Krystian Zimerman. Wygrał IX Konkurs Chopinowski dokładnie pół wieku temu

W momencie ogłoszenia werdyktu jury, cierpliwie czekający na wyniki, mimo późnych godzin nocnych, tłum melomanów w jednej chwili sforsował zamknięte drzwi wahadłowe i zaczął podrzucać do góry zwycięzcę konkursu - zabrzanina Krystiana Zimermana. - pisała "Trybuna Robotnicza" 30 października 1975 r. IX Konkurs Chopinowski trwał od 6 do 28 października 1975 r. Wzięło w nim udział 84 pianistów z 22 krajów.
Reprodukcja z "Trybuny Robotniczej"Reprodukcja zdjęcia Bogdana Kułakowskiego z "Trybuny Robotniczej"
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
  • Reprodukcja z "Trybuny Robotniczej"
  • Reprodukcja z "Trybuny Robotniczej"
  • Reprodukcja z "Trybuny Robotniczej"
[1/3] Reprodukcja zdjęcia Bogdana Kułakowskiego z "Trybuny Robotniczej" Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Jolanta Pierończyk
W momencie ogłoszenia werdyktu jury, cierpliwie czekający na wyniki, mimo późnych godzin nocnych, tłum melomanów w jednej chwili sforsował zamknięte drzwi wahadłowe i zaczął podrzucać do góry zwycięzcę konkursu - zabrzanina Krystiana Zimermana. - pisała "Trybuna Robotnicza" w czwartek, 30 października 1975 r. IX Konkurs Chopinowski trwał od 6 do 28 października 1975 r. Wzięło w nim udział 84 pianistów z 22 krajów. Do finału zostało dopuszczonych siedmioro, w tym dwoje Polaków: Krystian Zimerman i Elżbieta Tarnawska. Ceremonia zakończenia IX Konkursu Chopinowskiego odbyła się 29 października 1975 r. o 19.30, a następnie zaprezentowali się wszyscy laureaci.

Jerzy Waldorf: Zdawało się, że to sam Fryderyk rusza wartko na podbój świata

Podobny do młodego Chopina, kiedy grał Koncert e-moll zdawało się, że to sam Fryderyk po słonecznej drodze dźwięków, w promiennych blaskach nadziei rusza wartko na podbój świata. W rezultacie też pierwszy raz się zdarzyło, że jeden kandydat Konkursu warszawskiego zgarnął wszystkie czołowe nagrody: Grand Prix i Złoty Medal oraz za najlepsze wykonanie Mazurków, Poloneza i Sonaty. (...) Sam Zimerman, poza niebagatelną nagrodą główną, 60 000 złotych, dostał trzy prywatnie fundowane nagrody pieniężne na sumę 55 000 złotych oraz siedem nagród na łączną kwotę 21 000 dolarów USA", tak o 18-letnim Krystianie Zimermanie, zwycięzcy IV Konkursu Chopinowskiego napisał Jerzy Waldorf.

28 października 2025 minie dokładnie pół wieku od chwili, w której cały świat usłyszał, że laureatem IX Konkursu Chopinowskiego został 18-letni Polak, Krystian Zimerman, uczeń prof. Andrzej Jasińskiego., który był jednym z jurorów.

Lekcje z małym Krystianem zaczynały się nietypowo

Prof. Jasiński, rzecz niebywała, był jedynym ojcem tego sukcesu. Mały Krystian trafił bowiem do niego na naukę, kiedy miał zaledwie 6 lat. Andrzej Jasiński był wtedy docentem, asystentem w katedrze fortepianu Władysławy Markiewiczówny. Nie od razu powiedział tak. Owszem, widział ogromne zdolności, ale wahał się, bo nie miał doświadczenia w pracy z dziećmi. Kiedy już się jednak zgodził, lekcje ze swoim małym uczniem prowadził nietypowo. Nigdy nie zaczynał od fortepianu, ale od... rozmowy.

"W miarę upływu lat narodziła się przyjaźń - wspólne spacery, wizyty w teatrach, kinach czy muzeach", pisał Marek Brzeźniak na łamach "Trybuny Robotniczej".

Tak minęło 12 lat i nadszedł rok 1975, a z nim IX Konkurs Chopinowski. Andrzej Jasiński nie był pewny, czy to już czas na udział Krystiana w tej wielkiej rywalizacji muzycznej.

Prof. Jasiński czuł ciężar odpowiedzialności za taki talent

Zdawałem sobie sprawę z odpowiedzialności za talent, który przypadkowo znalazł się w moich rękach i z którym pracowałem 12 lat. Czułem tym większy ciężar odpowiedzialności, że uprzednio słyszałem dość dużo sądów pedagogów, który odradzali "wypuszczenie" ucznia na konkurs ze względu na jego wiek. Zdania te były wypowiadane z rzeczywistą troską i życzliwością. Również i sam się zastanawiałem. Decyzję powziąłem po długim okresie rozważań - mówił dziennikarzowi "Trybuny Robotniczej" podczas IX Konkursu Chopinowskiego.

Przyznał się do swojej ogromnej tremy podczas każdego występu swojego ucznia. Wprawdzie po pierwszym przesłuchaniu trochę odetchnął, ale im bliżej było końca, tym trema była większa.

Zdawałem sobie sprawę, że może dużo zyskać ale też, że może nie wytrzymać napięcia - mówił.

Bał się, czy Krystian nie wytrzyma do końca psychicznie i fizycznie

Po pierwszym etapie był zadowolony z postawy Krystiana, ale nie czuł, że to przyszły laureat konkursu. Ciągle myślał tylko o tym, czy wytrzyma do końca fizycznie i psychicznie. Sam Krystian tuż przed drugim etapem przeszedł mały kryzys.

Powiedział mi: Tracę grunt pod nogami i żałuję, że nie wróciłem do Katowic, gdzie mogłem spokojnie ćwiczyć z dala od nerwowej atmosfery - wspominał profesor, dodając, że to był jedyny moment krytyczny, który na szczęście szybko minął.

- Do końca miał już dobre samopoczucie. Jestem pełen uznania dla jego odporności psychicznej - mówił profesor, nie ukrywając, że praca właśnie nad kondycją psychiczną była częścią przygotowań do konkursu.

Profesor powtarzał swojemu uczniowi, żeby nie liczył na żadną z nagród

W ostatnim okresie przygotowań do Konkursu wszystkie lekcje, wszystkie nasze spotkania kończyły się rozmową właśnie na temat właściwej i rozsądnej postawy wobec Konkursu, ma nie liczyć na żadną z nagród, a dać z siebie wszystko - mówił.

Sam oczywiście cały czas był w pobliżu i wspierał swojego wychowanka nie tylko rozmową. W pewnym momencie zabrał go z hotelu i ukrył u znajomych.

Noce w hotelu były koszmarem

Kilka dni, które spędził uprzednio w hotelu przemieniły się w koszmar. To właśnie wtedy przyszedł ów moment kryzysowy. Bez przerwy telefony i wizyty z gratulacjami. Raz nawet nie mógł się położyć spać przez całą noc - opowiadał dziennikarzowi TR.

Sam Krystian Zimerman w rozmowie z "Trybuną Robotniczą" powiedział, że początek był trudny, bo "pierwszy występ w Filharmonii Narodowej, po raz pierwszy na Konkursie Chopinowskim", ale najtrudniejszy był piąty etap - koncert laureatów.

Po ogłoszeniu wyników Krystian Zimerman nie zmrużył już oka

Po emocjach nocy ogłoszenia wyników już nie spałem. Cały dzień zajęty różnymi sprawami i wieczorem koncert bez rozegrania się. I to była najtrudniejsza próba. Na powtórzeniu koncertu czułem się już lepiej. A najlepszym moim występem był -zdaje się - ostatni recital w Filharmonii Narodowej, w dzień po obydwu koncertach laureatów.

Bardzo szybko Krystian Zimerman stał się ulubieńcem publiczności.

"Frekwencja z udziałem Krystiana Zimermana jest absolutnie rekordowa. (...) Wykonanie przez Krystiana Zimerman ballady f-moll op. 52 pobiło wszystko to, co żeśmy do tej pory słyszeli. A całym swym programem - pomimo to, że grał jako czwarty po południu, a w przepełnionej sali brakowało powietrza do oddychania - zdołał przykuć uwagę słuchaczy. Nic dziwnego, że owacja była znów wyjątkowa", pisał Marek Brzeźniak 23 października 1975 r., w dniu III etapu przesłuchań, w którym zagrało 14 pianistów.

Laureat IX Konkursu Chopinowskiego był przejęty i wzruszony

Koncert zwycięzców odbył się, jak już wspomnieliśmy, 29 października. Tuż przed nim nastąpiła ceremonia wręczenia nagród. "Odbierając złoty medal, triumfator konkursu jest przejęty i wzruszony, a także onieśmielony żywiołową owacją, jaką zgotowała mu publiczność".

Do PWSM został przyjęty od razu na II rok

"Pierwszą nagrodę otrzymał pianista o wielkim talencie, o wspaniałej technice i o bardzo dużej indywidualności artystycznej artysta, który w swoich interpretacjach potrafi ukazać, ile jeszcze nowego można wnieść do muzyki Chopina, a przecież to dopiero początek jego rozwoju artystycznego", czytamy na łamach "Trybuny Robotniczej". "Wygrał reprezentant województwa katowickiego, wychowanek katowickiego liceum muzycznego i od października student PWSM w Katowicach, gdzie został przyjęty od razu na II rok".

Po raz pierwszy Krystian Zimerman olśnił, mając 15 lat

Z tejże "Trybuny Robotniczej" dowiadujemy się, że po raz pierwszy Zimerman zaimponował środowisku muzycznemu w roku 1972 (miał wtedy 15 lat) przygotowaną w ciągu jednego miesiąca "Błękitną rapsodią" Gershwina. "Potem była pierwsza nagroda w Konkursie Beethowenowskim, a już w 1974 r. po szkolnym koncercie, w którym grał jako solista - jeden z krytyków napisał: "Dojrzała gra i wspaniałe wirtuozowskie zacięcie może postawić Krystiana Zimermana między szczególnie utalentowanymi. Przekonaliśmy się o tym, słuchając olśniewającej gry w II koncercie fortepianowym Sergiusza Rachmaninowa".

Jeden z kolegów powiedział dziennikarzowi TR: "Muzyka to jego [Krystiana] wewnętrzny portret, pełen ekspresji i temperamentu, I dlatego tej muzyki obojętnie słuchać nie można".

Prócz muzyki, jego pasjami były też w tamtym czasie elektronika, literatura, historia starożytna i sztuka.

Krystian Zimerman: Te parę sekund ogłaszania wyników przewróciły moje życie do góry nogami

Rozmowę z laureatem red. Marek Brzeźniak z "Trybuny Robotniczej" rozpoczął od słów "Ten miesiąc w Warszawie całkowicie zmienił Pańskie życie...", na co młody pianista zaprotestował: "Nie miesiąc, lecz parę sekund w czasie ogłaszania wyników. Przewróciły one moje życie do góry nogami. Właśnie wtedy mój profesor zażartował: "Ale żeśmy sobie piwa nawarzyli!".

Krystian Zimerman: Czułem się jak piłka palantowa

- Co Pan odczuwał później? - dopytywał się dziennikarz, na co Zimerman odpowiedział: "Czułem się jak piłka palantowa, nad czym chciałem zapanować.
- A do dziś pan zapanował? - pytał dziennikarz.
- Nad sobą tak, ale nad sytuacją usiłuję. Trzeba czasem powziąć konkretną decyzję i odmówić koncertu, co z kolei spotyka się z niezadowoleniem. Ograniczam ilość koncertów, bo nie chciałbym grać poniżej swoich możliwości. A jak się gra dzień po dniu, zatraca się świeżość sztuki.
- Zacząłem poznawać i złe strony sławy - mówił dalej Krystian Zimerman. - Telefony, propozycje koncertowe, masę spraw z jednej strony przyjemnych, na dłuższą metę nużących. Czasem chciałbym, żeby wszystko było po staremu.

Kilka dni po konkursie Krystian Zimerman stwierdził, że czuje się trochę wyjałowiony.

W ciągu tych ostatnich miesięcy nie zrobiłem żadnego nowego utworu do końca. Czuję, że brakuje mi wiele z muzyki klasycznej, współczesnej, z impresjonistów. Z przyjemnością pograłbym coś równoważącego romantyzm.

Kilka miesięcy po Konkursie Chopinowskim, 8 kwietnia 1976 "Trybuna Robotnicza" donosiła o koncercie Zimermana w Rzymie.

Biały anioł, który gra Chopina

"Jest młodym 20-letnim [Krystian Zimerman urodził się 5 grudnia 1956 r., więc w kwietniu w Rzymie miał lat 19 - red.] przystojnym blondynem. Już po kilku minutach można stwierdzić, ze jest wschodzącą wielką gwiazdą światowej pianistyki" - pisze dziennik "Messagero". Artykuł zatytułowany "Biały anioł, który gra Chopina" "Zimerman jest młodziutki, ale gra już jak dojrzały artysta. Z całą pewnością można mu już przepowiedzieć wielką karierę".

Pół wieku minęło i na na stronie Polskiego Centrum Informacji Muzycznej polmic.pl czytamy: "Kariera Krystiana Zimermana jest chyba najbardziej spektakularnym przypadkiem sukcesu zwycięzcy Konkursu Chopinowskiego".

Koncerty Krystiana Zimermana są jak misterium

W cyklu "Klasyka Kamyka" (odcinek 16) słyszymy m.in. "Krystian Zimerman to ktoś idealny, niedościgniony wzór dla młodych pianistów (...) Zimerman to dla mnie taki reżyser, który tworzy dramaturgię swojego dzieła w najdrobniejszych detalach. Jest perfekcjonistą. U niego mamy do czynienia z doskonałością. Tam jest wspaniałe połączenie wiedzy na temat utworu, epoki, kompozytora i instrumentu z ogromną wrażliwością. Wie, czego chce. Ma wizję swojego spektaklu od początku do końca. Jego koncerty są jak misterium"

Robert Kamyk, dziennikarz muzyczny, zaznacza, że fenomen Krystian Zimermana wynika też z jego stosunku do instrumentu.

Zakochuje się w utworze, który gra i tą miłością dzieli się ze słuchaczami

Od dziecka interesował się konstrukcją fortepianu. On podróżuje z własnym fortepianem. Mając wiedzę na jego temat, przystosowuje go do akustyki sali i repertuaru. On zakochuje się w utworze, który wykonuje i potem dzieli się tą swoją miłością ze słuchaczami - powiedział.

Niestety, "koncerty Zimermana należą do wydarzeń rzadkich, ale tym większa jest ich wartość dla odbiorców. Usłyszenie go na żywo to z pewnością wydarzenie o bardzo szczególnej randze, które na długo pozostaje w pamięci", czytamy na stronie Polskiego Radia. Również "dyskografia Krystiana Zimermana nie jest zbyt obszerna. Nagrywa nowe albumy względnie rzadko - i dokładnie z tego powodu każda jego płyta staje się wydarzeniem".

Gramophone Classical Music Awards dla kwartetu Krystiana Zimermana

Na liście nagród i wyróżnień dla Krystiana Zimermana 15 października 2025 pojawiło się Gramophone Classical Music Awards, jedno z najważniejszych i najbardziej wpływowych wyróżnień w branży muzyki klasycznej.

W kategorii "muzyka kameralna" nagrodzona została płyta "Brahms Piano Quartet Nos 2 & 3". Są to dwa kwartety, które wykonują Krystian Zimerman, Maria Nowak, Katarzyna Budnik i Yuya Okamoto. Mateusz Ciupka z portalu "Ruch muzyczny" tak napisał:

" Brahms w ich interpretacji jest rozśpiewany, liryczny, czasem może zbyt rozpędzony lub nieco salonowy w swej lekkości, W żadnym momencie pianista nie zagłusza pozostałych muzyków, ani nie wychodzi przed szereg, lecz oddaje przestrzeń skrzypaczce, altowiolistce, a w pojedynczych fragmentach wiolonczeliście. To przykład dobrego partnerstwa, choć dla wielbicieli talentu Zimermana jego samego może być na tej płycie za mało".

Warto dodać, że nauczyciel Krystiana Zimermana, prof. Andrzej Jasiński, 23 października 2025 r. skończy 89 lat (urodził się 23 października 1936 r. w Częstochowie).

Wybrane dla Ciebie
W Polsce wciąż mamy 2,5 mln kopciuchów. Czy dotacje już nie działają?
W Polsce wciąż mamy 2,5 mln kopciuchów. Czy dotacje już nie działają?
Warszawa: Pracownik spadł z wysokości na Ochocie. Trafił do szpitala
Warszawa: Pracownik spadł z wysokości na Ochocie. Trafił do szpitala
Legnica: Alert pogodowy na niedzielę. Ma mocno wiać
Legnica: Alert pogodowy na niedzielę. Ma mocno wiać
Pod dyktando sztuki. Poruszające życie Fridy Kahlo
Pod dyktando sztuki. Poruszające życie Fridy Kahlo
Ciasto "leniuszek" z jabłkami. Szybkie ciasto z jabłkami i kakao
Ciasto "leniuszek" z jabłkami. Szybkie ciasto z jabłkami i kakao
Gala Nagrody "Okulary ks. Kaczkowskiego". Poznaliśmy tegoroczną zwyciężczynię
Gala Nagrody "Okulary ks. Kaczkowskiego". Poznaliśmy tegoroczną zwyciężczynię
Kobylanka: Ziemniaczane żniwa. Pierogi, kopytka i sernik z ziemniaka
Kobylanka: Ziemniaczane żniwa. Pierogi, kopytka i sernik z ziemniaka
Legnica: Zapisz się na badania. Program Profilaktyki Cukrzycy Typu 2
Legnica: Zapisz się na badania. Program Profilaktyki Cukrzycy Typu 2
Toruń: Rowerowa Masa Krytyczna wyruszyła w sobotę
Toruń: Rowerowa Masa Krytyczna wyruszyła w sobotę
Najgorsza śpiewaczka świata. Niezwykła historia Jenkins
Najgorsza śpiewaczka świata. Niezwykła historia Jenkins
Sprawa Bachmeier. Zabiła mordercę córki w sądzie
Sprawa Bachmeier. Zabiła mordercę córki w sądzie
Gniezno: Królowie w dresach. Pomysł budzi emocje u mieszkańców miasta
Gniezno: Królowie w dresach. Pomysł budzi emocje u mieszkańców miasta