Uścikowo koło Żnina: Wystawa "ArtDemokreacja" w Pałacu Julia
W piątek 10 października gościliśmy w Pałacu Julia w Uścikowie na wernisażu wystawy malarstwa pt. "ArtDemokreacja", której autorem jest Zbigniew Borówka. Było to spotkanie otwarte dla wszystkich. Wydarzenie stało się okazją do zwiedzenia niezwykle urokliwego, zabytkowego obiektu na Pałukach.
"ArtDemokreacja" Zbigniewa Borówki to wystawa jubileuszowa, prezentująca 50-letni dorobek pracy artysty
"Obrazy Borówki to malarstwo nowoczesne, a często kontrowersyjne i bogate w żywiołowe kolory" - brzmiała zapowiedź wydarzenia. Każdy z przybyłych, a pojawiła się bardzo liczna grupa miłośników sztuki, miał okazję się o tym przekonać.
Artysta pokazał prace w klimatycznych piwnicach pałacowych. Największa ekspozycja znalazła się w dawnej pralni, dziś to galeria "Czarny Magiel"- nazwa wzięła się od oryginalnego magla bydgoskiej fabryki, który właściciele zastali w pomieszczeniu po zakupie obiektu, a było to około 30 lat temu.
Zbigniew Borówka tak mówi o swoich pracach:
- To więcej niż obrazy, to zapis moich najważniejszych życiowych pytań i wątpliwości. Sztuka, która skłania do filozoficznej zadumy i szukania własnych odpowiedzi.
Pasją Zbigniewa Borówki jest bez wątpienia malarstwo, ale jego świat twórczy nie zamyka się w ramie płótna. Lubi także eksperymentować z formami dwu- i trójwymiarowymi, które - jak sam twierdzi - rozszerzają jego wrażliwość i zaspokajają artystyczną ciekawość. To właśnie te przestrzenne prace pozwalają autorowi jeszcze głębiej badać pytania o sens, kolor i formę istnienia. Sztuka, którą tworzy Borówka, jest nie tylko dla koneserów, ale dla wszystkich, którzy są ciekawi nowych odpowiedzi.
Ryszard Częstochowski, pisarz i poeta z Bydgoszczy, obecny na wernisażu, powiedział:
- Zacznę biograficznie, bo dziś mija dokładnie pięćdziesiąt lat, jak znamy się ze Zbychem. To szok prawdziwy. Poznaliśmy się w burzliwych latach zaciętego antykomunizmu. Obaj byliśmy antysystemowcy, kontestatorzy z Placu Wolności - słynnego, gdzie spotykaliśmy się z najlepszą brygadą. W zasadzie żyliśmy tylko sztuką, bo w PRL-u niczym innym się nie dało żyć, a sztuka była na wysokim poziomie. To jest paradoks, teraz mamy wolność, sztuka upada. Za komuny była motywacja do tworzenia. Oczywiście podszyta antykomunizmem. Byliśmy antyradzieccy i mi to zostało do dzisiaj, tylko system się zmienił. Jeżeli chodzi o sztukę, jak Zbychu mi przysłał zdjęcia ze swojej galerii, przeniosłem się w czasie do lat siedemdziesiątych. Skojarzyła mi się Cricoteka Tadeusza Kantora: te krzesła, to dosłownie przypomniałem sobie jak byłem mniej więcej pół wieku temu u Kantora.
Stefan Pastuszewski, pisarz, poeta, dziennikarz z Bydgoszczy, skomentował z kolei:
- Jestem bardzo wzruszony, bo te napisy, ta pacyfka, ten hakenkrojc na szubienicy, to wszystko to są te czasy, kiedy poznałem Zbigniewa Borówkę, w latach siedemdziesiątych. Jestem też zachwycony pałacem.
Z licznie przybyłych wypowiedział się także Jan Rogosz ze Żnina, który wcześniej pracował w pałacu w Uścikowie:
- Muszę pochylić głowę i podziękować. Myśmy ten pałac zostawili niezniszczony. Tu mieszkało siedem rodzin. Te ogromne sale były dzielone, ale parkiety nie były niszczone. Na ten parkiet stawiało się cegłę, ale nie niszczyliśmy go. W jednej z sal było Stowarzyszenie Inżynierów Techników Rolnictwa. Czuć, że pan tu przyszedł i zagospodarował. Dziękujemy!
- Czujcie się jak u siebie w domu - powiedział Zbigniew Borówka.- Dzięki tym obrazom możecie państwo poznać panoramę rzeczy, które mnie interesują, technik i sposobów malowania. Mam nadzieję, że każdy znajdzie choć taki jeden obraz, który mu się spodoba i go zachwyci.