Wrocław: Akcja służb w centrum. Po wypadku kierowca porzucił auto, na miejscu pracują technicy
Do zdarzenia doszło w sobotę (9 sierpnia) około godziny 5.30 na skrzyżowaniu pl. Jana Pawła II z ul. Podwale. Anna Nicer z wrocławskiej policji potwierdziła w rozmowie z dziennikarzami portalu gazetawroclawska.pl, że kierowca samochodu osobowego marki BMW miał uderzyć w inny samochód. Kierowca uciekł z miejsca wypadku jeszcze przed przyjazdem funkcjonariuszy.
Policjantka poinformowała również, że według wstępnych ustaleń nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Z tego względu zdarzenie najprawdopodobniej zostanie zakwalifikowane jako kolizja.
Świadkami stłuczki byli pracownicy pomocy drogowej. Mówią, że akurat przejeżdżali, gdy zauważyli, że na torach tramwajowych stoi mazda. Dodają, że miała uszkodzone tylne, lewe koło. Jej kierowca został zbadany przez ratowników medycznych w karetce.
- Mężczyzna skarżył się na ból w szyjnym odcinku kręgosłupa. Po przebadaniu przez ratowników ustalili, że nie wymaga hospitalizacji. Słyszałem, że później miał zgłosić się do szpitala - mówi pan Maciej.
Służby zabezpieczyły teren. Pan Maciej relacjonuje, że dotarli na ul. Sokolniczą po śladach oleju. To właśnie tam znaleźli porzucone BMW z brytyjskimi tablicami rejestracyjnymi i wgniecionym przodem.
Jeden z pracowników pomocy drogowej zablokował auto. Z daleka miał usłyszeć wiązankę, skierowaną w jego stronę. Podczas rozmowy usłyszeliśmy, że jakiś mężczyzna w niecenzuralnych słowach kazał mu "zmykać". Mówił po polsku. Było z nim kilka osób. Później uciekli.
- Na miejscu są policjanci z ogniwa wypadkowego. Ustalają dokładne przyczyny i przebieg zdarzenia - informuje Anna Nicer.