Zawsze to robię z moim zamiokulkasem. Dzięki temu szybko rośnie i wypuszcza nowe liście
Zamiokulkas - zielony pewniak
Miłość do roślin mam chyba zapisaną w genach. Moja babcia miała rękę do wszystkiego - od storczyków po warzywa na działce, a mama nie wyobraża sobie salonu bez kilku doniczek pelargonii czy paproci. U mnie w domu też zawsze musi być zielono - nie wyobrażam sobie wnętrz bez roślin, bo to one sprawiają, że przestrzeń naprawdę "żyje". Jedną z pierwszych roślin, które pojawiły się w moim mieszkaniu, był właśnie zamiokulkas. Jego grube, błyszczące liście i elegancki pokrój od razu przyciągają wzrok. Zresztą, nie ukrywajmy - zaczynając swoją przygodę z domową zielenią, chciałam czegoś łatwego, co nie zwiędnie, jeśli raz zapomnę o podlewaniu. To roślina, którą szczerze polecam każdemu - zarówno tym, którzy zaczynają, jak i tym, którzy chcą uzupełnić kolekcję o coś niezawodnego, a zarazem dekoracyjnego.
Jak uprawiam zamiokulkasa - moje sprawdzone zasady
Zamiokulkas to zdecydowanie jedna z tych roślin, które lubią spokój - im mniej się przy niej "majstruje", tym lepiej rośnie. Przez lata nauczyłam się kilku podstawowych zasad, które pozwalają mu pięknie się rozwijać:
1. Stanowisko:
Zamiokulkas lubi jasne miejsce, ale bez bezpośredniego słońca. Może stać nawet dalej od okna, co czyni go idealnym do mniej nasłonecznionych pomieszczeń. U mnie stoi w sypialni, gdzie światła jest umiarkowanie dużo - i radzi sobie świetnie!
2. Podlewanie:
To jeden z największych atutów tej rośliny - nie trzeba jej często podlewać. Latem robię to średnio co 2-3 tygodnie, zimą nawet rzadziej. Lepiej przesuszyć niż przelać, bo zamiokulkas magazynuje wodę w grubych łodygach i bulwiastych korzeniach. Nadmiar wilgoci może prowadzić do gnicia.
3. Podłoże:
Lubi ziemię lekką, przepuszczalną. Stosuję mieszankę ziemi uniwersalnej z dodatkiem perlitu albo piasku. Dno doniczki wysypuję keramzytem, żeby nadmiar wody miał gdzie uciec.
4. Nawożenie:
Nie jest bardzo wymagający, ale od wiosny do końca lata warto zasilać go nawozem do zielonych roślin co 4-6 tygodni. Ja stosuję płynny nawóz organiczny, bo mam wrażenie, że rośliny są po nim bardziej "witalne".
5. Przesadzanie i rozmnażanie:
Przesadzam go rzadko - dopiero wtedy, gdy korzenie ewidentnie nie mieszczą się już w doniczce. Rozmnażać można go przez podział lub sadzonki liściowe, ale ostrzegam - to dłuuugi proces. Wymaga cierpliwości, ale jaka satysfakcja, gdy z jednego liścia pojawia się nowa roślina!
4 tricki na pobudzenie zamiokulkasa
A skoro już jesteśmy przy roślinach doniczkowych, nie mogę się powstrzymać i muszę podzielić się trickami na zamiokulkasa, który - choć piękny - potrafi być kapryśny. Moje sprawdzone sposoby, które zawsze działają znajdziesz w galerii.