Słupsk: Zrujnowane, zapomniane i czekające na drugie życie. Oto miejsca wstydu
Powracamy do naszego cyklu "Słupskie miejsca wstydu", w których prezentujemy zapomniane i zaniedbane miejsca Słupska wymagające rewitalizacji czy gruntownych remontów. Na szczęście takich przestrzeni z roku na rok jest coraz mniej - niedawno zrewitalizowano chociażby zapomniany przez wiele lat Stary Rynek, wyburzono "kamienicę wstydu" na rogu ulic Armii Krajowej i Szarych Szeregów, a także wyremontowano kolejne ulice. Wciąż jednak są budynki (i nie tylko), którymi zdecydowanie lepiej się nie chwalić.
Podaj tak burratę, a goście będą bili brawo. Wygląda jak z włoskiej restauracji
Jednym z nich jest bez wątpienia hala Gryfia. Choć atmosfera podczas meczów Czarnych rozgrzewa Gryfię do czerwoności, sam stan budynku pozostawia wiele do życzenia. Nie wiadomo też, czy stary obiekt spełni zaostrzone wymogi ligi koszykarskiej. W planach miasta jest budowa nowej hali widowiskowo-sportowej, jednak do tego jeszcze długa droga - nie wybrano nawet lokalizacji nowego obiektu.
Tuż nieopodal znajduje się duży niezagospodarowany teren między ulicami Grottgera i Krzywoustego - od lat otoczony jest stalowym zielonym płotem. Na działkach po dawnej fabryce mebli miała powstać galeria handlowa, a następnie markety, jednak nic z tego nie wyszło i obecnie teren porastają chaszcze.
Słupszczanie chcieliby, aby blask odzyskał opuszczony budynek po szpitalu przy ul. Kopernika w Słupsku, który od lat popada w ruinę. Wnętrze szpitala jest zrujnowane, a potencjalny remont pochłonąłby miliony złotych. W dodatku, w budynku na przestrzeni ostatnich miesięcy wybuchło kilka mniejszych pożarów. Obiekt znajduje się w prywatnych rękach, i choć cały czas jest w ewidencji zabytków, konserwator zabytków niewiele może zrobić. W ruinę popadają też zabytkowe budynki przemysłowe po Starym Browarze przy ulicy Kaszubskiej i Kilińskiego. I w tym przypadku, obiekty znajdują się w rękach prywatnego właściciela.
Trzeba też wspomnieć o budynku dawnego kina Milenium. Wielu mieszkańców wciąż darzy to miejsce silnymi uczuciami, czemu trudno się dziwić. Niegdyś kino stanowiło miejsce spotkań i wspólnych seansów, jednak po upadku kina, podupadł też sam budynek, który przestał pełnić dawną funkcję. Parter zamienił się w supermarket, który obecnie słabo komponuje się ze zrewitalizowanym Starym Rynkiem. Niedługo jednak obiekt dawnego kina przestanie istnieć - budynek znajduje się w rękach prywatnego inwestora, który planuje w jego miejscu budowę kompleksu wielofunkcyjnych budynków.
Na "wyróżnienie" na naszej liście zasługuje również Podgrodzie. Ta stara dzielnica to dziś mocno zaniedbana część Słupska. Sypiące się kamienice i dziurawe drogi to tylko kilka z palących problemów do rozwiązania. Jest jednak nadzieja, że w najbliższych latach oblicze Podgrodzia przejdzie metamorfozę - planowana jest rozbiórka sypiących się budynków, wykonanie skwerów, remont ulic, a także miejsc aktywizacji mieszkańców.
To tylko kilka, dosyć oczywistych przykładów "miejsc wstydu" w Słupsku, dlatego czekamy na Wasze propozycje. Jakie jeszcze miejsca/budynki powinny znaleźć się na liście?Piszcie na alarm@gp24.pl