruszył w swój dziewiczy rejs z portu w Sztokholmie. Na nabrzeżach zebrały się tysiące gapiów, a wśród nich zagraniczni dyplomaci i szwedzka elita. Okręt oddał salwę honorową przez otwarte furty działowe.

Po przepłynięciu zaledwie 1300 metrów nagły podmuch przechylił Vasę na lewą burtę. Woda wdarła się przez otwarte furty, a ciężka, bogato zdobiona nadbudówka i zbyt mała ilość balastu sprawiły, że okręt nie był w stanie się wyprostować.

W ciągu kilku minut kolos zatonął na głębokości 32 metrów, zaledwie 120 metrów od brzegu na oczach przerażonego tłumu. Zginęło od 30 do 53 osób – dokładna liczba nie jest znana.

Inżynieryjna katastrofa i królewska pycha

Współczesne analizy wskazują jednoznacznie: przyczyną katastrofy była fatalna konstrukcja. Okręt był zbyt wysoki i ciężki powyżej linii wodnej, a za mało masywny pod wodą. Środek ciężkości znajdował się zbyt wysoko, przez co nawet lekki podmuch mógł go przechylić.

Dodatkowo podczas budowy używano różnych systemów miar – szwedzkich i amsterdamskich stóp – co doprowadziło do asymetrii kadłuba. Ciężkie działa rozmieszczono zbyt wysoko, pogłębiając problem stabilności. Otwarte furty działowe, przez które miała być oddana salwa honorowa, stały się śmiertelną pułapką. W efekcie, okręt, który miał siać postrach na Bałtyku, nie zdołał wypłynąć nawet na pełne morze.

Po katastrofie wszczęto śledztwo, ale nikt nie poniósł odpowiedzialności. Główny konstruktor nie żył, a król sam doglądał budowy. Wina spadła na "siły wyższe".

Zapomnienie i poszukiwania – Vasa na dnie przez 333 lata

Po zatonięciu część kosztownych dział wydobyto w XVII wieku przy użyciu prymitywnych dzwonów nurkowych. Potem Vasa popadł w zapomnienie, a jego wrak spoczywał pod warstwą mułu i śmieci w porcie Sztokholmu. Przez wieki miejsce to omijały statki, a wody Bałtyku – zimne, ubogie w tlen – okazały się idealnym środowiskiem konserwującym drewno.

Dopiero w połowie XX wieku szwedzki inżynier i pasjonat historii Anders Franzén rozpoczął systematyczne poszukiwania. Przeszukiwał archiwa, analizował mapy, a w 1956 roku własnoręcznie skonstruowanym urządzeniem pobrał próbkę czarnego dębu z dna portu. Współpracując z nurkiem Perem Edvinem Fältingiem, Franzén potwierdził lokalizację wraku.

Operacja wydobycia

Wydobycie Vasy było przedsięwzięciem na skalę światową. Przez dwa lata nurkowie wykopali sześć tuneli pod wrakiem, przeciągając przez nie stalowe liny. Pracowali w całkowitej ciemności, w mulistym dnie, narażeni na ryzyko zawalenia się tuneli i osunięcia wraku. W sumie wykonano ponad 1300 nurkowań, bez poważniejszych wypadków.

W 1959 roku rozpoczęto stopniowe podnoszenie okrętu – w serii 18 etapów przesunięto go z głębokości 32 do 16 metrów, a następnie do płytszych wód Kastellholmsviken. Tam przez ponad rok usuwano błoto i wzmacniano konstrukcję.

Ostateczny, spektakularny moment nastąpił 24 kwietnia 1961 roku. Przed kamerami telewizji, setkami dziennikarzy i tysiącami widzów, Vasa wynurzyła się z głębin po 333 latach. Wyłowiono tysiące artefaktów: monety, narzędzia, ubrania, a nawet szczątki załogi.

Konserwacja i muzeum

Po wydobyciu okręt wymagał natychmiastowej konserwacji. Drewno, przez wieki nasiąknięte wodą, zaczęło szybko wysychać i pękać. Zastosowano nowatorską metodę impregnacji polietylenoglikolem (PEG), polegającą na wieloletnim (17 lat!) spryskiwaniu drewna tym związkiem, który zastąpił wodę w komórkach drewna, zapobiegając kurczeniu i deformacji. Dodatkowo przez lata utrzymywano wilgotność i temperaturę na stałym poziomie.

Dziś ponad 95 procent konstrukcji, którą oglądamy w muzeum, to oryginalne drewno z XVII wieku. Vasa jest najlepiej zachowanym okrętem tego okresu na świecie, a jej wnętrza i rzeźby pozwalają zajrzeć w świat szwedzkiej potęgi sprzed czterech stuleci.

Vasa dziś – muzeum, które przyciąga miliony

W 1990 roku w Sztokholmie otwarto Muzeum Vasa, zaprojektowane specjalnie dla tego unikatowego zabytku. Wnętrze muzeum pozwala zobaczyć Vasę z różnych poziomów – od kilu po najwyższy pokład. Ekspozycje prezentują życie na pokładzie, historię katastrofy, proces wydobycia i konserwacji oraz tysiące artefaktów znalezionych we wraku.

Muzeum Vasa to dziś najchętniej odwiedzana atrakcja Szwecji, przyciągająca ponad milion turystów rocznie, a także miejsce badań i edukacji.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Matura 2025. I LO im. Stefana Żeromskiego w Kielcach najlepsze w województwie. Dyrektor komentuje wyniki
Matura 2025. I LO im. Stefana Żeromskiego w Kielcach najlepsze w województwie. Dyrektor komentuje wyniki
Gliwice aktywnie na lato. Weekend Sportowy w ramach Summer Areny
Gliwice aktywnie na lato. Weekend Sportowy w ramach Summer Areny
Pietrek gościem II Plenerów Filmowych z Franciszkiem Pieczką w Godowie
Pietrek gościem II Plenerów Filmowych z Franciszkiem Pieczką w Godowie
Po deszczu nadejdzie inwazja ślimaków. Tak je zwalczysz
Po deszczu nadejdzie inwazja ślimaków. Tak je zwalczysz
Awanse, nagrody, koncert! Tak wyglądało Święto Policji 2025 w Chełmnie. Mamy zdjęcia
Awanse, nagrody, koncert! Tak wyglądało Święto Policji 2025 w Chełmnie. Mamy zdjęcia
Ponad 31 mln zł na prace przy A4. Powstanie nowy MOP
Ponad 31 mln zł na prace przy A4. Powstanie nowy MOP
Włamania w Koninie. Policja zatrzymała sprawcę dwóch kradzieży
Włamania w Koninie. Policja zatrzymała sprawcę dwóch kradzieży
Oszustka usłyszała 160 zarzutów. Łatwo zarobiła 400 tys. zł
Oszustka usłyszała 160 zarzutów. Łatwo zarobiła 400 tys. zł
Zielona Góra. Tona lewego tytoniu w sortowniach przesyłek
Zielona Góra. Tona lewego tytoniu w sortowniach przesyłek
Policja znalazła ciała dwóch osób w mieszkaniu w Ostrowie Wielkopolskim
Policja znalazła ciała dwóch osób w mieszkaniu w Ostrowie Wielkopolskim
Warszawa. Pijany mężczyzna leżał na ścieżce rowerowej. Dwójka dzieci w przyczepce
Warszawa. Pijany mężczyzna leżał na ścieżce rowerowej. Dwójka dzieci w przyczepce
Kierowca bez uprawnień wpadł, bo ostrzegał innych światłami. Mrugnął też do policjantów
Kierowca bez uprawnień wpadł, bo ostrzegał innych światłami. Mrugnął też do policjantów