Toruń: Złodziej kabli porażony prądem. "Cudem przeżył"
Kradzież kabli z fortu przy ul. Polnej w Toruniu mogła skończyć się dla złodzieja tragicznie. Został porażony prądem o sile 15 tys. V i kilka godzin leżał nieprzytomny. - Cudem przeżył - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej. Dodajmy, że kary formalnej za próbę kradzieży zapewne też nie uniknie...
- Ta historia mogła skończyć się tragicznie. Naszą interwencję w tym przypadku zaliczamy do tych z rodzaju naprawdę nietypowych - mówi "Nowościom" Jarosław Paralusz, rzecznik Straży Miejskiej w Toruniu.
Porażony prądem. Gdy oprzytomniał, szukał pomocy
Do tych wydarzeń doszło w poniedziałek, 28 lipca. Krótko przed godziną 19.00 dyżurny Straży Miejskiej w Toruniu przyjął zgłoszenie o osobie, która ma chodzić w stanie nietrzeźwym po ulicy Polnej w Toruniu i zatrzymywać samochody.
-Tak to odbierała osoba zgłaszająca, a mężczyzna po porażeniu prądem chodził w takim stanie, szukając pomocy - mówi Jarosław Paralusz.
Dyżurny strażnik natychmiast wysłał we wskazane miejsce patrol. Municypalni szybko odnaleźli mężczyznę. Był słaby, miał poranione ręce i problemy z poruszaniem się. Okazało się, że 40-latek wyciągał kable z niedaleko położonego Fortu i tam poraził go prąd. Stracił przytomność i najprawdopodobniej przeleżał w takim stanie kilka godzin. Porażony został prądem o mocy 15 tysięcy V.
- Gdy się ocknął, doszedł do ulicy Polnej i zaczął zatrzymywać pojazdy, aby ktoś wezwał dla niego pomoc. Strażnicy udzielili pierwszej pomocy poranionemu i wezwali pogotowie. W trakcie oczekiwania mężczyzna znów tracił przytomność. Ratownicy medyczni po przybyciu na miejsce zadecydowali, że zabiorą poszkodowanego do szpitala - relacjonuje dalej rzecznik municypalnych.
Ciąg dalszy: sprawą zajmuje się policja
Później mundurowi udali się w miejsce, gdzie miało dojść do porażenia prądem. Na miejscu znaleźli narzędzia i rower okaleczonego.
-W celu zabezpieczenia niebezpiecznego miejsca wezwali Pogotowie Energetyczne i policję, która prowadzi teraz dalsze czynności w tej sprawie - kończy Jarosław Paralusz.
Jak należy się spodziewać, formalnej kary za próbę kradzieży w forcie 40-latek zapewne też nie uniknie. Pierwszą i to naprawdę poważną już przyjął...