Toruń: Co z tą pracą? Mniejsze rekrutacje; są zwolnienia. Ale bezrobocie wciąż niskie
3,3 procent - taka była stopa bezrobocia w Toruniu latem i na podobnym poziomie utrzymuje się jesienią. Jeszcze niższa w naszym regonie była i jest tylko w Bydgoszczy (2,7 proc. latem). Dla całego Kujawsko-Pomorskiego natomiast stopa wynosi 7,6 proc. - to ostatnie twarde dane z GUS, policzone pod koniec sierpnia.
We wrześniu w Powiatowym Urzędzie Pracy w Toruniu zarejestrowanych "na bezrobociu" było 3.251 osób, z czego większość stanowiły kobiety (1608). W tym całym gronie tylko 504 bezrobotnych miał prawo do zasiłku.
Jedni się jesienią jako bezrobotni rejestrowali, inni - wypadali z rejestru. Tych ostatnich torunian było 459. Niektórzy podjęli pracę (291 osób), kolejnych wyrejestrowano z innych powodów.
Statystycznie zatem sytuacja wygląda w Toruniu nieźle. A w praktyce?
Dominują małe rekrutacje, z handlem i gastronomią na czele
Próżno szukać tej jesieni wielkich rekrutacji w Toruniu. Nie ma takich w zakładach produkcyjnych, jak to bywało w latach poprzednich. Owszem, flagowe marki z Torunia takie jak TZMO czy Nova Trading choćby ciągle kogoś potrzebują. Rekrutacje ogłaszają też dość regularnie zakłady ze specjalnej strefy ekonomicznej w Ostaszewie. Ale to nie są "grupowe" zaciągi.
W Toruniu dominują liczne rekrutacje na pojedyncze stanowiska. Takie ogłaszają mniejsze i większe firmy coś produkujące, placówki służby zdrowia i oświatowo lub opiekuńcze, a także podmioty usługowe.
Wysyp ogłoszeń trwa od lata w handlu i gastronomii. Wystarczy zajrzeć na popularne portale internetowe czy po prostu przejść się starówką. Tutaj sklepy i lokale wciąż wywieszają ogłoszenia w witrynach. Tak szuka teraz pracowników teraz choćby pizzeria Piccolo, pizzeria Da Grasso, delikatesy mięsne Sokołów czy lumpex na Rynku Nowomiejskim. Ten kolejny już tydzień z okna ogłasza, że "przyjmie do pracy na umowie-zleceniu panią po 40-tce".
-Nie jest łatwo kogoś znaleźć kogoś sensownego - narzeka restaurator ze starówki, który długo szukał pomocy kuchennej. - Było nam obojętne, czy to będzie Polka czy Ukrainka, starsza czy młodsza. Chodziło o chęć do pracy, punktualność, porządek -podstawowe rzeczy. Po dwóch miesiącach dopiero znaleźliśmy odpowiednią osobę.
-Oczekiwania kosmiczne, a stawki w Toruniu minimalne - narzeka z kolei wielu kandydatów do pracy. Skarżą się też na "martwe rekrutacje", czyli takie, podczas których firmy nawet nie jednym słowem w mailu nie odpowiadają na przysłane CV i listy motywacyjne.
Grupowe zwolnienie w Makro, ruchy kadrowe na poczcie
Jeśli chodzi o zwolnienia pracowników, to najsmutniejszą informacją w Toruniu jesienią stało się grupowe zwolnienie w Makro. Znana sieć postanowiła zlikwidować hurtownię toruńską. Pracę stracili wszyscy pracownicy - w dwóch etapach, we wrześniu i w październiku. Było to 67 osób.
Miasto z wyprzedzeniem zaczęło organizować wsparcie dla tych osób, przede wszystkim apelując do pracodawców o zgłaszanie wolnych miejsc pracy. -Odzew był spory, największy ze strony placówek handlowych, z Biedronką na czele, ale nie tylko - mówił nam Łukasz Drygalski, szef Centrum Wsparcia Biznesu w Toruniu.
Niepokojące są też ruchy kadrowe w Poczcie Polskiej. - U nas w rejonie, czyli na starówce, było 8 listonoszy i samochód. Teraz jest 5 bez samochodu, a docelowo ma być 4 - słyszymy od toruńskich pocztowców. Wskazujących, że nie chodzi tylko o tę część miasta.
Co na to poczta? Już w lipcu br. przekazywała "Nowościom", że na dokładne dane o zatrudnieniu z jej strony nie ma co liczyć. -Nie podajemy szczegółowych danych dotyczących regionów, w tym dotyczących zatrudnienia w poszczególnych placówkach. Liczba pracowników zatrudnionych w poszczególnych jednostkach organizacyjnych Poczty Polskiej to wewnętrzne informacje organizacyjne stanowiące tajemnicę przedsiębiorstwa - przekazała nam wtedy poczta.
WAŻNE. Oferty pracy zgłoszone w Toruniu pośredniakowi w ostatnich miesiącach
- We wrześniu pracodawcy zgłosi PUP w Toruniu 364 ofert pracy i aktywizacji zawodowej. A jak było wcześniej?
- W sierpniu takich ofert do pośredniaka wpłynęło 217, w lipcu - 410, a w czerwcu - 173.
- Takie fluktuacje w Toruniu powtarzają się regularnie. Liczby zgłaszanych PUP-owi ofert oscylują między 170 a 400 miesięcznie.