Seniorzy z gminy Obrowo oszukani na pompach ciepła. Jest wyrok sądu

Małżeństwo schorowanych seniorów z gminy Obrowo zostało oszukane przez spółkę, która dostarczyć im miała pompę ciepła i fotowoltaikę. Stracili pieniądze, a urządzeń nigdy się nie doczekali. Miłosz M., prezes tej firmy, stanął przed Sądem Rejonowym w Toruniu i usłyszał wyrok: winny oszustwa.
metal, prawny, prawo, rozprawa, symbol, ustawa, wyrok, przepisymetal, prawny, prawo, rozprawa, symbol, ustawa, wyrok, przepisy
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Małgorzata Oberlan

Na mocy orzeczonego niedawno wyroku Miłosz M., ówczesny prezes spółki z Bydgoszczy, uznany został za winnego oszustwa (art. 286 par. 1 Kodeksu karnego) i skazany na 8 miesięcy ograniczenia wolności w formie prac społecznych. Ma też oddać małżonkom z gminy Obrowo 29 tys. 300 zł - tyle pobrał od nich zadatku. Obiecanych urządzeń nigdy nie dostarczył, pieniędzy nie zwrócił. Sąd ustalił, że działał celowo: wprowadził klientów w błąd dla osiągnięcia korzyści materialnej.

Wyrok jednak jest nieprawomocny i apelować zamierza oskarżony. - My uznaliśmy go za słuszny i zgodny z tym, o co wnosiliśmy - przekazuje "Nowościom" Joanna Kordzińska, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Toruń-Wschód.

Oszukani małżonkowie - a są to schorowani seniorzy - szansę na realne odzyskanie pieniędzy mają dopiero, gdy orzeczenie będzie prawomocne. Jak jednak wiadomo, proces odwoławczy może trochę potrwać... Na razie mogą mieć tylko satysfakcję z tego, że sąd pierwszej instancji zdecydowanie stanął po ich stronie. Tłumaczenia Miłosza M. uznał za niezgodne z faktyczną sytuacją.

Pieniądze wziął, sprzęt obiecał, a potem zwodził seniorów z gminy Obrowo!

Oto, jaki przebieg wydarzeń ustalił w toku procesu karnego Sąd Rejonowy w Toruniu.

Małżonkowie B. to starsi i schorowani mieszkańcy jednej ze wsi w gminie Obrowo pod Toruniem. 22 czerwca 2022 roku podpisali dwie umowy ze spółką zoo "A" z siedzibą w Bydgoszczy (pełnej nazwy nie zdradzamy z uwagi na nieprawomocność wyroku). Umowy obejmowały dostarczenie, instalację i montaż pompy ciepła i instalacji fotowoltaicznej. Umowy zawarł reprezentujący firmę prezes Miłosz M.

Państwo B. wpłacili wymagane 29 tysięcy 300 zł zadatku i czekali. Realizacje umów miały nastąpić, kolejno, po 60 i 90 dniach maksymalnie. Nie nastąpiły jednak nigdy! Klienci nie doczekali się ani obiecanych urządzeń, ani zwrotu pobranego zadatku. Ba, przez długi czas seniorzy byli zwodzeni i to z premedytacją.

- Małżonkowie B., chcąc uzyskać informacje dotyczące przyczyny opóźnienia, codziennie bezskutecznie próbowali skontaktować się z oskarżonym i przez dłuższy czas byli zbywani w kwestii realizacji umowy. Pracownica spółki - pani N. S. - przekazywała im, że oskarżony albo jest niedostępny, albo na urlopie. Miała polecenie służbowe by "uspokajać klienta" - odnotował w aktach sprawy Sąd Rejonowy w Toruniu.

Nie pomogło potem wypowiedzenie umowy przez małżonków B. i wezwanie do zwrotu pieniędzy. Nie pozostawało zatem nic innego, niż zgłosić oszustwo.

Prezes spółki z Bydgoszczy bronił się zapaścią w branży. Sąd ustalił, że mija się z prawdą...

W sądzie oskarżony Miłosz M. zdecydowanie nie przyznawał się do winy. Szeroko kreślił sytuację i okoliczności tamtego czasu. Wskazywał generalnie na zapaść w branży, skutki epidemii koronawirusowej, wybuch wojny w Ukrainie, niedostępność modelów pomp, zerwane łańcuchy dostaw, zbliżanie się jego firmy do skraju upadłości itp.

Cały zebrany w sprawie materiał dowodowy doprowadził jednak Sąd Rejonowy w Toruniu do wniosku, że Miłosz M. broniąc się w ten sposób mija się z prawdą - oględnie rzecz ujmując. Po pierwsze, mógł o problemach i możliwości opóźnień w realizacji umowy uprzedzić małżonków B. Nie uczynił tego, wprowadzając ich w błąd i doprowadzając do tzw. niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Po drugie jednak, w opisywanym okresie spółka z Bydgoszczy wcale w tragicznym położeniu nie była!

- Spółka A. zarządzana przez oskarżonego w czasie zawarcia umów z pokrzywdzonym miała rzeczywiste możliwości wykonania usługi montażu instalacji fotowoltaicznej i pompy ciepła. Świadczą o tym m.in. przedłożone kopie umów spółki z innymi klientami oraz protokołów odbioru instalacji w okresie po zawarciu przedmiotowych umów. Ponadto, z przedłożonych wyciągów z rachunku bankowego spółki oraz dokumentacji z ZUS i US wynika, że w czerwcu 2022 roku spółka w istocie prosperowała prawidłowo. Pracownicy otrzymywali wówczas wynagrodzenia, czego dowodzą ich zeznania. Dopiero w drugiej połowie 2022 roku spółka zaczęła przejawiać zaległości m.in. względem ZUS czy Urzędu Skarbowego - podkreśliła uzasadniając wyrok sędzia Anna Kardas.

Dlaczego kara dla prezesa to prace społeczne? Toruński sąd: Nie był wcześniej karany

Jak piszemy na wstępie, sąd uznał Miłosza M. za winnego oszustwa. Za przestępstwo to (art. 286 par. 1 kk) grozi nawet do 8 lat więzienia. Toruński sąd wymierzył jednak oskarżonemu karę ośmiu miesięcy prac społecznych. Dlaczego?

Z jednej strony sąd zwrócił uwagę na wysoką szkodliwość społeczną czynu. "Sąd nie znalazł podstaw do zakwalifikowania powyższego czynu jako wypadku mniejszej wagi z uwagi na wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu. Pokrzywdzeni są osobami w podeszłym wieku. Kwestia ogrzewania domu, w którym - spędzają sporo czasu z uwagi na aktualny etap życia oraz dolegliwości zdrowotne - miała dla nich duże znaczenie. Jednoczenie kwota, którą niekorzystnie rozporządzili, stanowiła spory sporym uszczerbek w ich majątku. Z tych samych względów sąd nie zdecydował się na warunkowe umorzenie postępowania wobec oskarżonego" - czytamy w uzasadnieniu wyroku.

Z drugiej jednak strony Temida znalazła okoliczności łagodzące w sprawie. -Na korzyść oskarżonego uwzględniono fakt, że nie był on wcześniej karany, co pozwala przyjąć, że popełnienie przestępstwa miało charakter incydentalny. Sąd mając na względzie wychowawcze i prewencyjne cele kary zdecydował się wymierzyć karę wolnościową (prace społeczne-red.).- podsumowała sędzia Anna Kardas.

Wyrok w tej sprawie, wraz z uzasadnieniem, 30 lipca br. opublikowany został w Portalu Orzeczeń Sądowych i oznaczony jako nieprawomocny.

Wybrane dla Ciebie

5 sierpnia 1960 roku Józef Szmidt pobił rekord świata w trójskoku
5 sierpnia 1960 roku Józef Szmidt pobił rekord świata w trójskoku
Ten błąd w Baldur's Gate 3 jest jak karaluch. Larian go "naprawił", a on wrócił po tygodniu
Ten błąd w Baldur's Gate 3 jest jak karaluch. Larian go "naprawił", a on wrócił po tygodniu
Tarnówka: 29-latek dopuścił się pięciu przestępstw w kilka godzin
Tarnówka: 29-latek dopuścił się pięciu przestępstw w kilka godzin
700 narkotykowych przesyłek do paczkomatów. Tak dilowali towarem za milion złotych. Jest 8 zatrzymań
700 narkotykowych przesyłek do paczkomatów. Tak dilowali towarem za milion złotych. Jest 8 zatrzymań
Proszowice: Cztery oferty w przetargu na remont ul. Świętej Trójcy
Proszowice: Cztery oferty w przetargu na remont ul. Świętej Trójcy
Sanepid ostrzega: uważaj na te jaja. Wykryto w nich obecność bakterii Salmonella. "Ryzyko zatrucia pokarmowego"
Sanepid ostrzega: uważaj na te jaja. Wykryto w nich obecność bakterii Salmonella. "Ryzyko zatrucia pokarmowego"
Gdańsk: Uczelnia wyszkoli, jak bronić się przed oszustwami finansowymi
Gdańsk: Uczelnia wyszkoli, jak bronić się przed oszustwami finansowymi
Szczecinek: Pojawiły się stacje naprawy rowerów. Można je znaleźć w 10 lokalizacjach
Szczecinek: Pojawiły się stacje naprawy rowerów. Można je znaleźć w 10 lokalizacjach
Trwają zbiory pomidorów do przetwórstwa. Jakie prognozy?
Trwają zbiory pomidorów do przetwórstwa. Jakie prognozy?
Tylko tydzień dzieli nas od premiery nowego rozdziału w kultowej sadze sci-fi. Uniwersum Obcego poszerzy się o kosmiczne stworzenia, jakich jeszcze nie widzieliśmy
Tylko tydzień dzieli nas od premiery nowego rozdziału w kultowej sadze sci-fi. Uniwersum Obcego poszerzy się o kosmiczne stworzenia, jakich jeszcze nie widzieliśmy
Myślibórz: Przez 26 lat urywał się poza granicami Polski. Wrócił do kraju, bo myślał, że sprawa się przedawniła
Myślibórz: Przez 26 lat urywał się poza granicami Polski. Wrócił do kraju, bo myślał, że sprawa się przedawniła
Pijany kierowca tira tak nudził się w korku, że zasnął. Świadek zabrał mu kluczyki i wezwał policję
Pijany kierowca tira tak nudził się w korku, że zasnął. Świadek zabrał mu kluczyki i wezwał policję