Krynica-Zdrój: Tylko do końca lipca będą odbierane porody w krynickim szpitalu. Oddział położniczo-ginekologiczny zostanie zlikwidowany
Ostateczna decyzja w sprawie krynickiej „porodówki”
Nie pomogły zebrane podpisy pod petycją, rozmowy radnych z Krynicy-Zdroju oraz Muszyny ze starostą nowosądeckim, a także przedstawiony przez działający przy krynickim szpitalu związek zawodowy pielęgniarek i położnych plan naprawczy dla oddziału ginekologiczno-położniczego.
- Porodówka będzie zlikwidowana. To nie jedyna porodówka w Małopolsce, a już na pewno nie w Polsce, która boryka się z podobnym problemem. Generalnie 80 procent szpitali powiatowych zmaga się ze skutkami niżu demograficznego – podkreśla Tadeusz Zaremba, starosta nowosądecki.
To jeden z trzech argumentów, które przeważyły na decyzji o zamknięciu oddziału ginekologiczno-położniczego w Szpitalu im. dr Józefa Dietla w Krynicy-Zdroju. Ten funkcjonować będzie już tylko przez kilkanaście dni – do końca lipca tego roku.
- W szpitalu w Krynicy pozostaje ośmiogodzinna przychodnia ginekologiczno-położnicza. Kwestia wypowiedzenia będzie dotyczyć maksymalnie 6 osób, pozostałe z tych 32 osób aktualnie zatrudnionych nie straci pracy – zapewnia starosta nowosądecki. - Ja rozumiem emocje, natomiast dla mnie najważniejszy szpital w Krynicy. Nie chciałbym doprowadzić do sytuacji takiej, jaka była w 2014 roku, gdzie szpital był na krawędzi już przekazania podmiotowi prywatnemu.
Jak dodaje Tadeusz Zaremba, dyrekcja krynickiego szpitala skupi się na utrzymaniu i rozwoju oddziału chirurgii urazowo ortopedycznej, która jest niezbędna w Krynicy-Zdroju. Przypomina, że rozbudowywana jest izba przyjęć, a przy szpitalu powstaje lądowisko dla helikopterów, którego brakowało.