Radziejów: Lawendowy raj w sercu Kociewia. Pachnące i kojące widoki
Czeka tu na nas przepiękna przyroda, sielankowy spokój fioletowych, lawendowego pola.
Do tego przesympatyczni gospodarze, którzy w swoją pracę wkładają wiele pasji. Jest też lawendowy sklepik, a w nim same cuda. Kosmetyki z lawendy, różnorodne mieszkanki herbaciane z lawendą, syrop z czarnego bzu z lawendą, a w kawiarence można spróbować ciasteczek z lawendą, które stały się turystycznym hitem.
Przygoda państwa Dobrosielskich z lawendą rozpoczęła się od przeprowadzki z Trójmiasta na małą kociewską wieś. Rodzina zamieszkała w drewnianym domku w towarzystwie starej stodoły, dzikiego stawu, jezior, lasów, pracujących pszczół i motyli.
Za domem czekał hektar ziemi do zagospodarowania. Pewnego dnia pan Tomek, sprezentował swojej żonie książkę Joanny Posoch „Lawendowe Pole”.
- Ta książka była niejako o nas, ponieważ pani Joanna tak jak i my, lecz trochę wcześniej, zmieniła swoje życie zostawiając miasto na rzecz warmińskiej wsi. Dała sobie rok czasu na znalezienie pomysłu na życie. Zrealizowała swoje marzenie o lawendzie. Jako jedna z pierwszych w Polsce założyła plantację. Pomyśleliśmy, a może i my spróbujemy – wspomina Dorota Dobrosielska, właścicielka lawendowego pola - Lawenda To Dobro. - Zaczęliśmy wspólnie z Tomkiem szukać informacji o uprawie lawendy, choć na ten czas, a był rok 2014, niewiele ich można było znaleźć. Szperaliśmy w Internecie, podpytywaliśmy zaprzyjaźnionych szkółkarzy. Wiosna 2015 roku była przełomowa. W naszej gliniastej ziemi, choć nie jest sprzyjająca lawendzie, umieściliśmy ok. 400 krzaczków kilku odmian lawendy wąskolistnej, aby sprawdzić, które przetrwają zimę w wyznaczonym miejscu. Z niecierpliwością czekaliśmy przyszłego sezonu. O dziwo okazało się, że większość ładnie przezimowała. To zachęciło nas do poszerzenia areału. Dziś można podziwiać tu 3.500 sadzonek.
Lawenda na kociewskiej ziemi, pod troskliwym okiem gospodarzy poczuła się nadzwyczaj dobrze i dziś lawendowe pole zachwyca każdego, kto odwiedzi to gospodarstwo. O tej porze plantacja pokryta jest fioletem kilku odmian lawend.
Nie bez przyczyny gospodarze nazwali swoje pola „Lawenda To Dobro”. Podchodzą bowiem do swojej pracy z wielkim szacunkiem dla przyrody i szczerą radością. Choć nie ukrywają, że ten piękny widok to efekt naprawdę ciężkiej pracy. Wszystko robią bowiem ręcznie, troskliwie pielęgnując każdy krzaczek.
Ręcznie zbierane kwiaty układane są w bukiety, które suszą się w ciszy i spokoju. Z lawendy powstają naturalne kosmetyki oraz saszetki z suszem, a ze świeżo ściętych kwiatów destyluje się olejek i hydrolat lawendowy. Gospodarze przy uprawie lawendy nie używają żadnych chemicznych środków do zwalczania chwastów oraz chorób roślin. Pracujące na polu pszczółki i motyle nie wybaczyłyby im tego.
Ta roślina ma wiele zastosowań. W zależności od odmiany jest stosowana w kosmetyce oraz w kuchni. Wśród licznych właściwości można wymienić: działanie uspokajające, relaksujące, przeciwbólowe, przeciwzapalne, antyseptyczne i przeciwgrzybicze. Jest również znana z korzystnego wpływu na układ trawienny. W kuchni jest cenionym wszechstronnym składnikiem w wielu potrawach, zarówno słodkich, jak i słonych. Można ją stosować w postaci świeżych lub suszonych kwiatów, a także w formie ekstraktu. Lawenda dodaje potrawom wyjątkowego, kwiatowego aromatu i smaku. Jest też składnikiem ziół prowansalskich. Natomiast w kosmetyce jest ceniona m.in. za działania kojące, przyspieszające regenerację skóry, walkę z cellulitem.
Teraz jest czas, gdy gospodarze szeroko otwierają drzwi swojej plantacji dla gości, aby każdy mógł podziwiać lawendowe pola. Odwiedzają je goście z całej Polski, a gospodarze dbają o to, by każdy czuł się tu wyjątkowo. Można nie tylko posłuchać długich opowieści o lawendzie i poznać tajniki pracy na plantacji, ale także spędzić dzień na lawendowym pikniku. Spacer wśród lawendy i pięknych okoliczności przyrody może pomóc się wyciszyć. Na pamiątkę warto zrobić zdjęcia. Lawenda to bowiem wymarzona scenografia. O zachodzie słońca to miejsce jest po prostu magiczne i czarujące! Można też skorzystać z oferty kawiarenki, w której są dostępne m.in. ciasteczka z lawendą, orzeźwiające lemoniady i oczywiście kawa.
Przy polu znajduje się zagroda, gdzie na dzieci czekają cztery kozy i owieczka. Zwierzęta są przyjazne i chętnie witają gości. Zwierzęta mają swoje imiona. Wśród kóz spotkamy: Aldonkę, Zytę, Maćka Seniora i Maćka Juniora. Owieczka ma na imię Bercia.
Każdy, kto chce spędzić czas na lawendowym polu może je odwiedzić od poniedziałku do niedzieli. Godziny otwarcia są dostępne na Facebooku - Lawenda To Dobro.