Sławosz Uznański-Wiśniewski w kosmosie. Dr Klaudia Żerańska (Centrum Nauki Kopernik): Ta misja to nowe możliwości dla Polski
Mamy drugiego Polaka w kosmosie. Sławosz Uznański-Wiśniewski jest na ISS Adam Kielar, i.pl; Drugi Polak jest w kosmosie. Co to tak naprawdę oznacza dla tej gałęzi polskiej nauki?
Dr Klaudia Żerańska, Centrum Nauki Kopernik: Dla polskiej nauki i technologii ta misja oznacza jedno: nowe, realne możliwości. Lot Polaka, który dla wielu z nas był głównie powodem do dumy, może przełożyć się na konkretne, mierzalne korzyści dla polskiego sektora kosmicznego.
Fundamentem tu jest strategiczna decyzja o zwiększeniu polskiej składki do Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), co otworzyło drogę do zakontraktowania lotu dla Polaka. To kluczowe, bo Sławosz, jako astronauta rezerwowy ESA, bez takiej misji narodowej mógłby nigdy nie znaleźć się na orbicie.
Zanim zaczniemy się zastanawiać nad słusznością zwiększenia składki, warto zwrócić uwagę na mechanizm zwrotu geograficznego, czyli zasadę, która gwarantuje, że większość tych pieniędzy wróci do Polski w postaci kontraktów dla firm i instytutów badawczych. Dodatkowo eksperymenty, które Sławosz wykona w kosmosie znacznie zwiększą wiarygodność jednostek, które je zaprojektowały – zostaną sprawdzone w warunkach kosmicznych. Misja jest więc potężnym katalizatorem dla całego sektora kosmicznego w Polsce.
Równie ważny jest wymiar edukacyjny i społeczny tej misji. W trakcie dwutygodniowego pobytu na stacji Sławosz połączy się ze szkołami, jednostkami kultury i centrami nauki, by inspirować młode pokolenie. Możliwość eksperymentowania z astronautą, a może nawet rozmowy na żywo to przeżycie, które może zdefiniować przyszłe wybory wielu młodych ludzi. Mamy tu więc do czynienia z misją o podwójnym celu: z jednej strony to ogromne wsparcie biznesu i nauki, z drugiej –inwestycja w młode pokolenia.
A sama misja? Co tak naprawdę badają uczestnicy tej wyprawy?
Prawdziwa waga tej misji kryje się w ładunku naukowym. Na pokładzie ISS Sławosz Uznański-Wiśniewski przeprowadzi kilkanaście polskich eksperymentów, wyłonionych w krajowym konkursie. To fascynująca lista, która pokazuje nasze naukowe ambicje i fakt, że pytamy o rzeczy fundamentalne dla przyszłej eksploracji kosmosu.
Aby temu podołać, astronauta przeszedł serię szkoleń, przygotowujących go do roli multidyscyplinarnego badacza. Jego zadania można podzielić na kilka kluczowych obszarów.
Po pierwsze, badamy granice ludzkiej wytrzymałości. Jak kosmos wpływa na naszą psychikę w izolacji, jak zmienia nasze DNA i czy osłabia działanie leków? Po drugie, testujemy technologie jutra: sprawdzamy, jak w warunkach orbitalnych zachowują się ultracienkie materiały 2D (MXene), jak radzi sobie sztuczna inteligencja i czy nowe typy sensorów promieniowania zdadzą egzamin. I wreszcie, patrzymy w stronę przyszłych baz pozaziemskich, badając, czy wulkaniczne algi mogą stać się wydajnym źródłem tlenu.
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna kończy swoją misję Ostatnio pojawiają się opinie, że ISS jest w coraz gorszym stanie i czas na deorbitację. Co może ją zastąpić w przyszłości?
To prawda, czas Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dobiega końca. Jej planowana na 2030 rok deorbitacja nie oznacza jednak pustki na orbicie. Wręcz przeciwnie – to początek nowej ery komercyjnych stacji kosmicznych.
Kończy się model jednej, potężnej międzynarodowej stacji. Zastąpi go najprawdopodobniej system kilku mniejszych, komercyjnych placówek, na których agencje takie jak NASA, czy ESA będą po prostu klientami, wynajmującymi przestrzeń badawczą. Co istotne, jednym z liderów tego nowego wyścigu jest firma Axiom Space – ta sama, która zorganizowała misję Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego.
Dla Polski to ogromna szansa. Misja zrealizowana z Axiom Space jest naszym praktycznym wejściem w ten nowy system. Pokazuje, że kraje takie jak Polska nie muszą już czekać na zaproszenie od kosmicznych mocarstw. Mogą działać elastyczniej, bezpośrednio zamawiając komercyjne loty, by realizować własne cele naukowe i technologiczne.
Wiemy już, że „Poland can into space”. Co dalej? Jaka zapowiada się przyszłość badań kosmosu w Polsce?
Lot Sławosza to potężny impuls, ale to dopiero początek. Prawdziwym wyzwaniem nie jest teraz wysłanie kolejnego astronauty, tylko zbudowanie na tym sukcesie silnego przemysłu kosmicznego i zaplecza badawczego. Przyszłość Polski w kosmosie to niekoniecznie ludzie w skafandrach – to raczej setki innowacyjnych firm na Ziemi.
Kluczem jest inteligentna specjalizacja w niszach, gdzie już mamy silne podstawy. Nie będziemy co prawda budować własnych rakiet, ale możemy stać się liderem w robotyce do serwisowania satelitów, tworzeniu oprogramowania do analizy danych z obserwacji Ziemi czy w produkcji zaawansowanych sensorów dla misji naukowych.
Misja Sławosza może dać polskim firmom i instytutom kluczowy impuls i potwierdzenie ich kompetencji w kosmicznych warunkach. Ważnym zadaniem będzie teraz wykorzystanie go w rozwoju produktów i zdobywaniu długofalowych umów. Ostatecznie w kosmosie nie chodzi o to, by w nim bywać, ale by czerpać z niego realne korzyści: wiedzę, dane i technologie, które zapewnią Polsce stałą i silną pozycję na rynku kosmicznym.