Próba zabójstwa w Toruniu? Zeznawała narzeczona oskarżonego
Proces 26-letniego Cezarego S. ruszył w Sądzie Okręgowym w Toruniu w czerwcu br. W lipcu zeznają naoczni świadkowie wydarzeń przy ul. Tujakowskiego - całości lub części.
4 lipca obszerne zeznania złożyła narzeczona Cezarego S., która wcześniej była przez kilka lat partnerką pokrzywdzonego Patryka (mają wspólne dziecko). Przy tej okazji emocji nie brakowało. Kobieta między innymi opowiadała o przemocy, jakiej doświadczała ze strony Patryka S. Była ona jednak także uczestniczką krytycznych wydarzeń na ul. Tujakowskiego - jej relacja jest zatem dla sądu cenna.
Kolejni naoczni świadkowie tych zajść - całości lub części - zaplanowani zostali do przesłuchania przez sąd na środę, 9 lipca. Jeden z nich nawet nagrał część wydarzeń. Te zeznania powinny pomóc sędziemu Bartoszowi Sitkiewiczowi ustalić w procesie, jaki naprawdę był przebieg wydarzeń. Oskarżony o usiłowanie zabójstwa bowiem do winy się nie przyznaje. Ba, wręcz uznaje się za stronę pokrzywdzoną w całej historii.
Cała sprawa nie jest czarno-biała, a konflikt między oboma mężczyznami ciągnął się od miesięcy. W tle jest miłość, zazdrość i kobieta. Obaj mężczyźni dodatkowo związani są z przestępczością narkotykową.
Według prokuratury: Cezary S. chciał zabić, a Patryk ledwo przeżył
16 października 2024 roku Cezary S. zadał przy ul. Alojzego Tujakowskiego w Toruniu dwa ciosy nożem innemu młodemu mężczyźnie. Wystarczyły dwa, by Patryk S. znalazł się na granicy życia i śmierci. Miał m.in. uszkodzone płuco i wystarczyłoby o kilka minut późniejsza interwencja medyków, by zmarł. Takie są ustalenia prokuratury.
Policja po zajściu odnalazła dość szybko Cezarego S., mieszkańca podtoruńskiej gminy Lubicz, zatrzymała i doprowadziła do prokuratury. Mężczyzna najpierw usłyszał zarzut, a potem skierowany został przeciwko niemu akt oskarżenia do sądu. Odpowiada teraz za usiłowanie zabójstwa, za co formalnie grozi mu dożywocie.
Według zeznań pokrzywdzonego Patryka, napastnik ewidentnie chciał mu zrobić krzywdę, odebrać życie. Po ciosach w klatkę piersiową doznał m.in. odmy i krwiaka płuc, ale podobno napastnik był bardziej rozpędzony w ataku.
-Cezary S. usiłował zadać tym narzędziem kolejne uderzenie. Zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na postawę obronną pokrzywdzonego, polegającą na użyciu gazu w kierunku jego twarzy oraz pomoc medyczną udzieloną mu w Szpitalu Miejskim w Toruniu - przekazywał nam prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.
Według obrońcy: "To Patryk S. wygrażał Cezaremu i jego partnerce"
Dramat rozgrał się między ludźmi, którzy znali się od dość dawna. Cezary i Patryk związani są ze środowiskiem kibicowskim w mieście. Poza tym obaj zasiadali na ławie całej grupy oskarżonej o handel narkotykami w Toruniu - wyroki skazujące ich na bezwzględne więzienie usłyszeli w Sądzie Okręgowym w Toruniu 6 maja (nieprawomocne).
A wreszcie - połączyła ich też postać ukochanej kobiety. Najpierw związana ona była z Patrykiem S. Ponieważ jednak w związku ewidentnie przestało się układać, odeszła. Związała się z Cezarym.
Według obrońcy oskarżonego, Patryk z końcem związku się nie pogodził. -To on miesiącami przed krytycznym dniem 16 października 2024 roku szukał kontaktu z Cezarym S. i jego partnerką. On wygrażał zarówno jemu, jak i jej. Nie krył, że ma broń. A w dniu zdarzenia to on przyjechał do lokalu gastronomicznego przy ul. Tujakowskiego, gdzie wtedy przebywali wspólnie Cezary S. ze swoją partnerką i jej dzieckiem - mówi adwokat Mariusz Lewandowski, który wraz z adwokatem Włodzimierzem Marczukiem broni oskarżonego.
W lokalu i przed nim agresja eskalowała. Dokładny przebieg wypadków i motywację musi ustalić Sąd Okręgowy w Toruniu. Faktem pozostaje jednak, że to Cezary S. zadał Patrykowi S. ciosy nożem. Prokuratura przyjęła, że działał wręcz "z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia".
Do sprawy będziemy wracali.
WAŻNE. Cezary S. aktywnie uczestniczy w procesie
Oskarżony o usiłowanie zabójstwa aktywnie uczestniczy w swoim procesie - chce i jest doprowadzany z aresztu śledczego do Sadu Okręgowego w Toruniu. Bronią go dwaj adwokaci: Mariusz Lewandowski i Włodzimierz Marczuk.