Europa Universalis 5: Wojna będzie bardziej realistyczna

Studio Paradox kontynuuje serię obszernych dzienników deweloperskich poświęconych grze Europa Universalis V. Po szczegółach związanych z handlem i ekonomią oraz religią i kulturą przyszła kolej na najważniejszy element strategii historycznych – wojnę.

Podstawową różnicą w stosunku do poprzednich części serii będzie to, że wojsko przestanie być jedynie „zasobem” generowanym przez abstrakcyjny wskaźnik. W Europa Universalis V armie mają składać się z realnych członków populacji. Jeśli dane państwo zdecyduje się na wystawienie pospolitego ruszenia, na front trafią chłopi, mieszczanie, duchowni czy szlachta – czyli ci sami ludzie, którzy normalnie pracują w gospodarce.

Śmierć na polu bitwy będzie oznaczać trwałą utratę ludności, a po rozwiązaniu armii ocaleni wrócą do swoich zajęć cywilnych. To sprawi, że poszczególne kampanie wojenne staną się realnym obciążeniem dla kraju, a nie tylko „cyferkami” w statystykach.

Każda grupa społeczna dostarczy odmiennych jednostek – chłopi sformują podstawowe szeregi, mieszczanie i duchowieństwo wystawią piechotę, a szlachta ciężkozbrojną kawalerię. Problem w tym, że pospolite ruszenie nie uzupełni strat w trakcie kampanii – aby odzyskać siły, konieczne okaże się rozwiązanie armii i powołanie nową.

Z czasem, wraz z postępem technologicznym i rozwojem instytucji, gracze otrzymają dostęp do wojsk zawodowych. Ich bazą będą nowe budynki, takie jak zbrojownie czy pola treningowe, zapewniające zasoby ludzkie dla stałych regimentów. Żołnierzom przyjdzie trenować i rozwijać się wraz z kolejnymi odkryciami technologicznymi – od halabardników i arkebuzerów po artylerię i muszkieterów.

Armie w EU5 podzielone zostaną na cztery główne kategorie: piechotę, kawalerię, artylerię i jednostki pomocnicze. Ich organizacja oprze się na podziale na trzy strefy – lewą, centralną i prawą – oraz odwody. Rozstawienie oddziałów i ich inicjatywa mają pełnić kluczowe znaczenie dla przebiegu bitwy.

Nie mniej ważny okaże się wybór dowódcy. Każdy generał będzie pochodzić z dworu gracza i posiadać unikalne umiejętności administracyjne, dyplomatyczne i militarne, wpływające na takie aspekty, jak morale, szybkość marszu, logistyka czy skuteczność oblężeń.

Paradox szczególną wagę przywiązuje do logistyki. Armie mają oczywiście potrzebować żywności, czerpanej z pobliskich przyjaznych prowincji – linia zaopatrzenia może jednak zostać przerwana przez wroga. Zbyt długie kampanie, brak dostaw, choroby czy surowe zimy będą prowadzić do strat, a czasem zmuszą do odwrotu.

Jednostki pomocnicze, takie jak obozowi pachołkowie, zwiększą pojemność zapasów i umożliwią głębsze wypady w terytorium przeciwnika. Z kolei pogoda i choroby zdziesiątkują oddziały, dodając wojnie dodatkowej warstwy realizmu.

Starcia będą rozpoczynać się od ostrzału artyleryjskiego, a następnie żołnierze przejdą do walki wręcz. Jednostki mają walczyć do momentu przełamania morale lub całkowitego rozbicia. Upadek jednej flanki może doprowadzić do efektu domina i klęski całej armii.

System obejmie także walkę morską. Do obsługi flot niezbędni okażą się marynarze, rekrutowani z populacji i specjalnych budynków. Silna flota pozwoli nie tylko dominować na oceanach, lecz także wspierać logistykę armii lądowych, blokować porty przeciwnika czy chronić handel w czasie pokoju.

Nowy system sprawi, że wojna w Europa Universalis V nie będzie sprowadzała się wyłącznie do liczby regimentów. Ważną rolę odegrają również logistyka, morale, klimat, skład armii, technologia, a nawet kultura regionu. Jak podkreślają twórcy, każda decyzja ma wiązać się z poważnymi konsekwencjami – zarówno na polu bitwy, jak i w społeczeństwie.

Europa Universalis V zadebiutuje na PC 4 listopada.