Bełk: Mercedes dachował na remontowanym odcinku drogi. 66-latek był pijany
Szczęśliwie skończyło się na strachu i choć poszkodowany w nim 66-latek, trafił do szpitala, to obrażenia, które odniósł nie były groźne. W Bełku (pow. rybnicki) doszło do wypadku samochodu osobowego. Na remontowanym odcinku DW925, auto spadło z drogi i dachowało. Jak się okazało, kierujący nim mężczyzna był pod wpływem alkoholu.
Groźny wypadek w Bełku k. Rybnika. Na remontowanym odcinku drogi dachował mercedes. Kierował nim pijany 66-latek. Miał dwa promile
Wszystkie służby ratunkowe: policja, pogotowie ratunkowe oraz straż pożarna - zarówno zawodowa, jak i jednostki ochotnicze - interweniowały w związku z wypadkiem samochodowym, do którego doszło w Bełku k. Rybnika.
Do zdarzenia doszło na ul. Wolności. To fragment pozostającej od dłuższego czasu w remoncie DW925. - Kierujący zjechał z drogi i dachował - przekazują mundurowi KMP w Rybniku.
Jak się okazuje, za kierownicą osobowego mercedesa znajdował się 66-letni mężczyzna - mieszkaniec Bełku. Przyczyną zdarzenia
- Mężczyzna miał ponad dwa promile alkoholu - informuje asp. szt. Bogusława Kobeszko, oficer prasowa policji w Rybniku.
W wypadku nikomu nic się nie stało. 66-latek za kierowanie autem po alkoholu odpowie przed sądem
I choć wypadek wyglądał naprawdę poważnie - auto dachowało spadając z drogi na przebudowywany fragment jezdni, której na dobrą sprawę nie ma - szczęśliwie nic nikomu się nie stało.
Wprawdzie 66-latek, który spowodował zdarzenie, odniósł obrażenia, lecz nie były one na tyle poważne, aby mówić o wypadku. Kraksa została ostatecznie przez policjantów zakwalifikowana jako kolizja.
Nie ma jednak możliwości zakończenia jej mandatem. A to dlatego, że 66-letni kierowca był pijany. Z prowadzenia auta "na podwójnym gazie" będzie się on tłumaczył przed sądem.