Czarny Dunajec przeciwko edukacji zdrowotnej. Są szkoły, gdzie 100 proc. rodziców nie pośle swoich dzieci na te zajęcia
Edukacja zdrowotna to - po obciętych lekcjach religii - kolejny przedmiot, który wzbudza ogromne emocje w Polsce. Gdy tylko rząd zapowiedział jego wprowadzenie, rozpoczęła się dyskusja i protesty. Już w lutym 2025 roku rada gminy Czarny Dunajec przyjęła uchwałę, w której stanowczo sprzeciwiała się wówczas jeszcze planom Ministerstwa Oświaty co do nowego programu.
- Stanowczo nie zgadzamy się na wprowadzenie do polskich szkół podstawy programowej do nowego przedmiotu edukacja zdrowotna. Projekt zawiera bardzo szkodliwe treści dla rozwoju i zasady będące systemową deprawacją dzieci i młodzieży - argumentowali radni.
Gdy ministerstwo zdecydowało, że przedmiot wejdzie do szkół - jako nieobowiązkowy, już w kwietniu wielu mieszkańców gminy zgłosiło się do szkół, do których uczęszczają ich dzieci z pismami, że ich dzieci nie będą uczestniczyły w zajęciach w roku szkolnym 2025/2026.
100 proc. rodziców odmówiło
Taka sytuacja była w Szkole Podstawowej nr 2 w miejscowości Ciche. - W kwietniu rodzica każdego dziecka wyrazili swoją dezaprobatę. Każdy z nich przyniósł do szkoły pismo, w którym nie zgadzają się na takie lekcje. Poproszono mnie, bym te pisma wysłała do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Spakowałam więc wszystkie pisma i wysłałam. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi - mówi Maria Domagała, dyrektorka szkoły.
Iwona Wontorczyk z Gminnego Zespołu Oświatowego gminy Czarny Dunajec dodaje, że już w czerwcu były sygnały, że bardzo wielu rodziców - nie tylko z miejscowości Ciche - jest przeciwnych udziałowi ich dzieci w zajęciach z przedmiotu edukacja zdrowotna.
- Są szkoły, w których wszyscy rodzice zadeklarowali, że nie poślą swoich dzieci na te zajęcia. Zdarzają się klasy, gdzie 1-2 dzieci będzie uczestniczyło w zajęciach. 100 proc. rezygnacji jest w szkołach w Cichem, Podszklu, Podczerwonem. Rodzice dzieci ze szkół katolickich również zadeklarowali, że nie poślą dzieci na te zajęcia - mówi Iwona Wontorczyk.
Jak zaznacza szefowa Gminnego Zespołu Oświatowego, Kuratorium Oświaty nakazało organom prowadzącym przeprowadzenie jeszcze spotkać z rodzicami, przedstawienie podstawy programowej nowego przedmiotu i ponowne spytanie rodziców o decyzję. - Takie spotkania z rodzicami już są organizowane przez dyrektorów. Zależy nam na tym, by rodzice mieli rzetelną wiedzę, by sami mogli zdecydować. Decyzje co do uczestnictwa uczniów w tych zajęciach rodzice powinni przedstawić do 25 września. Wtedy będziemy znać właściwą statystykę co do edukacji zdrowotnej - mówi Iwona Wontorczyk.
Maria Domagała zaznacza, że jednak już na początku września zaczęły do szkoły spływać pisma dot. braku zgody na uczestnictwo dzieci w tych zajęciach. - Niektórzy rodzice już 1 września przyszli do szkoły z gotowymi pismami - dodaje.
Zajęcia z edukacji zdrowotnej - jako nieobowiązkowe - są planowane na pierwszej lub ostatniej lekcji. Dlatego jeśli dziecko nie będzie uczęszczało na zajęcia, albo przyjdzie do szkoły później, albo wróci do domu wcześniej.
Górale boją się tych zajęć
Mieszkańcy gminy Czarny Dunajec mają jedno zdanie na temat zaplanowanych dodatkowych zajęć: to systemowa erotyzacja małych dzieci.
- Ja się nie zgadzam na to, by opowiadano mojej córce o związkach partnerskich. My mamy tutaj swoje poglądy, swoją wiarę. Nie ma mojej zgody na to, by urzędnicy z Warszawy decydowali o tym, jakie poglądy ma wyznawać moje dziecko. Chcę je wychować po swojemu, w wartościach, jakie ja wyznaję - mówi pan Andrzej, mieszkaniec Czarnego Dunajca.
Górale boją się, że dzieciom - poprzez te zajęciach - będzie zaburzany obraz rodziny, która - według tradycyjnego Podhala - to związek kobiety i mężczyzny. - Ja nie zaglądam do sypialni innych, kto z kim żyje to jego sprawa. Ale od moich dzieci wara. Nie zgadzam się, by ktoś wciskał do głowy mojemu dziecku rzeczy, z którymi się nie zgadzam - dodaje Krzysztof z Chochołowa.
W innych podhalańskich gminach na razie nie wiadomo jak mocny będzie sprzeciw wobec posyłania dzieci na zajęcia z zakresu edukacji zdrowotnej. - Na ten moment we wszystkich szkołach na terenie gminy Nowy Targ odbywają się spotkania informacyjne dla rodziców, którzy zgodnie z przepisami mają czas do 25 września, by zrezygnować z tych zajęć - usłyszeliśmy w Zespole Ekonomiczno-Oświatowym Gminy Nowy Targ.
Zamiast edukacji zdrowotnej, więcej lekcji religii
O ile mieszkańcy Czarny Dunajca mówią stanowcze "nie" edukacji zdrowotnej, o tyle kategorycznie zażądali dodatkowej, drugiej godziny religii w szkołach. Religia bowiem - zgodnie z decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej - od tego roku szkolnego została ograniczona do jednej godziny tygodniowo.
- Zwrócili się do nas mieszkańcy naszej gminy, że chcą dodatkowej lekcji z zakresu religii. W każdej szkole, której organem prowadzącym jest gmina Czarny Dunajec, 100 proc. rodziców zadeklarowało chęć posyłania dziecka na takie zajęcia. W związku z tym na ten rok zabezpieczyliśmy w budżecie naszej gminy pieniądze na dodatkowe lekcje w postaci katechezy - mówi Marcin Ratułowski, wójt gminy Czarny Dunajec.
W roku szkolnym 2025/2026 gmina wyda na te zajęciach ok. 700 tys. zł. Zajęcia te będą nieobowiązkowe. W zdecydowanej większości będą je prowadzili katecheci świeccy.
Dodatkową lekcję z zakresu religii chce dofinansować także miasto Zakopane. - Dyrektorzy szkół mają rozeznać w parafiach, jak i wśród rodziców swoich uczniów, czy jest zainteresowanie taką dodatkową lekcją. Z końcem września dyrektorzy szkół przekażą nam taką informację i wówczas zdecydujemy, co dalej z dodatkowymi zajęciami z zakresu religii - mówi Iwona Grzebyk-Dulak, wiceburmistrz Zakopanego.