80-lecie I Liceum Ogólnokształcącego w Malborku. Przed laty było to jedyne LO. Kawał życia zostawiły tu dziesiątki tysięcy ludzi!
80-lecie I LO w Malborku. Dusza i chluba
Uroczystym apelem zostały zainaugurowane w piątek (6 czerwca) obchody 80-lecia I Liceum Ogólnokształcącego im. Henryka Sienkiewicza. Dokładnie w auli im. Leopolda Cieplaka, czyli pierwszego dyrektora, który tworzył ówczesne Państwowe Gimnazjum i Liceum. Podczas uroczystości gości powitała czternasta dyrektor w historii, Hanna Lalak.
Witam w liceum, które przez osiem dekad tworzyło niezwykle bogatą tradycję. Witam w liceum, które łączy pokolenia. W szkole, która ma swój niepowtarzalny klimat. Bardzo, bardzo długa jest lista tych, którzy na stale zaznaczyli swoją obecność w historii naszej szkoły, którzy ją tworzyli, rozwijali, wspierali. Wielu z nich nie ma już wśród nas, jednak pozostawili niezatarty ślad swojej pracy, szkoła o nich pamięta. 80 lat to osiem dekad pracy kilkuset pedagogów, kilkudziesięciu roczników uczniów, którzy tu dorastali, nawiązywali przyjaźnie, szukali swojej tożsamości, rozwijali pasje i podejmowali ważne decyzje – mówiła Hanna Lalak.
Pani dyrektor zacytowała jedną z sentencji patrona szkoły. Henryk Sienkiewicz napisał: „Nie rzeczywistość sama, ale serce, z jakim ku niej przystępujemy, daje rzeczom kształt i kolory”.
- W czasach tych dynamicznych zmian, sztucznej inteligencji, globalizacji i niepokoju nadal wierzymy, że to właśnie edukacja jest najbardziej trafną drogą ku przyszłości i że takie wartości jak szacunek, uczciwość i odwaga nigdy nie stracą na aktualności. W okresie minionych lat liceum funkcjonowało w skrajnie różnych realiach społecznych i lokalowych. Ja wierzę, że nie zmieni się nigdy to, że nasza szkoła jest miejscem, w którym uczeń czuje się ważny i wie, że jest ktoś, nauczyciel, wychowawca, pedagog, który w niego wierzy nawet wtedy, gdy on w siebie jeszcze nie uwierzył – dodała dyrektor „Sienkiewiczówki”.
List do uczestników apelu napisał Albin Bober, dyrektor I LO z najdłuższym stażem. Pełnił tę funkcję w latach 1975-2002.
- W tym czasie szkoła szczyciła się wysokim miejscem w rankingu liceów w Polsce oraz szeroką i znaczącą współpracą z 14 krajami Europy i z USA. Na ten wyjątkowy obraz szkoły złożyły się m.in. wysoka sprawność organizacyjna, zaangażowanie i kreatywność uczniów i nauczycieli, znacząca pomoc rodziców, a także bogata oferta działań pozalekcyjnych - napisał Albin Bober w liście, który został odczytany przez Piotra Piesika, absolwenta I LO i obecnie nauczyciela.
Były dyrektor przypomniał m.in. międzynarodowe osiągnięcia chórów Cantores Malborienses prowadzonego przez Wawrzyńca Zamkowskiego i Semper Cantantes prowadzonego przez Bożenę Belcarz, sportowe sukcesy w lekkoatletyce, piłce siatkowej. A także sukces dydaktyczny w postaci zwiększenia liczby przyjęć absolwentów na studia wyższe.
Patrząc dziś na naszą szkołę, piękną, żywą i pełną energii, czuję radość, że mogłem być jej częścią – napisał Albin Bober.
Jolanta Lamkowska od 2005 do 2016 r. pełniła funkcję wicedyrektora i dyrektora, ale jak podkreśliła, nie to jest najważniejsze.
- Najważniejsi dla nas, dyrektorów, nauczycieli jesteście wy, uczniowie. My – nauczyciele, wychowawcy, wasi rodzice, którzy nas wspierają – jesteśmy duszą tej szkoły. Natomiast naszą dumą są nasi absolwenci. Myślę, że i wy za ileś lat wrócicie tu i będziecie dumni ze swojej szkoły, a my z was, że jesteście naszą chlubą – powiedziała Joanna Lamkowska.
Lubiana nauczycielka chemii nie jest absolwentką „Sienkiewiczówki”, chociaż bardzo chciała tu trafić po podstawówce.
Niestety, nie zostałam przyjęta przez dyrektora Bobera – przyznała Joanna Lamkowska, wywołując salwę śmiechu. - Ale co się odwlecze, to nie uciecze. W 1999 roku dyrektor Bober zaproponował mi przyjście do pracy w charakterze nauczyciela chemii i tak się zaczęła ta przygoda.
Co by było, gdyby nie LO im. Henryka Sienkiewicza?
Osobistymi historiami podzielił się Maciej Rusek, absolwent, obecnie wiceburmistrz Malborka.
- Mój czas nauki w naszym liceum przypadł na bardzo specyficzny okres, bo przyszedłem we wrześniu 1980 rokuj, czyli „karnawał Solidarności”, potem był stan wojenny i matura w 1984 r., kiedy już następowało „przykręcenie śruby” przez władze komunistyczne, więc bardzo trudny czas, gdy wszyscy, nie tylko nauczyciele, ale także uczniowie musieli zdać jakiś egzamin. I moja zupełnie indywidualna więź z tym muzeum: tutaj w połowie lat 50. poznali się moi rodzice, więc czuję szczególną wdzięczność, no bo gdyby nie to, to pewnie dziś nie stałbym przed państwem – powiedział Maciej Rusek.
Być może, gdyby nie ta szkoła, nie byłoby też… małżeństwa państwa Klofczyńskich. Dorota – obecna wicedyrektor I LO i Roman – obecny dyrektor Zespołu Szkół Technicznych poznali się w „Sienkiewiczówce” jako uczniowie.
- Matura 1983, głęboki PRL. 22 lipca zakończył się stan wojenny. Zdawaliśmy wtedy egzaminy na wyższą uczelnię. Wielu z moich kolegów dlatego, że było zaangażowanych, na studia się nigdy nie dostało. To była szkoła życia. Mi się udało dostać na polonistykę, a mojej żonie – na filologię klasyczną. Trudno opanować wzruszenie, bo kiedyś stałem tylko tam (na widowni, jako uczeń - red.) i nie przewidywałem, że stanę kiedyś tu (na scenie jako gość, nauczyciel i dyrektor innej szkoły – red.). Ale to, że kiedyś tutaj stanę, być może zapowiadał pewien epizod z panem dyrektorem Boberem, który był człowiekiem bardzo oszczędnym i gasił zbędne światła po korytarzach. I nie wiem, jak to zrobił, ale ukradkiem zauważył mój niewinny, uczniowski śmiech. I mówi do mnie tak: „Pozwól”. Nie odmówiłem. „Śmiejesz się”. „Nie, panie dyrektorze”. „Zobaczysz, będziesz robił to samo”. I nie powiem, robię to samo w szkole o wiele większej, gdzie świateł i korytarzy jest bardzo dużo, więc oszczędności staram się robić, panie starosto – zwrócił się dyrektor ZST do starosty malborskiego Piotra Szwedowskiego.
Roman Klofczyński przyznał, że łza się w oku kręci na wspomnienie szkolnych lat, mimo że łatwe nie były.
Uczyliśmy się w tej szkole, gdzie odebraliśmy solidne humanistyczne wykształcenie, bo osiem godzin polskiego, cztery godziny łaciny, niezapomniane lekcje historii z panią profesor Jadwigą Czupą, z panią profesor Barbarą Pieszko. I ta ranga nauczyciela, do którego mówiło się „panie profesorze”, ale to oni nauczyli mnie, że nie uczymy się dla szkoły, lecz dla życia. I że bajka nie jest długa, i że carpe diem, ale dzisiaj przekazujecie nam, młodzi ludzie, przesłanie prawdziwe i chciałbym, żebyście w to uwierzyli, do czego was przekonuje szkoła i przykład, który staramy się wam dawać na każdym kroku naszego niełatwego, nauczycielskiego życia: chciejcie wierzyć, że naprawdę świat nie jest taki zły – zakończył Roman Klofczyński.
„Świat nie jest taki zły” z owacjami na stojąco
Absolwent LO i dyrektor „szkoły o wiele większej” odniósł się tu już do spektaklu pt. „Świat nie jest taki zły”, który chwilę wcześniej wystawiła młodzież. Trwał godzinę lekcyjną, a był efektem wielomiesięcznych prób. Scenariusz i reżyseria: Magdalena Kubaszewska i Jowita Uniewicz, absolwentki i obecne nauczycielki „Sienkiewiczówki”. Uczniowie nadali pomysłowi – a idźmy w Sienkiewicza - „kształt i kolory”. Teatr, wokal, taniec, kabaret, stroje odpowiednie, dźwięk i światła. Historia wymieszana ze współczesnością przez pryzmat kanonu lektur przedstawionego w taki sposób, że chyba każdy dałby im radę (tu przymrużenie oka), a motyw przewodni spektaklu – przygotowanie zjazdu na 80-lecie szkoły.
Wszystko to na koniec złożyło się na owacje na stojąco, ale jeszcze przed nimi i przed piosenką finałową wchodzi on… cały na czarno. Lord Vader – postać, która już w przeszłości pojawiała się na szkolnych uroczystościach. Gdy maska opadła, a właściwie gdy hełm został zdjęty, ukazała się głowa kolejnego absolwenta, a razem z nią kolejna rodzinna historia. Jacek Jakusik – o którym mowa - jest nauczycielem historii i WOS, a w przeszłości wychowania fizycznego uczył jego tata, Tadeusz Jakusik.
Powstała wystawa o ośmiu dekadach „Sienkiewiczówki”
W piątek – po apelu – odbył się też wernisaż wystawy w Muzeum Miasta Malborka opowiadającej o 80 latach I LO. Scenariusz i opracowanie tekstowe napisała Maria Keńska-Wyszyńska, emerytowana nauczycielka „Sienkiewiczówki” i oczywiście absolwentka. Doborem zdjęć i eksponatów zajęli się pracownicy muzeum we współpracy z dyrekcją i nauczycielami. Jak zawsze, największym problemem była selekcja materiału spośród zwłaszcza tysięcy zdjęć. Ale wystawa to nie tylko fotografie, lecz także dokumenty i eksponaty pochodzące ze szkolnego wyposażenia sprzed lat.
Ekspozycja została podzielona na trzy części. W pierwszej sali można poznać historię chronologicznie do czasów współczesnych; w drugiej sali – osiem dekad w ujęciu tematycznym (np. najważniejsze wydarzenia cykliczne, chóry, sukcesy sportowe, zjazdy); w trzeciej zderzenie światów – odtworzona sala lekcyjna sprzed kilkudziesięciu lat (m.in. z autentycznymi ławkami, tablicą) i współczesne wyposażenie.
Wystawa będzie dostępna przez rok, więc jest czas, by podejść do muzeum przy ul. Kościuszki i na spokojnie wczytać się w teksty Marii Keńskiej-Wyszyńskiej, poszukać siebie i znajomych na zdjęciach sprzed lat i może usiąść na chwilę w starej szkolnej ławie. Jak powiedział podczas apelu starosta Piotr Szwedowski, ekspozycja została sfinansowana ze środków starostwa i stanie się własnością liceum.
W październiku Zjazd Absolwentów I LO
Obchody 80-lecia będą kontynuowane jesienią. 25 października odbędzie się XII Zjazd Absolwentów, na który już można się zapisywać. Zainteresowani wszystkie szczegóły znajdą na stronie internetowej I LO w zakładce „80-lecie szkoły”.
Program zjazdu:
- 8.00 – otwarcie biura zjazdu i kawiarenki w sali gimnastycznej (napoje, kawa, herbata, słodki i wytrawny poczęstunek);
- 10.00 – msza św. w kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy przy ul. Słowackiego, koncelebrowana przez księży-absolwentów;
- 12.00-14.00 - koncert absolwentów, część oficjalna – aula szkoły im. Leopolda Cieplaka;
- 14.00 – spotkania klasowe;
- 19.00 – bal absolwentów – Hotel Malbork - Centrum Konferencyjne, ul. Parkowa 2.