Zwycięstwo, którego nie było. Bitwa pod Midway oczami Japonii

Zwycięstwo ogłoszono z pompą, choć nikt go nie widział. Tokio trąbiło o triumfie marynarki wojennej, gdy tymczasem cztery japońskie lotniskowce spoczywały już na dnie Pacyfiku. Ranni marynarze znikali w szpitalach, nazwiska poległych utajniano, a prasę cenzurowano z brutalną precyzją. Japonia zrobiła wszystko, by ukryć prawdę o bitwie pod Midway – jednej z największych katastrof w swojej historii. Jak to w praktyce wyglądało?

Ilustracja poglądowaIlustracja poglądowa
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Koniec ekspansji Japonii w Azji

7 czerwca 1942 roku, gdy oddalające się od siebie floty amerykańska i japońska nie zawinęły jeszcze do macierzystych portów, dla najbystrzejszych bohaterów tej konfrontacji było jasne, że na ich oczach wydarzyło się coś niesamowitego. Już wieczorem 4 czerwca admirał Nimitz opisał w swoim dzienniku to starcie jako "największą bitwę morską od czasów jutlandzkiej w 1916 roku. Jej wynik, zdecydowanie niekorzystny dla Japończyków, oznacz koniec ich ekspansji w Azji".

6 czerwca, zapewne już odprężony, Nimitz pozwolił sobie wprowadzić drobną grę słów do komunikatu o zwycięstwie. Pisał: "Pearl Harbor częściowo jest już pomszczone. Zemsta jednak zostanie dopełniona, dopiero gdy unicestwimy morską potęgę Japonii. Poczyniliśmy duże postępy w tej sprawie. Proszę o wybaczenie, że powiem, iż jesteśmy w pół drogi do tego celu".

Jeszcze bardziej elokwentni byli Japończycy usiłujący zatuszować rozmiary doznanego pogromu. Tokio widocznie też sobie uświadomiło, że fortuna odwróciła się od Japonii, choć nie zamierzało się do tego przyznać. Poinformowany przez szefa sztabu marynarki o wielkich stratach cesarz Hiroshito powierzył generałowi Kisaburo Ando zadanie zorganizowania akcji dezinformacyjnej w sprawie Midway. Generał musiał być wyjątkowo skuteczny, bo sam premier Hideki Tojo wyznał po wojnie, że przez cały miesiąc po bitwie miał dość mętne wyobrażenie co do jej wyniku.

Manipulacje Japończyków

Zasłona dymna rozciągała się szeroko i nie ograniczała się tylko do wyższych sfer. Ledwie okaleczona japońska flota stanęła 14 czerwca na kotwicowisku w pobliżu wyspy Hashira w zatoce Hiroszima, po ciemku wyniesiono na brzeg rannych i przewieziono do szpitali wojskowych, gdzie zostali umieszczeni w ścisłej tajemnicy. Nie wolno im było przyjmować wizyt ani odbierać listów, nie mówiąc już o ich wysyłaniu.

Oddzieleni od innych pacjentów leczeni byli przez starannie wyselekcjonowanych lekarzy i pielęgniarki. Rodziny poległych marynarzy i lotników miesiącami czekały na oficjalne powiadomienie o ich śmierci, a nazwy okrętów, na których służyli, pozostały tajemnicą. Ich śmierć oddzielono w ten sposób od wyników bitwy, by nikt nie mógł dokonać rzetelnego bilansu jej ofiar. Tych zaś, którzy szczęśliwie zachowali zdrowie, natychmiast odsyłano na front, zwłaszcza na Guadalcanal, gdzie mieli co innego do roboty, niż opowiadać, co przeżyli pod Midway. Wielu z nich nie wróciło już do domu.

Media stały się obiektem szczególnie intensywnych zabiegów. Cywilnego kamerzystę Makishimę Teiichiego, który sfilmował ataki na AkagiKagę, na wiele miesięcy zamknięto w obozie dla internowanych. W końcu władze go uwolniły, zakazały jednak wyjazdu z Tokio pod sankcją aresztowania przez Kempetai, bezwzględną żandarmerię wojskową.

Z kolei redakcjom gazet, radiowych programów informacyjnych i kronik filmowych nakazano wiernie przekazywać entuzjastyczne komunikaty sztabu generalnego. 11 czerwca 1942 roku anglojęzyczny "Japan Times & Advertiser" zamieścił artykuł pt. "Marynarka wojenna odnosi jeszcze jedno historyczne zwycięstwo", ogłaszając zatopienie dwóch amerykańskich lotniskowców oraz ciężkiego krążownika i okrętu podwodnego.

Tokio dodatkowo oszukiwało swojego niemieckiego sojusznika, wyolbrzymiając straty amerykańskie i umniejszając własne. Berlin nie dawał jednak długo się okłamywać, zwłaszcza po tym, jak Tokio poprosiło o sprzedanie mu lotniskowca Graf Zeppelin, który był jeszcze w budowie. Niemcy oczywiście odmówiły.

Wszystkie te kłamstwa i wybiegi nie mogły zamaskować brutalnej prawdy: z czterema zatopionymi lotniskowcami i jednym ciężkim krążownikiem, a także trzystoma zniszczonymi samolotami marzenia Japonii o przyszłych zwycięstwach legły w gruzach. Wszystko zaś w ledwie kilka minut, co następująco skomentował teoretyk wojskowości sir Basil Henry Liddel Hart: "bitwa z 4 czerwca spowodowała tak szybki zwrot w dziejach wojen morskich, jakiego dotąd nie znano".

Poszukiwani lotnicy i lotniskowce

Cztery lotniskowce stracone, dziesięć zbudowanych? W wypadku USA byłoby to możliwe. Jednak Japonia nie była taką potęga przemysłową. Podczas całej wojny Imperium Wschodzącego Słońca zbudowało kilkanaście lotniskowców, Stany Zjednoczone natomiast grubo ponad sto. Utrata czterech lotniskowców była definitywna, a Japonia nie zdołała ich zastąpić. Atak na Pearl Harbor, rajd Doolittle’a oraz bitwy pod Midway i na Morzu Koralowym wykazały, że wojna na Pacyfiku jest wojną lotniskowców.

W czerwcu 1942 roku Japończycy wciąż mieli więcej pancerników i krążowników niż Amerykanie, lecz okręty te nie odegrały większej roli w konfrontacji z lotnictwem pokładowym US Navy. Zdaniem Liddel Harta późniejsza japońska klęska w długiej kampanii guadalcanalskiej "zasadniczo była spowodowana brakiem panowania w powietrzu".

Co więcej, lotniskowce, teoretycznie rzecz biorąc, można zastąpić, przynajmniej częściowo. Ludzi natomiast nie. W bitwie pod Midway zginęło około 3 tysięcy Japończyków, w tym ponad stu wykwalifikowanych pilotów, których następców nie sposób było wyszkolić. W przeciwieństwie do Amerykanów, dla których Midway było chrztem bojowym, japońscy lotnicy już od lat walczyli w licznych bitwach.

Wielu z tych lotników uczestniczyło w toczonej od 1937 roku wojnie w Chinach, błyskotliwie przeprowadziło atak na Pearl Harbor w grudniu 1941 roku i od tamtej pory miało udział we wszystkich japońskich zwycięstwach w południowo-wschodniej Azji i na Pacyfiku. Japonii nigdy już nie udało się zebrać równie dobrze wyszkolonych pilotów. Bardzo ich jej potem brakowało.

Złamane plany Japonii

Strategicznie rzecz ujmując, konsekwencje takich strat ludzkich i materialnych były ogromne i dały się odczuć już w nastęnych dniach po bitwie. Gdyby bitwa pod Midway przyniosła Japończykom zwycięstwo, ich sztab generalny parłby do poszerzenia strefy podbojów. Najpierw na wschód. Pierwszym posunięciem byłoby pokonanie, poczynając od Midway, 2400 mil oceanu i domknięcie działań przeciwko Pearl Harbor. Z Hawajów wybrzeże Stanów Zjednoczonych byłoby już w zasięgu Japończyków.

Następnie Japończycy próbowaliby wykonać gigantyczny skok na południe, żeby zająć Nową Kaledonię, wyspy Fidżi i Samoa. Ekspansja skierowałby się potem na Papuę-Nową Gwineę, co doprowadziłoby do odizolowania, a nawet podbicia Australii. Zrozumiałe, że pozbawiona czterech lotniskowców Japonia nie miałaby już dosyć środków, by zapuścić się tak daleko na wschód. Rozkaz cesarski z 11 lipca 1942 roku anulował wszystkie planowane tam operacje. Pozostało południe.

Jednak i na tym kierunku trzeba było poskromić wybujałe ambicje Japończycy zakładali, że wypłyną z wielkiej bazy w Rabaulu, skierują się ku Nowej Brytanii, okrążą Półwysep Papuaski i na jej południowym wybrzeżu zajmą Port Moresby, który będzie idealną podstawą wyjściową do ataku na Australię. Jednakże ryzyko konfrontacji z US Navy było zbyt duże.

Źródło

Niniejszy tekst stanowi fragment książki Cyrila Azouvi i Juliena Peltiera 1942. Przełomowy rok II wojny światowej w infografikach, rysunkach, fotografiach (Wydawnictwo Rebis, Poznań 2025).

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Zaledwie 670 km od Warszawy. Tu rzeczywistość działa inaczej
Zaledwie 670 km od Warszawy. Tu rzeczywistość działa inaczej
Lublin: Nastolatkowie uderzyli innego butelką w głowę i okradli
Lublin: Nastolatkowie uderzyli innego butelką w głowę i okradli
Pyrzowice: Paszport tymczasowy na lotnisku. Jak go wyrobić
Pyrzowice: Paszport tymczasowy na lotnisku. Jak go wyrobić
Rusza modernizacja mini-zoo w Arboretum Bramy Morawskiej.  Będzie zamknięte do odwołania. Dołączą potem nowe zwierzęta
Rusza modernizacja mini-zoo w Arboretum Bramy Morawskiej. Będzie zamknięte do odwołania. Dołączą potem nowe zwierzęta
Kielce: Festiwal harcerski na finiszu. Trwają próby przed galą
Kielce: Festiwal harcerski na finiszu. Trwają próby przed galą
Pow. stargardzki: Współpraca policji i Żandarmerii Wojskowej
Pow. stargardzki: Współpraca policji i Żandarmerii Wojskowej
Ostrołęka: Policja zaprasza mieszkańców na festyn
Ostrołęka: Policja zaprasza mieszkańców na festyn
Unia zaostrza przepisy klimatyczne. Branża chemiczna apeluje o reformę
Unia zaostrza przepisy klimatyczne. Branża chemiczna apeluje o reformę
Zaginiony skarb templariuszy. Czy naprawdę ukryto go w Polsce?
Zaginiony skarb templariuszy. Czy naprawdę ukryto go w Polsce?
Krynica-Zdrój: W centrum uzdrowiska powstanie nowe przejście dla pieszych, a inne zlikwidują.
Krynica-Zdrój: W centrum uzdrowiska powstanie nowe przejście dla pieszych, a inne zlikwidują.
Łódź: Policja pozyskała nowoczesny śmigłowiec Bell 407GXi - będzie operował też w naszym regionie
Łódź: Policja pozyskała nowoczesny śmigłowiec Bell 407GXi - będzie operował też w naszym regionie
Wypadek na S3. Zablokowana droga w kierunku Zielonej Góry
Wypadek na S3. Zablokowana droga w kierunku Zielonej Góry