Nowy Tomyśl: Szczery wpis "Łapy" poruszył internautów

Stowarzyszenie "Łapa" od ponad dekady niesie pomoc bezdomnym i porzuconym zwierzętom. Obecnie pod opieką ma 19 kotów oraz psy, które trafiają do domów tymczasowych, hoteli i szpitalików. Wolontariusze zapewniają im leczenie, karmę i szukają nowych domów. Wszystko to odbywa się po godzinach pracy zawodowej, kosztem prywatnego czasu i życia rodzinnego.

- Łapę tworzą wolontariusze, na ten moment jest nas 12 osób czynnie działających. Każdy z nas pracuje zawodowo, mamy rodziny i dzieci. Wszystko, co robimy, robimy po pracy, w czasie wolnym - napisali członkowie stowarzyszenia w swoim poście.

Wpis na Facebooku był reakcją na sytuację z poniedziałku. Do "Łapy" zgłosiła się kobieta, która znalazła kota. Zgodnie z procedurami, wolontariusze odesłali ją do Straży Miejskiej, tłumacząc jednocześnie, że nie mają już miejsc, by przyjąć kolejne zwierzęta.

Spotkali się jednak z pretensjami i zarzutami, że są "bezużyteczni" i "powinni się zamknąć", skoro nie są w stanie działać przez całą dobę.

- Czy naprawdę nie liczą się setki zwierząt, które uratowaliśmy? - pytają wolontariusze w swoim wpisie.

"Łapa" podkreśla, że ich działalność nie jest finansowana z żadnych dotacji. Wszystko opiera się na darowiznach, wsparciu ludzi dobrej woli i ogromnym zaangażowaniu wolontariuszy.

Mimo przykrego doświadczenia, pod wpisem stowarzyszenia szybko pojawiła się fala wsparcia. Internauci dziękowali wolontariuszom za ich codzienną pracę i apelowali, by się nie poddawali.

- Poznałam osobiście ludzi z Łapy i wielki ukłon za to, co robicie. Wspieram Was jak tylko mogę, choć chciałabym więcej. Wkładacie w swój wolontariat kawał dobrej roboty, ratując życie i znajdując nowe domy dla zwierząt. Jesteśmy z Wami - napisała jedna z komentujących.

Takich komentarzy pojawiło się wiele, co pokazuje, że działalność "Łapy" ma ogromne znaczenie nie tylko dla zwierząt, ale i dla lokalnej społeczności.

Stowarzyszenie zaznacza, że obecnie nie przyjmuje nowych zgłoszeń dotyczących kotów - po prostu nie ma możliwości zapewnienia im opieki. Jednocześnie apeluje do mieszkańców regionu o rozważenie stworzenia domów tymczasowych dla zwierząt.

- Każdego zachęcamy do wstąpienia do Łapy i sprawdzenia, jak wygląda ta praca od środka. To nie tylko słodkie zdjęcia kotków - to trudna, wymagająca i często niewidoczna praca - podkreślają wolontariusze.