Warszawa: Pogrzeb Stanisława Soyki. Wybitny artysta pożegnany w kościele na Saskiej Kępie
Pogrzeb Stanisława Soyki w Warszawie
Wybitny muzyk odszedł nagle, w wieku 66 lat, tuż przed swoim planowanym występem na Top of the Top Sopot Festival. W czwartek, 21 sierpnia 2025 roku, artysta miał pojawić się na scenie podczas finałowego koncertu "Orkiestra mistrzów". Z powodu jego śmierci ostatni dzień festiwalu w Sopocie został przerwany w połowie.
Pogrzeb Stanisława Soyki odbył się w poniedziałek, 8 września, w Warszawie. Nabożeństwo żałobne rozpoczęło się w południe w Kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy przy ul. Alfreda Nobla 16. Następnie, o godz. 14.00, uroczystości pogrzebowe przeniosą się na Cmentarz Wojskowy na Powązkach.
- On zawsze szedł swoją drogą, nie bacząc na mody, podpowiedzi, tendencje. Miał po prostu własne upodobania. To dotyczy zarówno tekstów, jak i muzyki, którą komponował - powiedziała Ewa Bem.
Droga artystyczna
Soyka urodził się w 1959 r. w Żorach. Śpiewał od dziecka, a karierę rozpoczął w latach 70., debiutując w Filharmonii Narodowej. Jego pierwszy album "Don't You Cry" ukazał się w 1979 r. Kolejne lata przyniosły m.in. "Blublula", "Soyka Sings Ellington", a także współpracę z Januszem "Yaniną" Iwańskim. To wtedy powstała kultowa "Tolerancja". W swojej twórczości łączył jazz, pop, soul, poezję śpiewaną i muzykę klasyczną.
Gwiazdy wspominają Stanisława Soykę
Soyka był nie tylko wybitnym muzykiem, ale też inspiracją dla wielu artystów i krytyków muzycznych. Jego twórczość, autentyczność i osobista wizja muzyki budziły podziw i szacunek w środowisku muzycznym.
Dziennikarz i krytyk muzyczny Paweł Sztompke zaznaczył, że Soyka wszystko robił po swojemu:
- Niezależnie od tego, czy sięgał po największe polskie przeboje, czy wybierał utwory ze średniej półki, gdy dawał im swój znak, stawały się one zupełnie innymi utworami. Nie mówię, że lepszymi czy gorszymi, ale innymi. Miał pomysł na każdy z tych utworów i one w tym momencie stawały się jego - powiedział Paweł Sztompke.
Wokalistka i kompozytorka Grażyna Łobaszewska dodała:
- Soyka przede wszystkim śpiewał o czymś. O tym, co go dotyczyło, na co zwracał uwagę. Nie śpiewał o bzdurach. A tego się ostatnio słyszy coraz więcej. Takich bzdur i utworów o niczym. To były ważkie tematy, jego przemyślenia. Bo to był inteligent, człowiek oczytany - powiedziała Grażyna Łobaszewska.
Źródło: PAP