Fibermaxxing: Czy nowy internetowy trend może być ryzykowny?
Na czym polega nowy internetowy trend fibermaxxing? Czy jest on rzeczywiście zdrowy czy może być ryzykowny? Technolog żywności i dietetyk Marta Tarasiewicz z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW rozwiewa wątpliwości związane z dodawaniem dużych ilości błonnika do swojej diety.
Fibermaxxing: Nowy trend z TikToka zdrowy czy nie?
Na TikToku i Instagramie co chwila pojawiają się nowe filmiki, grafiki i relacje prezentujące przeróżne porady dietetyczne, „detoksykujące” mikstury i superfoody. Modna dieta arbuzowa czy „trik” McDonald’s na migrenę są jednak nie do końca zdrowe, a mogą być nawet szkodliwe.
Niedawno pojawił się nowy trend pod nazwą fibermaxxing. Technolog żywności i dietetyk Marta Tarasiewicz wyjaśnia czy fibermaxxing poprawia zdrowie i kiedy zwiększenie błonnika w diecie może być szkodliwe.
Fibermaxxing polega na celowym dodawaniu do codziennej diety jak największej ilości produktów bogatych w błonnik, takich jak warzywa, owoce, rośliny strączkowe, pełnoziarniste produkty, nasiona czy orzechy. Zwolennicy tej praktyki podkreślają jej liczne zalety, w tym:
- poprawę trawienia,
- regulację pracy jelit,
- wydłużenie uczucia sytości,
- potencjalne wsparcie w redukcji masy ciała,
- obniżenie poziomu cholesterolu i glukozy we krwi.
– Mimo wielu korzyści, jakie niesie ze sobą zwiększone spożycie błonnika, należy pamiętać o zachowaniu umiaru. Zalecana dzienna dawka błonnika dla osób dorosłych wynosi od 25 do 40 gramów. Przekroczenie tej ilości, zwłaszcza w krótkim czasie, może prowadzić do wzdęć, gazów, bólu brzucha, biegunek lub zaparć, a także zaburzeń wchłaniania ważnych składników odżywczych, takich jak żelazo, cynk czy wapń oraz leków jak np. antydepresanty, penicylina, leki na cukrzycę i cholesterol – wyjaśnia dietetyczka Marta Tarasiewicz.
Co się dzieje, gdy spożywamy za dużo błonnika?
Ekspertka ostrzega, że w skrajnych przypadkach nadmiar błonnika może pogorszyć stan zdrowia osób cierpiących na choroby przewodu pokarmowego, takie jak wrzody, zapalenia czy stany pooperacyjne. Dodatkowo, zwiększona podaż błonnika wymaga odpowiedniego nawodnienia – co najmniej 1,5 do 2 litrów wody dziennie – aby uniknąć nieprzyjemnych dolegliwości trawiennych.
Szczególną ostrożność powinny zachować osoby z chorobami zapalnymi jelit, żołądka, trzustki czy dróg żółciowych, a także osoby po operacjach układu pokarmowego. Dzieci oraz osoby starsze również mogą mieć niższą tolerancję na błonnik, dlatego w ich przypadku fibermaxxing może okazać się niebezpieczny.
– Choć błonnik jest niezbędnym składnikiem zdrowej diety, jego nadmiar – podobnie jak każda przesada – może zaszkodzić. Zamiast ślepo podążać za modą, warto kierować się zasadami zdrowego żywienia i indywidualnym zapotrzebowaniem organizmu – podpowiada technolog żywności.
Tarasiewicz zaleca konsultację z dietetykiem, stopniowe wprowadzanie zmian oraz edukację żywieniową, które są kluczem do trwałych i bezpiecznych efektów. Trendy żywieniowe mogą być inspirujące, ale nie powinny zastępować rzetelnej wiedzy i rozsądku w komponowaniu codziennego jadłospisu.