Leczyła się jadem pszczelim. Zmarła w męczarniach
W ostatnich latach coraz więcej osób poszukuje alternatywnych metod leczenia, sięgając po terapie wywodzące się z tradycji ludowej i medycyny naturalnej. Jedną z nich jest apiterapia, czyli leczenie produktami pszczelimi – od miodu po jad pszczeli. Choć apiterapia bywa reklamowana jako skuteczna metoda na wiele schorzeń, jej stosowanie niesie ze sobą realne zagrożenia. Najgłośniejszym ostrzeżeniem stał się przypadek 55-letniej Hiszpanki, która zmarła po dwóch latach regularnych zabiegów jadem pszczelim.
Czym jest apiterapia i apitoksynoterapia?
Apiterapia to dziedzina medycyny naturalnej wykorzystująca produkty pszczele – miód, propolis, pyłek kwiatowy, pierzgę, mleczko pszczele, a także jad pszczeli. Najbardziej kontrowersyjną jej odmianą jest apitoksynoterapia, czyli leczenie jadem pszczelim.
Metoda ta polega na celowym wprowadzaniu jadu do organizmu – najczęściej poprzez bezpośrednie użądlenie przez pszczoły lub iniekcje preparatów zawierających apitoksynę. Współcześnie zabiegi te wykonuje się zarówno w gabinetach medycyny estetycznej, jak i w niektórych klinikach oraz ośrodkach spa. Cena jednej sesji waha się od 30 do 500 zł, w zależności od rodzaju zabiegu i miejsca jego wykonania.
Jad pszczeli od tysięcy lat stosowany był w leczeniu chorób reumatycznych, bóli stawów i nerwobóli. Współczesne badania potwierdzają jego silne działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe, jednak równocześnie wskazują na wysokie ryzyko powikłań, zwłaszcza u osób z alergią na produkty pszczele.
Najgroźniejszym skutkiem ubocznym apiterapii jest wstrząs anafilaktyczny – gwałtowna, zagrażająca życiu reakcja organizmu na jad owadów.
Tragiczny przypadek śmierci po apiterapii
Najgłośniejszym przypadkiem śmiertelnych powikłań po apiterapii była śmierć 55-letniej kobiety z Hiszpanii, szeroko opisana w międzynarodowej prasie medycznej w 2018 roku. Kobieta przez dwa lata regularnie poddawała się apitoksynoterapii w jednym z madryckich gabinetów, mając nadzieję na złagodzenie dolegliwości reumatycznych.
Wcześniejsze sesje nie powodowały poważnych skutków ubocznych – organizm pacjentki tolerował jad. Jednak podczas jednej z kolejnych wizyt doszło do gwałtownej reakcji anafilaktycznej: pojawiły się duszności, obrzęk, spadek ciśnienia i utrata przytomności.
Mimo natychmiastowej reanimacji i przewiezienia do szpitala, kobieta zapadła w śpiączkę, a po kilku tygodniach zmarła z powodu niewydolności wielonarządowej. Lekarze podkreślali, że nawet osoby, które wcześniej dobrze znosiły apiterapię, mogą w każdej chwili doświadczyć śmiertelnej reakcji alergicznej.
Przypadek ten stał się symbolem zagrożeń związanych z alternatywnymi metodami leczenia i przestrogą dla pacjentów oraz terapeutów.
Apiterapia w popkulturze i mediach: moda czy ryzyko?
Apiterapia zyskała rozgłos także dzięki celebrytom i influencerom. Gwyneth Paltrow, amerykańska aktorka i właścicielka portalu Goop, publicznie promowała terapię jadem pszczelim jako sposób na odmłodzenie skóry i poprawę zdrowia.
Jej rekomendacje spotkały się z krytyką lekarzy i naukowców, którzy podkreślali brak dowodów na skuteczność oraz wysokie ryzyko powikłań. Przypadek śmierci Hiszpanki stał się argumentem w debacie o odpowiedzialności gwiazd za promowanie niezweryfikowanych i potencjalnie niebezpiecznych praktyk zdrowotnych.
W mediach pojawiały się liczne ostrzeżenia przed samodzielnym stosowaniem apiterapii i korzystaniem z usług osób bez odpowiednich kwalifikacji. W wielu krajach zabiegi z użyciem jadu pszczelego mogą być legalnie wykonywane wyłącznie przez lekarzy lub wyszkolonych terapeutów, a osoby z alergią na produkty pszczele powinny bezwzględnie unikać tego rodzaju terapii.
Mechanizm wstrząsu anafilaktycznego po użądleniu pszczoły
Wstrząs anafilaktyczny to najgroźniejsza reakcja alergiczna, która może wystąpić po użądleniu przez pszczołę, nawet jeśli wcześniejsze kontakty z jadem przebiegały bez powikłań.
Objawy pojawiają się zwykle w ciągu kilku minut: obrzęk języka i gardła, duszności, spadek ciśnienia, pokrzywka, nudności, a nawet utrata przytomności i zatrzymanie akcji serca. W przypadku braku natychmiastowej pomocy – przede wszystkim podania adrenaliny – śmierć może nastąpić bardzo szybko.
Szacuje się, że alergię na jad pszczeli ma około 3% dorosłych, a reakcje anafilaktyczne po użądleniu prowadzą do śmierci u 2–3% osób, u których wystąpił wstrząs. Nawet osoby, które przez lata poddawały się apiterapii bez powikłań, nie są całkowicie bezpieczne – układ immunologiczny może zareagować gwałtownie w każdej chwili.