Szalowa: Łużniański Dzień Seniora. Polonez, szampan, toast i dobra zabawa
W tym roku seniorzy z gminy Łużna spotkali się w Szalowej, w tamtejszym dworze. Wszystko z racji remontu, który trwa w ośrodku kultury. Zmiana scenerii wyszła jak najbardziej na plus, bo przecież warto czasem zajrzeć do zapomnianych miejsc. A takim jest na pewno dwór w Szalowej.
Oczywiście pośród zaproszonych goście nie mogło zabraknąć przedstawicieli władz gminy, radnych, dyrekcji ośrodków pomocy społecznej i kultury. Wszyscy mówili o wsparciu dla seniorów, o tym, jak ważni są dla społeczeństwa, ile młodzi mogą się od nich uczyć. Kwintesencją tych wszystkich zdań było podsumowanie Mariusza Tarsy, wójta gminy.
- Jesteście the best - oznajmił, czym wzbudził oklaski i już nikomu niczego nie trzeba było tłumaczyć.
Świętowanie zaczęło się po staropolsku - od poloneza. I nawet jeśli ktoś zgubił krok, to i tak nie było widać, bo tak dużo było tancerzy. Seniorzy nie zapomnieli o dawce humoru, nieco pikantnego, ale absolutnie nikt się nie speszył ani nie pogniewał. Najmilszą chwilą było gromkie "sto lat", a zaraz później "gorzko, gorzko" dla pani Ireny i pana Józefa, dwójki, która poznała się w Klubie Seniora i jak to zwykło się mówić, coś zaiskrzyło, a w efekcie dzisiaj są szczęśliwym małżeństwem.