Pożar na torfowiskach w rejonie Jabłonki. Strażacy walczą już trzeci dzień
Pożar wybuchł w bardzo trudno dostępnym terenie. – Nie da się tam dojechać ciężkimi wozami bojowymi, jedynie na piechotę i quadami. Strażacy muszą rozkładać linię gaśniczą na odległość ok. pół kilometra – mówi Krzysztof Batkiewicz z Komendy Powiatowej PSP w Nowym Targu.
Jak dodaje strażak, nie jest to klasyczny pożar z dużą ilością ognia. Ten został już ugaszony. Jednak mimo to żar cały czas gdzieś się chowa w ściółce, pod korzeniami. I co chwilę się pojawia. Stąd codzienne akcje strażaków – by dogasić pożar. Do akcji wykorzystywana jest kamer termowizyjna i drony.
- Podejrzewam, że do końca tygodnia będziemy się tam pojawiać. W piątek mają nadejść opady deszczu, które pomogą – mówi strażak.
Jak doszło do pożaru w aż tak trudno dostępnym terenie? Na razie nie wiadomo. Strażacy nieoficjalnie mówią, że ktoś mógł zaprószyć ogień.