Hermaszewski w kosmosie. Jak Polak podbił orbitę
27 czerwca 1978 roku oczy milionów Polaków zwróciły się ku niebu. Start Sojuza 30 z Mirosławem Hermaszewskim na pokładzie był nie tylko naukowym przełomem, ale i momentem narodowej dumy.
Początki misji – wybór Polaka do lotu
W drugiej połowie lat 70. Związek Radziecki zainicjował program Interkosmos, mający na celu wysłanie w kosmos przedstawicieli państw bloku wschodniego. Polska, jako jeden z najważniejszych sojuszników Moskwy, otrzymała szansę wytypowania własnego kandydata. Po wieloetapowej selekcji, w której udział brało kilkuset pilotów wojskowych, wybrano majora Mirosława Hermaszewskiego – doświadczonego pilota myśliwskiego i instruktora.
Przygotowania do lotu rozpoczął 4 grudnia 1976 roku w Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą, gdzie przez półtora roku przeszedł intensywne szkolenie z zakresu astronautyki, medycyny kosmicznej i języka rosyjskiego.
Hermaszewski, choć był faworytem polskich władz, musiał rywalizować z innymi kandydatami, w tym z Zenonem Jankowskim, który ostatecznie został rezerwowym. Wybór Hermaszewskiego był nie tylko kwestią kompetencji, ale i politycznych kalkulacji, co potwierdzają wspomnienia ówczesnych decydentów.
Historyczna chwila dla Polski
27 czerwca 1978 roku o godzinie 17:27 polskiego czasu z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie wystartowała rakieta Sojuz-U, wynosząc na orbitę statek Sojuz 30 z dwuosobową załogą: dowódcą był radziecki pułkownik Piotr Klimuk, a Hermaszewski pełnił funkcję kosmonauty-badacza. Już po 228 sekundach od startu kapsuła znalazła się w stanie nieważkości, a sam Hermaszewski opisywał to uczucie jako "przebywanie w środku gigantycznej bańki mydlanej".
Podczas czwartego okrążenia Ziemi statek przelatywał nad Polską – dwie minuty po 21:00 przekroczył granicę w rejonie Jeleniej Góry, po kilkudziesięciu sekundach był nad Wrocławiem, a następnie nad Warszawą. Był to symboliczny moment, który śledziły miliony rodaków przed telewizorami i radioodbiornikami.
28 czerwca o godzinie 19:08 Sojuz 30 połączył się z radziecką stacją orbitalną Salut 6, gdzie przebywali już Władimir Kowalonok i Aleksander Iwanczenkow. Po kontroli szczelności i krótkiej adaptacji, Hermaszewski i Klimuk przeszli na pokład stacji, rozpoczynając wspólną pracę z załogą stałą.
W sumie na orbicie spędzili 190 godzin, 3 minuty i 4 sekundy, wykonując 126 okrążeń Ziemi i pokonując dystans ponad 5,27 miliona kilometrów – to trzynastokrotność odległości z Ziemi na Księżyc.
W trakcie misji Hermaszewski ustanowił kilka rekordów Polski, m.in. wysokości lotu (363 km) i prędkości (28 tys. km/h). Jedno okrążenie Ziemi zajmowało załodze 89 minut, a codzienny grafik wypełniały eksperymenty naukowe, ćwiczenia fizyczne i obserwacje naszej planety.
Polski wkład w badania kosmiczne
Misja Sojuz 30 była nie tylko prestiżowym wydarzeniem, ale także okazją do przeprowadzenia szeregu eksperymentów naukowych. Polscy naukowcy przygotowali dziewięć projektów badawczych, z czego pięć zostało opracowanych wyłącznie przez rodzimych specjalistów. Wśród nich znalazły się:
- "Syrena" – badanie wzrostu kryształów w warunkach mikrograwitacji,
- "Smak" – analiza zmian odczuć smakowych w stanie nieważkości,
- "Kardiolider" – monitorowanie pracy serca w warunkach orbitalnych,
- "Test" – ocena adaptacji psychologicznej załogi,
- "Ziemia" – fotografowanie powierzchni Polski i innych regionów świata.
Pozostałe eksperymenty dotyczyły m.in. badań biologicznych, obserwacji zorzy polarnej oraz wpływu nieważkości na organizm człowieka. Hermaszewski był nie tylko obiektem badań, ale i aktywnym uczestnikiem eksperymentów, które miały znaczenie dla rozwoju medycyny kosmicznej i technologii materiałowych.
Pamiątki z orbity – symbolika i propaganda
Na pokładzie Sojuza 30 Hermaszewski zabrał ze sobą nie tylko sprzęt naukowy, ale i szereg symbolicznych przedmiotów. Wśród nich znalazły się: flaga i godło PRL, fotografie Edwarda Gierka i Leonida Breżniewa, ziemia z pól Lenino i Warszawy, miniaturowe wydania "Manifestu Komunistycznego", faksymile pierwszej księgi "O obrotach sfer niebieskich" oraz rysunek systemu słonecznego Mikołaja Kopernika. Jako osobistą pamiątkę Hermaszewski zabrał miniaturowe wydanie "Pana Tadeusza", które po latach podarował papieżowi Janowi Pawłowi II.
Przedmioty te miały podkreślić zarówno polską tożsamość, jak i sojusz z ZSRR. Były elementem szeroko zakrojonej propagandy sukcesu, której celem było budowanie dumy narodowej i odwracanie uwagi społeczeństwa od narastających problemów gospodarczych i politycznych PRL.
Powrót na Ziemię
5 lipca 1978 roku o godzinie 15:30 kapsuła Sojuza 30 wylądowała na stepie 300 km na zachód od Celinogradu (obecnie Astana). Lądowanie obserwowały ekipy telewizyjne i radiowe z Polski oraz ZSRR.
Hermaszewski i Klimuk zostali powitani przez specjalną delegację, a następnie przyjęci na Kremlu przez Leonida Breżniewa, który wręczył im najwyższe odznaczenia państwowe: Złotą Gwiazdę Bohatera Związku Radzieckiego i Order Lenina. Hermaszewski otrzymał także Order Krzyża Grunwaldu I Klasy oraz awans na stopień podpułkownika.
Po powrocie do kraju Hermaszewski stał się ikoną – jego twarz pojawiła się na znaczkach, plakatach i okolicznościowych monetach. Przez kolejne tygodnie odbywał tournée po Polsce, spotykając się z entuzjastycznym przyjęciem rodaków.
Lot Polaka w kosmos stał się jednym z najważniejszych wydarzeń propagandowych końca lat 70., choć nie brakowało głosów ironicznych, przypominających o codziennych problemach społeczeństwa.