Zmiany w regulaminie dotyczącym wyglądu żołnierzy
Kobieta-żołnierz może mieć krótkie włosy albo sięgające maksymalnie do połowy pleców, upięte z tyłu. Wolno jej też nosić kitkę (kucyka) lub warkocz. Nawet może ogolić głowę. Oto główne zmiany, jakie w zakresie wyglądu żołnierzy właśnie dopuściło Ministerstwo Obrony Narodowej.
Nowe przepisy odnośnie wyglądu żołnierzy
Chodzi o zarządzenie nr 27/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 24 października 2025 r. zmieniające zarządzenie w sprawie wprowadzenia do użytku "Regulaminu ogólnego żołnierza Wojska Polskiego". MON jednocześnie wskazuje: - Fryzura nie może utrudniać noszenia nakrycia głowy, wykonywania zadań służbowych, ani naruszać zasad BHP.
Boli od samego patrzenia. Rower aż wyrzuciło w powietrze
Nowe przepisy weszły w życie z dniem ich ogłoszenia. Niemal tak samo szybko pojawiły się komentarze choćby szeregowych żołnierzy, dotyczące przepisowych nowości w zakresie wyglądu kobiet-żołnierzy. - W Policji nigdy nie robili problemu z włosami kobiet, a przecież tam też jest mundur. Tylko wojsko jest zacofane pod tym względem.
Kiedy lepiej się trzyma hełm?
Nie wszystkim podobają się zmiany dotyczące wyglądu żołnierzy. Mówi się, że jak kobieta chce mieć dłuższe włosy, niech nie pcha się do wojska. - Włosy nie powinny dotykać munduru - sądzi ktoś. Ktoś inny przekonuje, iż hełm lepiej trzyma się na głowie, jeśli zamiast koka jest kitka.
Nie tylko o fryzurach jest mowa.
- Dawniej mężczyźni-żołnierze musieli golić się na gładko - przytacza jeden z internautów. - Dzisiaj delikatny zarost jest dopuszczalny. Poluzowanie przepisów w tej materii było dobrym krokiem. Teraz to poluzowanie odnosi się do płci żeńskiej. W Wojsku Polskim wreszcie da się poczuć, nawet zobaczyć, XXI wiek. Fantastycznie!
Są i tacy, którzy nie podzielają tego entuzjazmu. - Wczoraj zarost i tatuaże, dziś długie włosy, jutro sztuczne, długie paznokcie, za chwilę jeszcze może po kilka kolczyków w każdym uchu. Jestem przeciw. Kto służy w armii, ten musi być świadomy, że ją reprezentuje.
BHP w wojsku
- W wojskach pancernych czy lotniczych albo mechanicznych warkocz może wkręcić się w tryby, ruchome części maszyn - przestrzega następny żołnierz. - Wspomniane regulacje powinny być odgórnie uporządkowane i powinny być respektowane na każdym stanowisku. Wymagania psychofizyczne dla wszystkich płci powinny zostać jednakowe, bo to ma być kobieta-żołnierz, pobierająca żołd tak, jak żołnierz-mężczyzna, za te same obowiązki.
Niektórzy zastanawiają się, kto będzie ponosił odpowiedzialność, gdy przykładowo długie włosy kobiety zaplączą się w jakąś maszynę do tego stopnia, że ta maszyna częściowo oskalpuje żołnierza.
- Trzeba zająć się konkretami w szkoleniu ludzi, którzy nie nadają się do służby, ale do niej wstąpili, ponieważ zostali przyjęci bez prawidłowego zaliczenia testów sprawnościowych. Ci za biurkami regulaminy wymyślają i nagrody sami sobie za nie przyznają. Tymczasem nasi mundurowi, zwłaszcza ci młodzi, są coraz mniej sprawni fizycznie, lecz pozwala im się na coraz większe manifestowanie wolności i swobody, w tym w wyglądzie. Wojsko nie jest miejscem do tego. Tutaj musi być dyscyplina, a nie cyrk.
Żołnierz z brodą i wąsami
Pozwolenie na zapuszczenie włosów kobietom-żołnierzom nie jest jedyną zmianą, która zaczęła obowiązywać w ostatnim czasie w wojsku. Przypomnijmy: pod koniec sierpnia 2024 roku, zgodnie z innym zarządzeniem MON odnośnie wspomnianego ,,Regulaminu ogólnego żołnierza Wojska Polskiego", również ukazały się nowości. Przedtem żołnierzowi wolno było zapuścić zarost maksymalnie do 5 milimetrów, ale jedynie po uzyskaniu zaświadczenia od lekarza dermatologa (czyli gdy on stwierdził, że golenie przyczynia się do powstawania u żołnierza problemów z cerą). Pod koniec zeszłorocznych wakacji Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej, uznał, że to bez sensu. Jego decyzją, od początku września 2024 roku, żołnierzowi zezwala się na noszenie zarostu do 3 centymetrów, o ile broda i wąsy są zadbane oraz schludne, jednocześnie nie utrudniają wykonywania zadań służbowych.
Tatuaże u żołnierzy także są dozwolone. Przytoczone zarządzenie z sierpnia zeszłego roku wskazuje, że "dopuszcza się eksponowanie przez żołnierza, występującego indywidualnie, tatuaży ramion i przedramion, za wyjątkiem tatuaży wyrażających treści powszechnie uznawanych za nieakceptowalne".
- Nieakceptowalne to jest to, co w wojsku się dzieje. Coraz bardzie niby to nowoczesne podejście do kwestii wyglądu żołnierza ośmiesza i jego, i armię - kwitują wybrani.