W 2015 roku w Etiopii została porwana i bita. 12-latkę uratowały lwy
W 2005 roku w Etiopii dwunastolatka została porwana i uwięziona przez czterech mężczyzn. Gdy wszystko wydawało się stracone, trzy lwy rozgoniły napastników i czuwały przy dziewczynce aż do jej odnalezienia. Oto szczegóły tej niesamowitej historii.
Porwanie i dramat
W Etiopii, zwłaszcza na terenach wiejskich, praktyka "małżeństwa przez porwanie" wciąż bywa stosowana. W 2005 roku świat usłyszał o sprawie, która wstrząsnęła opinią publiczną. Dwunastoletnia uczennica wracała ze szkoły do rodzinnej wioski, gdy została zaatakowana przez czterech dorosłych mężczyzn. Ich celem było zmuszenie dziewczynki do ślubu. Zgodnie bowiem z lokalną tradycją, po porwaniu i gwałcie rodzina miała zaakceptować przymusowy związek, by "uratować honor".
Dziewczynka została siłą wyciągnięta z domu i uwięziona w opuszczonej chacie na skraju lasu. Przez siedem dni była bita, zastraszana i odcięta od świata.
Jej płacz i wołanie o pomoc pozostawały bez odpowiedzi. Ani sąsiedzi, ani przypadkowi przechodnie nie odważyli się interweniować. Policja, powiadomiona o zaginięciu, przez tydzień bezskutecznie przeczesywała okolicę.
Interwencja natury
Siódmego dnia niewoli wydarzyło się coś, czego nie przewidział nikt. Z pobliskiego lasu wyłoniły się trzy lwy – dwa samce i samica. Zwierzęta podeszły do chaty, wyczuwając zamieszanie i strach. Porywacze, widząc zbliżające się drapieżniki, wpadli w panikę i uciekli w głąb buszu, zostawiając dziewczynkę samą.
Lwy jednak nie zaatakowały dziecka. Przez kilka godzin krążyły wokół niej, tworząc coś na kształt ochronnego pierścienia. Nie wykazywały agresji, nie próbowały jej skrzywdzić – przeciwnie, zachowywały się tak, jakby pilnowały, by nikt nie zbliżył się do dziewczynki.
Kiedy w końcu na miejsce dotarli policjanci, lwy spokojnie odeszły do lasu, zostawiając dziecko całe i zdrowe. Funkcjonariusze, którzy odnaleźli dziewczynkę, nie kryli zdumienia.
Tradycja kontra prawa człowieka
Historia z 2005 roku zwróciła uwagę świata na dramatyczny problem "małżeństwa przez porwanie", który dotyka tysiące etiopskich dziewcząt każdego roku. Według danych UNICEF, w tamtym okresie nawet 70% małżeństw w Etiopii na prowincji zawierano po porwaniu. Ofiary, często w wieku 10-14 lat, były zmuszane do życia z oprawcami, a ich rodziny – pod presją społeczną – godziły się na taki los.
Choć etiopskie prawo od dawna zakazuje przymusowych małżeństw i porwań, egzekwowanie przepisów w odległych regionach kraju bywa fikcją. Policja, często bezradna wobec lokalnych układów, rzadko interweniuje skutecznie. Dopiero nagłośnienie sprawy przez media i organizacje międzynarodowe sprawiło, że władze zaczęły traktować problem poważniej.
Symbolika lwów w etiopskiej kulturze
Lwy od wieków są symbolem Etiopii – widnieją na dawnych godłach, flagach i w legendach. Władcy z dynastii salomońskiej tytułowali się "Lwami Judy", a zwierzęta te były otaczane czcią jako strażnicy i opiekunowie. W kontekście tej historii wielu Etiopczyków uznało interwencję lwów za znak boskiej opieki.
Naukowcy, pytani o nietypowe zachowanie dzikich kotów, wskazywali, że lwy mogły być zdezorientowane płaczem dziecka, który przypominał odgłosy ich własnych młodych. Nie zmienia to jednak faktu, że przypadek ten pozostaje jednym z najbardziej niezwykłych w historii kontaktów ludzi z dziką przyrodą.
Po uratowaniu dziewczynki jej porywacze zostali zatrzymani przez policję i postawieni przed sądem. Sprawa odbiła się szerokim echem w całej Etiopii i poza jej granicami.