To może być ostatnie Grand Prix w Gorzowie. Klub nie ma umowy na kolejne lata
W sobotę 21 czerwca odbędzie się turniej żużlowy z cyklu Grand Prix – największe wydarzenie sportowe w Gorzowie. Ale na razie nie wiadomo, czy impreza jeszcze tu wróci. Obowiązująca od 2022 roku umowa wygasa, a nowej na razie nie ma. Tym samym, to może być ostatnie Grand Prix na stadionie im. Edwarda Jancarza.
Klub mówi wprost: nie wiemy, co będzie dalej
Patryk Broszko, dyrektor Stali Gorzów przyznał, że nie ma dziś gwarancji, że Grand Prix pozostanie w Gorzowie.
– Nie chciałbym mówić, że to ostatnie Grand Prix… ale rozmowy mogą być bardzo trudne. Być może okaże się, że to ostatnia impreza tej rangi w Gorzowie. Trzeba się nią nacieszyć - mówił w rozmowie z Radiem Gorzów Patryk Broszko, dyrektor Stali Gorzów.
Obecna umowa z firmą Discovery, która organizuje cykl zawodów, kończy się właśnie teraz. Grand Prix 21 czerwca to ostatni turniej zaplanowany w tej czteroletniej współpracy.
Przyszłość zawodów wisi w powietrzu
Na razie nie wiadomo, czy Gorzów znów zostanie gospodarzem Grand Prix. Klub zapowiada rozmowy z Discovery, ale nie zdradza żadnych szczegółów. Nie wiadomo, czy zawody wrócą i na jakich warunkach. To oznacza, że turniej w czerwcu może być ostatnim w naszym mieście – przynajmniej na kilka najbliższych lat.
Pełne hotele, rezerwacje w restauracjach i goście z całej Europy
Jak mówi dyrektor Broszko w rozmowie z Radiem Gorzów, sponsorzy nie mogą znaleźć noclegu na jedną noc – trzeba rezerwować cały weekend. Kibice przyjeżdżają z różnych stron świata, a w mieście działa fanzona, koncerty i miasteczko kamperowe. Grand Prix to nie tylko zawody sportowe. To impreza, która ożywia całe miasto.
Przy okazji wydarzenia lokalna gastronomia, transport i hotelarstwo pracują na pełnych obrotach. Broszko podkreśla w radiowej rozmowie, że to konkretne pieniądze, które zostają w Gorzowie.
Na torze Zmarzlik i Paluch, ale to może nie wystarczyć
W tym roku na stadionie pojawią się m.in. Bartosz Zmarzlik i Oskar Paluch – żużlowcy wychowani w Gorzowie. Ich obecność to zawsze dodatkowy magnes dla kibiców. Ale nawet największe nazwiska nie gwarantują, że zawody zostaną w mieście.
Bez nowej umowy z Discovery wszystko się kończy. Gorzów może wypaść z kalendarza Grand Prix, a powrót do cyklu może okazać się trudny i kosztowny.
Ostatni dzwonek, żeby przeżyć te emocje
Gorzów od lat jest żużlową stolicą. W tym roku może to być ostatni raz, kiedy kibice poczują te emocje na stadionie im. Edwarda Jancarza.
Nie wiadomo, kiedy – i czy w ogóle – Grand Prix wróci do Gorzowa. Tym bardziej warto przeżyć te zawody, póki jeszcze są.