Ostatnia wolna elekcja. Jak Katarzyna II "wybrała" nam króla
Chłodne wrześniowe powietrze 1764 roku niosło ze sobą zapach nadchodzącej zmiany. Na polach pod Warszawą szlachta przygotowywała się do wyboru nowego władcy, nie wiedząc, że będzie to ostatni raz, gdy jej głos zadecyduje o losach kraju. Stanisław August Poniatowski miał zostać królem, ale okoliczności tego wyboru wzbudzały już wtedy niepokój wśród tych, którzy dostrzegali rosnące wpływy obcych mocarstw.
Burza polityczna nad Rzeczpospolitą
Jesień 1764 roku przyniosła Polsce prawdziwą burzę politycznych namiętności. Kraj przeżywał jeden z najtrudniejszych okresów w swojej historii. Wewnętrzne spory magnackich rodów osłabiały państwo, podczas gdy sąsiedzi coraz śmielej wkraczali w polskie sprawy.
Śmierć Augusta III rok wcześniej otworzyła nowy rozdział. Tron pozostał pusty, a europejskie stolice zaczęły grę o wpływy nad przyszłym władcą Polski. Szczególnie aktywna była Katarzyna II, która doskonale rozumiała znaczenie kontroli nad sąsiadem.
Warszawski dwór przeistoczył się w pole bitwy dyplomatycznej. Kandydaci do tronu musieli liczyć się nie tylko z nastrojami szlachty, ale przede wszystkim z wolą potężnej sąsiadki ze wschodu. Młody Stanisław Poniatowski wydawał się idealnym rozwiązaniem dla rosyjskich planów.
Tradycyjna procedura elekcyjna, którą Polacy znali od wieków, zaczęła przypominać teatralną inscenizację. Prawdziwe decyzje zapadały w Sankt Petersburgu, a nie na Woli. Kraj, który niegdyś dumnie wybierał swoich królów, powoli tracił tę fundamentalną prerogatywę.
Nowe zasady starej gry
Sejm konwokacyjny wiosną 1764 roku wprowadził rewolucyjne zmiany. Zamiast tradycyjnej jednomyślności miała obowiązywać zasada większości głosów. Ta pozornie demokratyczna reforma miała w rzeczywistości przyspieszyć proces i ograniczyć możliwości sprzeciwu.
Pole elekcyjne pod Warszawą nie przypominało już dawnych zgromadzeń szlacheckich. Zamiast spontanicznego zbiorowiska obywateli pojawili się starannie dobrani uczestnicy. Rosyjscy żołnierze dyskretnie, ale skutecznie pilnowali porządku.
Atmosfera była napięta, choć zewnętrznie wszystko przebiegało zgodnie z ceremoniałem. Każdy wiedział, że to nie będzie wybór w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Szlachta odgrywała swoje role, ale scenariusz został napisany gdzie indziej.
7 września nastąpił moment rozstrzygnięcia. Stanisław August Poniatowski został wybrany niemal jednogłośnie. Ten pozornie bezprecedensowy wybór większościowy był w istocie bezalternatywny. Opozycja milczała, a sprzeciw nie miał szans się ujawnić.
Młody król z wykształceniem
Stanisław Poniatowski przyszedł na świat w 1732 roku jako syn kasztelana krakowskiego. Jego wykształcenie odbiegało od tradycyjnego modelu polskiego magnata. Młody człowiek poznawał Europe, uczył się języków i obserwował nowoczesne formy rządzenia.
Szczególnie bliskie związki łączyły go z dworem Katarzyny II. Ta znajomość, początkowo osobista, szybko nabrała charakteru politycznego. Petersburg dostrzegł w nim idealnego kandydata na polskiego władcę. Był wykształcony, inteligentny i lojalny wobec rosyjskich interesów.
Trzydziestoletni król reprezentował nowe pokolenie polskiej elity. Rozczarowany konserwatywną szlachtą i zamkniętymi kręgami magnackimi, pragnął zmodernizować kraj. Wierzył, że Polska może stać się oświeconą monarchią na europejskim poziomie.
Stanisław August otoczył się grupą wybitnych reformatorów, pisarzy i myślicieli. Jego dwór stał się centrum intelektualnego życia kraju. Jednak piękne plany napotykały na twardą rzeczywistość polityczną i międzynarodowe uwarunkowania.
Między nadzieją a rzeczywistością
Nowy król od pierwszych dni musiał zmierzyć się z wrogością opozycji. Wielu widziało w nim rosyjską marionetkę, co podkopywało jego autorytet. Sąsiednie mocarstwa obserwowały każdy jego krok, gotowe do interwencji.
Niektórzy współcześni uznali elekcję 1764 roku za moment, który ostatecznie pogrzebał niepodległość Polski. Inni dostrzegali w niej ostatnią szansę na przeprowadzenie koniecznych reform. Historia pokazała, że obie te oceny zawierały ziarna prawdy.
To była ostatnia wolna elekcja w dziejach Rzeczypospolitej. Formalnie zgodna z prawem, w rzeczywistości stanowiła fasadę dla nowych stosunków sił. Po Stanisławie Auguście nikt już nie zasiadł na polskim tronie w wyniku szlacheckiego wyboru.
Wraz z koronacją nowego monarchy zamknął się pewien rozdział polskiej historii. Rozpoczynała się epoka reform, ale także droga ku rozbiorom. Stanisław August miał stać się ostatnim królem niepodległej Polski, choć wtedy nikt jeszcze tego nie przewidywał.