Zakopane: Miasto jednak nie utonie w śmieciach. Zgoda na podwyżkę opłat za odpady
Jeszcze niedawno w mieście mówiło się, że Zakopane może "utonąć w śmieciach". W budżecie miasta powstała bowiem ogromna dziura w systemie gospodarki odpadami.
- Po ośmiu miesiącach funkcjonowania stawki 24 zł deficyt na koniec sierpnia wyniósł 1,7 mln zł. Uwzględniając trendy, do końca roku może sięgnąć 3,3 mln zł - poinformował Jan Szwenk, naczelnik Urzędu Miasta Zakopanem.
Jak wyjaśnia urzędnik, już rok temu magistrat ostrzegał, że obowiązująca stawka jest zbyt niska.
- We wrześniu ubiegłego roku proponowaliśmy opłatę 27 zł, co pozwoliłoby zbilansować system. Rada jednak w grudniu przyjęła kompromisowe rozwiązanie - 24 zł od osoby. Dziś wiemy, że nasze wcześniejsze kalkulacje były właściwe - podkreśla Szwenk.
Nowa stawka - 28 zł od osoby oraz 26,24 zł za pojemnik 120 litrów - ma przywrócić samofinansowanie systemu. Jak tłumaczy naczelnik, z opłat gmina pokrywa nie tylko odbiór śmieci, ale także utrzymanie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych, organizację zbiórek odpadów wielkogabarytowych i koszty administracyjne.
- Dla gospodarstwa domowego to wzrost o 4 zł miesięcznie. To mniej niż jednorazowy przejazd komunikacją miejską, a dla systemu gospodarki odpadami - kwestia kluczowa - zaznacza.
Dla porównania, w sąsiednich gminach stawki są znacznie wyższe: w Poroninie i Białym Dunajcu - 34 zł, w Nowym Targu i Rabce - 37 zł, w Szaflarach - 31 zł. Najniższe, takie jak w Zakopanem, obowiązują w Bukowinie Tatrzańskiej i Czorsztynie - również 28 zł.
Nie wszyscy radni byli jednak przekonani do podwyżki. Zbigniew Szczerba przypomniał, że magistrat zobowiązał się przedstawić projekt naliczania opłat według zużycia wody.
- Obecny system jest niesprawiedliwy. Płacą ci, którzy uczciwie zgłosili wszystkie osoby, a ci, którzy mają zameldowaną jedną osobę, a mieszkają w sześć, oszukują resztę. Dopóki nie zobaczę gotowego projektu rozliczenia według wody, nie poprę tej podwyżki - zapowiedział radny.
Z naliczaniem opłat za gospodarowanie śmieciami w oparciu o zużycie wody może także być problem. Jest on spowodowany dużą ilością prywatnych studni.
Wątpliwości zgłosił również radny Józef Figiel, który zwrócił uwagę na osoby starsze i mniej zamożne. - Są emeryci i renciści z 2000 zł świadczenia. Dla nich każda podwyżka to problem. Nie wszystkich na to stać - mówił podczas sesji.
Mimo sprzeciwu części radnych większość poparła propozycję burmistrza. Dzięki temu Zakopane nie będzie musiało ograniczać częstotliwości odbioru odpadów - rozwiązania, które mogłoby doprowadzić do bałaganu i wizerunkowego kryzysu.