Miliardy złotych i tysiące potrzebujących. Program dla uczniów jest, ale to za mało
W tym artykule:
Wzrost o 40 procent. Program działa, ale nie obejmuje wszystkich
- Według danych Głównego Urzędu Statystycznego liczba uczniów korzystających z dofinansowanych i refundowanych posiłków w szkołach podstawowych wzrosła ze 154 tys. do 215 tys. odpowiednio w latach szkolnych 2021/2022 i 2023/2024, co stanowi wzrost o 40 proc. - wskazał dr hab. Ryszard Szarfenberg z Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu (EAPN).
Ekspert podkreślił, że to efekt m.in. wprowadzenia obowiązku zapewnienia ciepłych posiłków w szkołach podstawowych oraz podwyższenia kryteriów dochodowych w rządowym programie "Posiłek w szkole i w domu".
Mimo postępu, statystyki pozostają niepokojące. - Tylko 39 proc. ubogich dzieci korzysta z posiłków dofinansowanych lub refundowanych - zaznaczył Szarfenberg. Jednocześnie zauważył, że "nadal niewielka część wszystkich posiłków (7 proc.) jest dofinansowana bądź refundowana, a w szkołach dominuje pełna odpłatność za posiłki".
Program "Posiłek w szkole i w domu" - miliardy złotych, tysiące potrzebujących
Zgodnie z informacjami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, głównym celem programu "Posiłek w szkole i w domu" jest wsparcie dzieci z rodzin w trudnej sytuacji. Do 2028 roku rząd przeznaczy na jego realizację 2,75 mld zł. W ramach programu rozbudowywana jest też infrastruktura żywieniowa w szkołach.
- Więc tu widzimy duży postęp, rozwija się podejście, żeby w szkole zapewnić posiłki dla tej uboższej części uczniów - dodał Szarfenberg.
Ekspert przewiduje dalszy wzrost liczby refundowanych posiłków w roku szkolnym 2024/2025 w związku z kolejną podwyżką kryteriów w pomocy społecznej.
Nowa inicjatywa: gorący posiłek dla każdego ucznia
W czwartek fundacja GROWSpace ogłosiła rozpoczęcie zbiórki podpisów pod obywatelskim projektem ustawy, który zakłada zapewnienie nieodpłatnego, pełnowartościowego, gorącego posiłku każdemu uczniowi szkoły podstawowej.
Fundacja szacuje, że koszt takiego rozwiązania to ok. 5,5 mld zł rocznie. Wyliczenia oparte są na kosztach składników potrzebnych do przygotowania posiłku, liczbie uczniów i dniach szkolnych.
Dr hab. Ryszard Szarfenberg popiera taki kierunek zmian. - Według mojej wiedzy takie podejście jest najlepsze, czyli powszechne, bezpłatne posiłki dobrej jakości - ocenił. I dodał: - Obecne zasady stanowią dużą barierę dla uboższych rodzin: wymagają przejścia przez złożoną procedurę sprawdzania dochodów, a rodzice mogą się obawiać o to, że ich dzieci będą wytykane placami.