Tak ma wyglądać kadra Śląska na nowy sezon: rewolucja w bramce, zmiany w obronie i pomocy
Kadra Śląska Wrocław na sezon 2025/26
Śląsk Wrocław po 17 latach spadł z PKO Ekstraklasy. W Betclic 1 lidze musi zderzyć się z kompletnie innymi realiami - zwłaszcza finansowymi. W ekstraklasie klub miał koszty przekraczające 80 mln zł. Teraz trzeba je dopasować do budżetu, który będzie oscylował w graniach 35 mln zł.
To oznacza całą masę rozstań z piłkarzami, bo ich pensje to ponad 80% kosztów, jakie ponosi spółka. Jednocześnie dyr. sportowy Dariusz Sztylka, we współpracy z dyrektorem skautingu Rafałem Grodzickim, prezesem Michałem Mazurem i trenerem Ante Šimundžą muszą zbudować kadrę, która będzie w stanie skutecznie walczyć o awans.
Jak zatem ma wyglądać kadra Śląska Wrocław? Rozmawialiśmy na ten temat ze Sztylką i Mazurem, którzy mają swoją wizję i konkretny plan.
Po pierwsze: z klubu już odeszli: Peter Pokorný, Patryk Klimala, Jakub Świerczok, Burak İnce, Henrik Udahl, José Pozo, Tudor Băluţă i Simeon Petrov (stan na 18 czerwca). Wprawdzie Klimala i Petrov w ostatnim czasie i tak grali na wypożyczeniach (Sydney FC i Fehervar), ale żaden z nich do Wrocławia już nie wróci.
– Żeby zbudować drużynę na 1. ligę, musimy sprowadzić pewną grupę nowych piłkarzy, także odejść i klasycznych transferów wychodzących jeszcze trochę będzie: około 6-7 zawodników nie licząc tych, z którymi już się rozstaliśmy – powiedział Sztylka.
Do tej pory (18 czerwca) do Śląska przyszli austriacki obrońca z GKS-u Tychy Marko Dijaković oraz młodzieżowy reprezentant Bośni Luka Marjanac (ostatnio drugoligowa słoweńska ND Gorica). Kto jeszcze przyjdzie, a kto opuści Śląsk? Analizujemy pozycja po pozycji.
Bramkarze
Tu dojdzie do największej rewolucji, ponieważ odejdzie zarówno dotychczasowy numer jeden, jak i numer dwa. Rafał Leszczyński zarabia na tyle dużo, że jego kontrakt jest nie do udźwignięcia na poziomie Betclic 1 ligi. Są dwa kluby z ekstraklasy zainteresowane jego usługami (według TVP Sport jednym z nich jest Radomiak), więc Śląsk chce go sprzedać.
Z klubu na pewno odjedzie też Tomasz Loska. "Gieniu" również ma ofertę z PKO Ekstraklasy i jego przyszłość powinna rozstrzygnąć się w najbliższych dniach.
Nową "jedynką" w bramce będzie Michał Szromnik. To były bramkarz WKS-u (lata 2020-2023, 55 występów i 12 czystych kont)., który w poprzednim sezonie rozegrał 22 spotkania w barwach Górnika Zabrze i zachował 6 czystych kont. 30 czerwca kończy mu się kontrakt w Zabrzu. O tym, że Śląsk się nim interesuje, kilka dni temu napisał portal "slasknet".
Klub numeru dwa szukać nie będzie. Zmiennikiem Szormnika ma być Bartosz Glogowski (rocznik 2005), a napierać na tę dwójkę ma wracający z wypożyczenia do Stali Brzeg Hubert Śliczniak (rocznik 2007).
Prawa obrona
Do tej pory o miejsce w składzie rywalizowali przede wszystkim Tommaso Guercio i Yehor Matsenko. Wychowanek Interu Mediolan zostaje w Śląsku na 100 proc., a Ukrainiec - jeśli nie dostanie atrakcyjnej oferty z zagranicy - jest gotów usiąść do rozmów o obniżeniu kontraktu i pozostaniu w drużynie.
Jeśli "Matsen" odejdzie, to z Guercio rywalizować będą wychowankowie z rezerw. Zdaniem pionu sportowego WKS-u potencjał do gry na tej pozycji ma Michał Milewski. Wprawdzie w rezerwach jest bocznym pomocnikiem, ale da mu się jeszcze zmienić profil i ustawić go niżej.
Lewa obrona
Dotychczasowy pierwszy wybór - Marc Llinares - zostaje w klubie. Numerem dwa może być testowany Jan Sobociński (choć z naszych informacji wynika, że Śląsk nie zaproponuje mu kontraktu) lub Krzysztof Kurowski.
Ten ostatni ma opcję wypożyczenia do innego klubu z Betclic 1 ligi, ale Śląsk puści go tylko pod warunkiem, że sprowadzi solidnego konkurenta dla Hiszpana. Treningi z pierwszym zespołem rozpoczął także 18-letni wychowanek Michał Wróblewski, który potencjalnie też może być alternatywą.
Środek obrony
W Śląsku zostanie Serafin Szota, jest sprowadzony tego lata Austriak Marko Dijaković oraz 22-letni Szymon Rygiel. To wszystko, jeśli chodzi o pewniaków.
Reprezentant Bułgarii Aleks Petkov jest wystawiony na sprzedaż (sam także chciałby zmienić klub), a Aleksander Paluszek wolałby grać na wyższym poziomie i odrzucił ofertę przedłużenia kontraktu. Rozmowy jeszcze się toczą, ale szanse na zatrzymanie wychowanka są małe.
Odejście Petkova i Palusza oznacza konieczność sprowadzenia jeszcze jednego stopera do pierwszego składu, który będzie rywalizował przede wszystkim z Szotą i Dijakoviciem.
Defensywni pomocnicy
Ante Šimundža często gra bez klasycznej szóstki, ale w 1. lidze co najmniej jeden taki zawodnik będzie niezbędny. Po rozstaniach z Peterem Pokornym (podpisał kontrakt ze Slovanem Bratysława) oraz Tudorem Băluţą (sprzedany za potencjalne bonusy do Universitatea Craiova), w tej chwili nie ma nikogo, kto mógłby grać jako najniżej ustawiony pomocnik z głównie defensywnymi zadaniami.
Klub stara się o jednego zawodnika zagranicznego, który ma być wzmocnieniem do pierwszego składu. Jego zmiennikiem będzie 20-letni wychowanek - Aleksander Wołczek.
Środkowi pomocnicy
Chodzi o graczy z takim profilem jak Petr Schwarz (jego powrót do zawodowej piłki jest mało prawdopodobny) czy Jakub Jezierski. Ten ostatni to jedyny, który na ten moment znajduje się w planach klubu na przyszły sezon.
Nie ma w nich już Marcina Cebuli, który jest drogi w utrzymaniu i stracił rok na leczeniu kontuzji, a Simon Schierack może być co najwyżej alternatywą i to pod warunkiem, że zgodzi się na znaczną obniżkę uposażenia. Tutaj WKS planuje jeszcze dwa transfery z zewnątrz.
Ofensywni pomocnicy
José Pozo i Burak İnce są już tylko wspomnieniem, więc jest kolejna duża wyrwa do załatania. U preferującego grę jednym napastnikiem Šimundžy piłkarz operujący za jego plecami ma fundamentalne znacznie, dlatego tu nie ma wymówek: Śląsk musi ściągnąć co najmniej dwie dziesiątki, w tym przynajmniej jedną z konkretnymi liczbami.
Prawe skrzydło
Na tę chwilę w klubie wciąż są Mateusz Żukowski i Piotr Samiec-Talar. Przynajmniej jeden z nich może zostać sprzedany, ale na pewno nie obaj - tak zadeklarował w rozmowie z nami dyr. Sztylka.
Śląsk w przypadku tej dwójki nie ma noża na gardle i jeśli nie będzie korzystnej oferty, to obaj mogą zostać w klubie. Odejście jednego może otworzyć drogę do sprowadzenia konkurenta dla drugiego, ale nie musi, bo sztab widzi na tej pozycji miejsce dla Łukasza Gerstensteina.
Lewe skrzydło
Pierwsza i jedyna z łącznie 10 omawianych pozycji, która jest już obsadzona i praktycznie zamknięta. Śląsk zamierza zatrzymać Arnau Ortiza i sprowadził mu ciekawego konkurenta, jakim jest Luka Marjanac. 22-letni Bośniak urodzony w Szwajcarii, który przez lata szkolił się w akademii FC Basel, a ostatnio strzelił 12 bramek i zanotował 7 asyst w słoweńskim klubie ND Gorica.
Nie da się wykluczyć, że znajdzie się chętny na Ortiza, który złoży ofertę nie do odrzucenia, ale jest to mało prawdopodobny scenariusz.
Atak
Na dziś w Śląsku zostaje Assad Al-Hamlawi. Urodzony w Szwecji reprezentant Palestyny wzbudza zainteresowanie m.in. Rakowa Częstochowa czy czeskiego Baniku Ostrava, ale ani jedni, ani drudzy nie palą się do aktywowania klauzuli odstępnego (około 1 mln euro), a niższych ofert WKS akceptować nie zamierza. Prawdopodobieństwo, że Al-Hamlawi zostanie we Wrocławiu, jest duże.
Problem jest ze zmiennikami, a raczej ich brakiem. Patryk Klimala po wypożyczeniu do Australii został sprzedany do Korei Południowej. Zatrzymanie Jakuba Świerczoka po kolejnym zerwaniu więzadeł w kolanie było zbyt ryzykowne, a Henrik Udhal zakończył wypożyczenie i wrócił do Norwegii. Sebastian Musiolik sporo zarabia i także nie mieści się w planach klubu i trenera (w grę wchodzi sprzedaż lub rozwiązanie umowy na mocy uchwały PZPN).
Śląsk chciał Mateusza Lewandowskiego, który na wypożyczeniu z Wisły Płock do Chrobrego Głogów strzelił 8 bramek i zanotował 3 asysty w Betclic 1 lidze. Niestety - jak wprost przyznał w Studio Gazety Wrocławskiej Sztylka - "Wojskowi" przegrali rywalizację z ŁKS-em Łódź, oferującym piłkarzom znacznie wyższe apanaże. Był też temat Przemysława Banaszaka, ale ten wybrał ofertę beniaminka PKO Ekstraklasy: Bruk-Bet Termalici Nieciecza.
Udało nam się dowiedzieć, że "Trójkolorowi" są bliscy pozyskania innego napastnika z konkretnymi liczbami, ale finalnego porozumienia jeszcze nie ma.
Podsumowanie
WKS może opuścić jeszcze 6-8 piłkarzy, a do drużyny musi dołączyć około ośmiu nowych graczy - nie licząc Dijakovicia i Marjanaca. To z pewnością nie będzie nudne lato dla kibiców Śląska Wrocław.