Wielka rewolucja w sklepach. Tak zmienią się codziennie zakupy
Handel na pierwszej linii frontu zmian Sektor gospodarki odpadami stoi w obliczu ogromnych zmian. Jakie są według Pani największe wyzwania związane z wdrożeniem systemu kaucyjnego w Polsce? Czy można wskazać jedno dominujące wyzwanie, czy raczej mówimy o całej liście problemów?
Magdalena Markiewicz: Lista wyzwań jest naprawdę długa. Najtrudniejsze zadanie obecnie spoczywa na handlu, który znajduje się na pierwszej linii frontu. To sklepy będą sprzedawały opakowania w systemie kaucyjnym i doliczały do nich kaucję, a następnie wypłacały ją klientom, kiedy ci zdecydują się zwrócić opakowania. W praktyce oznacza to, że konsumenci najpierw zobaczą wyższą cenę na paragonie - odpowiadającą wartości kaucji - a przy zwrocie opakowań oznaczonych nowym kodem EAN i znakiem kaucji będą oczekiwali odzyskania pieniędzy.
Problem jest tym większy, że świadomość konsumentów jest na razie bardzo niska. Poza osobami zajmującymi się branżą zawodowo, niewielu Polaków wie o tym, że system kaucyjny wchodzi w życie. Słyszymy natomiast o różnych pilotażach - w niektórych sieciach klienci mogą otrzymać 5, 10 czy 25 groszy za butelki, podczas gdy pełna wartość kaucji wynosi 50 groszy lub 1 zł. To prowadzi do nieporozumień, bo konsumenci nie rozumieją różnicy.
Na szczęście Ministerstwo Rozwoju i Technologii Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozstrzygnęło już przetarg na kampanię edukacyjną o wartości 10 milionów złotych. Kampania rusza we wrześniu i obejmie telewizję, kina oraz portale internetowe, wyjaśniając zasady systemu kaucyjnego. Wierzę, że jako społeczeństwo z czasem "ogarniemy" ten system. Początkowo może być chaos, podobnie jak miało to miejsce w przypadku przytwierdzonych nakrętek, ale tym razem kampania informacyjna pojawia się wcześniej, co zwiększa szanse na szybsze wdrożenie i zrozumienie zasad przez konsumentów.
Polska droga do systemu kaucyjnego
Polska ścieżka wprowadzenia systemu kaucyjnego różni się od doświadczeń innych krajów. Co w niej jest wyjątkowe?
Po pierwsze, mamy wielooperatorowość - działa siedmiu operatorów reprezentujących różnych producentów, w odróżnieniu od Węgier czy Rumunii, gdzie funkcjonuje jeden operator, który sam decyduje o wszystkich aspektach systemu. Wielooperatorowość wymaga stałych uzgodnień między firmami i aktualizowania w systemie informacji, kto i kiedy przystępuje do programu.
Po drugie, system jest dobrowolny dla producentów. Jeśli producent nie przystępuje, płaci tzw. opłatę produktową, która pełni swego rodzaju sankcję za niezrealizowanie poziomu selektywnej zbiórki. Odpowiada kosztowi zebrania opakowań z rynku. Naliczana jest za kilogram wprowadzonych opakowań i w kolejnych latach będzie rosła - w przyszłym roku może wynieść od 1 zł. do 3 zł za kilogram, w 2027 roku od 5, a jeśli producent nadal nie przystąpi do systemu kaucyjnego, opłata wzrośnie do 15 zł za kilogram wprowadzonych opakowań.
Ciąg dalszy artykułu przeczytasz na Ecoista.pl >>
Ecoista to strona, na której prowadzimy rzeczową i inspirującą debatę na temat środowiska. Oddajemy głos ludziom, którzy na różne sposoby angażują się w ekologiczną transformację. Są wśród nich naukowcy, przedsiębiorcy, aktywiści, rolnicy, ekonomiści, intelektualiści oraz przedstawiciele instytucji państwowych - każdy może podzielić się swoim spojrzeniem na sprawy, które mają znaczenie dla przyszłości naszej planety. Wierzymy, że wartościowa i angażująca dyskusja to pierwszy krok ku zmianie. Naszym celem jest wspólna praca na rzecz harmonii między człowiekiem a Ziemią.