Śmierć Magdaleny Żuk. Jeleniogórska prokuratura zawiesza śledztwo
Śmierć Magdaleny Żuk. Prokuratura zawiesza śledztwo
Od tragedii minęło 8 lat, jednak sprawa śmierci Magdaleny Żuk z Bogatyni wciąż nie została rozwiązana. Wiele wskazuje na to, że ten stan rzeczy nie zmieni się przez długie miesiące. Prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze przekazała, że śledczy zawiesili postępowanie.
- Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała kilkanaście wniosków do strony egipskiej o wykonanie konkretnej międzynarodowej pomocy prawnej. Chodzi m.in. o przesłuchanie w charakterze świadka jednego z obywateli Egiptu, a także o uzyskanie informacji od biegłych z zakresu badań chemicznych i toksykologicznych. Już dawno wystąpiliśmy o uzyskanie tych materiałów, jednak mimo to strona egipska nie przekazała nam danych - mówi prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.
W rozmowie z dziennikarzami "Gazety Wrocławskiej" rzeczniczka przyznała, że Egipcjanie dzielą się jedynie tymi materiałami, które strona polska już posiada. Tymczasem prokurator prowadzący postępowanie potrzebuje jeszcze informacji o metodach badawczych, z których korzystano podczas analiz chemicznych. Brakuje mu również protokołu przesłuchań świadka.
- Po uzyskaniu tych dokumentów prokurator zamierza powołać biegłych, celem wydania kompleksowej opinii. Czekaliśmy dość długo, jednak liczymy na to, że te materiały w końcu do nas dotrą dodaje Ewa Węglarowicz-Makowska.
Siostra Magdaleny Żuk krytykuje działania śledczych
Anna Cieślińska (siostra zmarłej), jest w szoku. Kobieta krytykuje działania śledczych. Mówi, że rodzina od lat czeka na jakiekolwiek ustalenia, które potwierdzałyby, że Magdalena została otruta narkotykami, a jej zachowanie pomylono z chorobą psychiczną. Twierdzi, że 27-latka na nic się nie leczyła.
- To jakaś kpina. Skoro nie robią nic w sprawie nacisków na stronę egipską, to jak chcą od nich cokolwiek uzyskać? Nam się to w głowie nie mieści, że tyle lat czekamy (...) - mówi w rozmowie z Uwagą! - Tyle jest zebranych dowodów i raportów, które o tym mówią, a prokuratura nadal czeka i wysyła pisma z prośbą, zamiast coś zrobić by zmusić Egipt. Wychodzi na to, że dziś każdy Polak powinien się martwić o wyjazd do Egiptu, bo pewne jest to, że jak coś się stanie, to nasze państwo tego nie wyjaśni, a Egipt będzie bezkarny - dodaje Anna Cieślińska, siostra Magdaleny Żuk.
27-letnia Polka zmarła podczas zagranicznych wakacji. Co wydarzyło się w Egipcie?
Pod koniec kwietnia 2017 roku 27-latka poleciała na egzotyczne wakacje z biurem podróży. Miał z nią jechać jej partner, jednak tuż przed wyjazdem okazało się, że nie ma ważnego paszportu.
Podczas pobytu w Egipcie dziwnie się zachowywała. Chciała skakać z rampy. Miała chodzić po hotelu w samej bieliźnie. Takich incydentów było coraz więcej. Ustalono, że kobieta wcześniej wróci do domu. Nie została wpuszczona na pokład samolotu.
Podczas rozmowy ze swoim chłopakiem mówiła mu, że się boi. Obawiała się, że nie wróci do domu. Została zabrana do szpitala. Miała wyskoczyć przez okno. Przewieziono ją do szpitala w Hurgadzie. Zmarła następnego dnia.