Lech Poznań bez transferów. Powrót Islandczyka po kontuzji

W końcówce poprzedniego sezonu o mistrzostwo Polski walczyła kadra mocno pokiereszowana przez urazy. Leczył kontuzję też Thordarson. Czekając na potrzebne transfery, można prognozować jaka rola przypadnie w przyszłym sezonie temu piłkarzowi.

Islandzki pomocnik został sprowadzony do Kolejorza zimą tego roku. Lech Poznań kupował nie tylko wzmocnienie do środka pola na rundę wiosenną, ale również ogromny potencjał, ponieważ Thordarson ma zaledwie 20 lat i rywalizowało o jego podpis kilka klubów ekstraklasy. W pierwszych spotkaniach Islandczyka w Ekstraklasie można było zobaczyć dlaczego zainteresowanie wokół niego jest aż tak duże. Thordarson wyszedł jako defensywny pomocnik w wyjściowej jedenastce na starcie z Widzewem Łódź i doskonale sobie na tej pozycji poradził. Nie zjadła go trema związana z debiutem przy licznie wypełnionym stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Od samego początku było widać, że to duży talent.

Gisli Thordarson na początku swojej przygody w Lechu Poznań grał przede wszystkim jako pomocnik odpowiedzialny za wiele zadań defensywnych. Potrafił odebrać piłkę, uspokoić grę i napędzić akcję swojego zespołu. W pierwszych kilku spotkaniach w nowych barwach zdołał pokazać się z bardzo dobrej strony jako piłkarz, który jest w stanie kontrolować środek pola, ale również zaprezentować kilka niekonwencjonalnych rozwiązań w ofensywie. W debiucie z Widzewem zanotował nawet asystę, ale ta bramka to przede wszystkim zasługa fantastycznego uderzenia Afonso Sousy.

Wprowadzenie do zespołu było więc dobre i wydawało się, że Thordarson nie będzie potrzebował kilku miesięcy aklimatyzacji. Ale proces wprowadzenia do zespołu brutalnie zatrzymała kontuzja Islandczyka. Sprowadzony z Vikingura pomocnik ostatni raz na stadionie ekstraklasy zameldował się 1 marca w starciu z Pogonią Szczecin, a 11 marca Kolejorz wydał oficjalny komunikat informujący o tym, że Thordarson musiał przejść operację barku, po której rehabilitacja miała potrwać między 4 a 6 miesięcy.

W maju Thordarson wrócił do treningów na boisku. Musiał jednak ograniczyć się do ćwiczeń bez kontaktu fizycznego. Nie wiadomo też, czy pomocnik Kolejorza będzie do dyspozycji Nielsa Frederiksena od samego początku nowego sezonu, bo ma za sobą naprawdę wiele miesięcy rehabilitacji. Ale gdy Gisli Thordarson wróci już do pełni zdrowia i ponownie złapie regularność, może być traktowany jako ogromne wzmocnienie Kolejorza.

Bardzo podobny był rok temu przypadek Antoniego Kozubala. Wówczas Kolejorz również nie spieszył się przesadnie z dokonywaniem transferów, a jedynym wzmocnieniem był wracający z wypożyczenia do Katowic Antoni Kozubal. Wychowanek Lecha był zdecydowanie jednym z największych zaskoczeń tego sezonu, bo nikt nie spodziewał się,  że od samego początku będzie grał aż tak dobrze. Z wracającym po urazie Thordarsonem może być tak samo. Islandczyk może mieć na zespół Lecha wpływ równie pozytywny co wracający Kozubal.

Jeżeli uraz barku nie zabierze Islandczykowi atutu waleczności w środku pola i pomocnik nie będzie bał się kontaktu fizycznego z rywalami, kibice Kolejorza mogą liczyć na to, że Gisli Thordarson da Lechowi bardzo dużo. Zarówno na boiskach ekstraklasy oraz w europejskich pucharach, jak i w klubowej kasie, bo skala talentu tego zawodnika pozwala mieć nadzieję, że Islandczyka czeka transfer do jednej z najlepszych lig w Europie. Wracający do składu Kolejorza Gisli Thordarson może być traktowany jako spore wzmocnienie Lecha Poznań.