Policjant z Radomska pilotował do szpitala samochód z potrzebującą pomocy kobietą. Była się w takim stanie, że liczyła się każda minuta
Policjant pilotował samochód do szpitala
Policjanci, jak się okazuje, niosą pomoc w różnych sytuacjach. Tak było i tym razem. W czwartek, 26 czerwca, około godz. 9.30 do pełniącego patrol dzielnicowego podbiegł roztrzęsiony kierowca osobówki, który poprosił o pomoc w jak najszybszym dotarciu do szpitala w Radomsku.
- Mężczyzna wyjaśnił, że w samochodzie znajduje się jego żona, która najprawdopodobniej doznała udaru. Sierżant sztabowy Marcin Kempa, widząc, że kobieta potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej włączył w radiowozie sygnały uprzywilejowania i przez siedem kilometrów pilotował samochód - wyjaśnia podinspektor Aneta Wlazłowska z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
W tym czasie na radomszczańskich drogach występowało duże natężenie ruchu, więc pomoc policji okazała się nieoceniona.
Podczas pilotażu dzielnicowy skontaktował się z dyżurnym jednostki i poinformował go o sytuacji. Natomiast dyżurny natychmiast przekazał informację personelowi Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
- Dzięki pomocy policjanta, samochód z kobietą bardzo szybko dojechał do szpitala, a tam na 44-latkę czekali już medycy. Wszystko wskazuje na to, że szybka reakcja uratowała kobiecie życie, ponieważ w przypadku udaru kluczowe znaczenie ma rozpoznanie objawów i rozpoczęcie leczenia – dodaje Aneta Wlazłowska.